Słynny uzdrowiciel z Ugandy przyjechał do małej parafii koło Byczyny

Mirosław Dragon
Ojciec John Bashobora odprawił w Kostowie mszę św. z indywidualnym błogosławieństwem.
Ojciec John Bashobora odprawił w Kostowie mszę św. z indywidualnym błogosławieństwem. Mirosław Dragon
O ojcu Bashoborze usłyszeli w Polsce wszyscy, kiedy w ubiegłym roku odprawił rekolekcje na Stadionie Narodowym, na które przyszło ponad 40 tysięcy ludzi.

 

70-letni kapłan z Ugandy najbardziej słynie w świecie z uzdrawiania ludzi.

 

Do kościoła św. Augustyna w Kostowie przyjechały we wtorek tłumy wiernych, także osoby chore i niepełnosprawne.

Przed mszą świętą z osobistym błogosławieństwem mistyk z Ugandy najpierw wygłosił dwugodzinne kazanie, w którym przypomniał, co jest najważniejsze w chrześcijaństwie.

 

- Mówicie, że kochacie Boga? A czy kochacie ludzi, swojego sąsiada? Pismo Święte mówi wyraźnie, że jeśli źle traktujesz bliźniego, krzywdzisz dziecko Boga - mówił ojciec John Bashobora. - Wszyscy jesteśmy Jego dziećmi i Bóg nas kocha takimi, jacy jesteśmy. Kocha cię nie ze względu na to, co zrobiłeś, ale za to, że jesteś dla niego synem lub córką.

Ojciec Bashobora podkreślił, że Jezus nie potępiał nikogo. Był wrażliwy, kochał ludzi, pomagał im. Napominał, żeby nie osądzać innych ludzi.

 

- Nie osądzać także homoseksualistów. Dzieckiem Boga jest również człowiek wytatuowany czy z kolczykiem w języku. Nie tylko ten, który nam się podoba - mówił ksiądz z Afryki.

Swoje kazanie kapłan z Ugandy oparł na spotkaniu Jezusa z Samarytanką.

 

Ksiądz Bashobora zdziwił się, że ludzie nie przynieśli ze sobą do kościoła Biblii

 

- Nie przychodźcie do szkoły Chrystusa bez podręcznika. Ale w dzisiejszych czasach Biblię możecie otworzyć także w nowoczesnym telefonie - przypominał Ojciec Bashobora.

Czarnoskóry kapłan podkreślił, że Jezus postąpił wbrew ówczesnym zasadom, rozmawiając z obcą kobietą, poganką, do tego z wrogiego narodu.

 

- Ale on widział w niej dziecko Boga, a nie wroga - mówił ojciec Bashobora. - Dzieckiem Boga jest Samarytanin, Egipcjanin, każdy człowiek. Bóg jest wspaniałym ojcem. Pamięta o tobie nawet wtedy, kiedy ty o nim zapominasz. Jest cierpliwy, łagodny i współczujący.

 

Uzdrowiciel z Ugandy delikatnie skrytykował tych, którzy przyszli na spotkanie z nim jedynie po uzdrowienie.

- Uważacie, że jestem ważniejszy od Chrystusa? - zapytał. - Udzielę wam błogosławieństwa, ale dużo ważniejsze jest spotkanie z Chrystusem w komunii świętej, kiedy Jezusa masz w ustach na każdej mszy! Błogosławieństwo jest po to, żeby cię posłać. Każdy z was jest ambasadorem Boga!

 

Dodał, że prawdziwy chrześcijanin jest jak mały chłopcy, którego spotkał w Ugandzie.

Miał tylko jeden owoc, ale podzielił się nim z dwoma kolegami.

- Kiedy zapytałem go, czy ja też mogę się dołączyć, odpowiedział: „Jasne!” Jest wielu ludzi, którzy nie mają co jeść i potrzebują naszej pomocy - mówił ojciec John Bashobora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska