Śluza w Brzegu Dolnym jest sprawna, ale statki z kozielskiej stoczni muszą czekać

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu przeprowadził niezbędne prace na śluzie, ekspertyza potwierdziła, że przeprawa jest bezpieczna. Ale trzeba czekać.
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu przeprowadził niezbędne prace na śluzie, ekspertyza potwierdziła, że przeprawa jest bezpieczna. Ale trzeba czekać. rzgw
Jedyna śluza na Odrze w Brzegu Dolnym może być użytkowana - twierdzi RZGW. Nadzór budowlany z otwarciem się jednak nie spieszy.

Na możliwość przeprawienia się przez stopień wodny w Brzegu Dolnym czekają statki z odrzańskich stoczni, w tym z firmy Damen Koźle, która jest jednym z największych pracodawców w mieście. Na przegrupowanie swoich jednostek czeka także firma OT Logistics i kilku innych armatorów.

- Zależy nam na czasie, ponieważ do 20 kwietnia musimy dostarczyć statek, na który czekają klienci z Holandii - tłumaczy Janusz Bialic, prezes stoczni Damen Koźle.

Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu wykonał już doraźne naprawy wrót dolnych śluzy, która została zamknięta w grudniu przez nadzór budowlany. Inspektorzy twierdzili, że jego użytkowanie zagraża życiu i zdrowiu ludzi.

- Znacznie poprawiliśmy szczelność wrót, naszym zdaniem można korzystać ze śluzy - tłumaczy Piotr Stachura, rzecznik RZGW.
Zarząd zlecił także ekspertyzę stanu technicznego stopnia wodnego. Wykonali ją naukowcy z Wydziału Budownictwa Lądowego i Wodnego Politechniki Wrocławskiej. Ekspertyza potwierdza stanowisko RZGW: "Uwzględniając wyniki przeprowadzonych badań, pomiarów oraz wnikliwych oględzin stanu technicznego elementów składowych śluzy żeglugowej stopnia wodnego Brzeg Dolny i przedstawione wnioski końcowe, można określić ich stan jako nie zagrażający bezpieczeństwu mienia, ludzi i środowiska i obiekt ten może być nadal użytkowany" - napisano w dokumencie podpisanym przez naukowców politechniki.

Skontaktowaliśmy się wczoraj z Wojewódzkim Inspektoratem Nadzoru Budowlanego we Wrocławiu. Jego dyrektorka Barbara Skultecka nie znalazła jednak czasu na rozmowę z nto. Przesłano nam jedynie mailem krótką odpowiedź, że nadzór nie posiada w aktach sprawy ww. ekspertyzy, dlatego nie może zająć stanowiska w tej sprawie. "Dolnośląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego zakazał użytkowania wyłącznie wrót wsporczych dolnych śluzy dużej na stopniu wodnym Brzeg Dolny (...) do czasu ich wymiany. W postępowaniu odwoławczym przedmiotowa decyzja została w tym zakresie utrzymana. Dalsze postępowanie zostało przez RZGW we Wrocławiu skierowane do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie" - przeczytaliśmy w liście inspektoratu.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, sprawą mają się zająć posłowie z Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Odry. Po raz pierwszy statki z kozielskiej stoczni - dwa pchacze z przeznaczeniem do Nigerii i holownik dla Holandii - utknęły na Odrze w grudniu. Wówczas RZGW zdecydował się warunkowo przepuścić jednostki, pomimo decyzji nakazującej zamknięcie śluzy wydanej przez WINB. Przedstawiciele zarządu nie ukrywali, że prawdopodobnie łamią prawo, ale robili to w imię interesu odrzańskiej żeglugi i działającego w tej branży biznesu.

- Interes żeglugi jest tu bardzo ważny, dlatego zależy nam, żeby statki jak najszybciej mogły popłynąć w dół rzeki - podsumowuje Piotr Stachura.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska