- Ksiądz proboszcz dał tylko jeden kosz na śmieci. Na dodatek ustawił go koło szpitala, a nie tam, gdzie zawsze, czyli przy szkole - opowiada Anna Domańczyk, która opiekuje się grobem rodziców na cmentarzu przy ul. Kościelnej.
Ludzie sprzątający mogiły przed 1 listopada zaczęli składować śmieci... na środku nekropolii. W ciągu kilku dni powstała tam olbrzymia hałda odpadów. A potem kolejna.
Koszt wywozu odpadów szacuje się na 5 tysięcy złotych. Parafia takich pieniędzy nie ma.
Więcej w czwartkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?