Śmieciowe jedzenie - won ze szkolnych sklepików

Redakcja
Lista produktów, które od września Ministerstwo Zdrowia dopuści do sprzedaży w szkolnych sklepikach, ma być znana w lipcu, ale już teraz wiadomo, że znikną z niej m.in.: chipsy, chrupki, żelki, ciastka, batoniki, coca-cola i białe pieczywo.
Lista produktów, które od września Ministerstwo Zdrowia dopuści do sprzedaży w szkolnych sklepikach, ma być znana w lipcu, ale już teraz wiadomo, że znikną z niej m.in.: chipsy, chrupki, żelki, ciastka, batoniki, coca-cola i białe pieczywo. Tomasz Hołod/Polska Press
Od 1 września uczniowie nie kupią sobie na przerwie batoników czy chipsów.

Polskie dzieci, jak alarmuje Światowa Organizacja Zdrowia, przodują w rankingu otyłych. Z jej raportu wynika, że 29 proc. 11-latków w naszym kraju ma problem z nadwagą. A wśród 13-latków i 15-latków co czwarte dziecko jest otyłe. Okazuje się, że w ciągu 20 lat liczba nastolatków ważących o wiele za dużo wzrosła aż trzykrotnie.

Jednym z głównych tego powodów są złe nawyki żywieniowe. Dlatego Ministerstwo Zdrowia zdecydowało się na radykalny krok i wydało nakaz wycofania ze szkolnych sklepików niezdrowego jedzenia.

- Wcześniej mogliśmy sklepiki tylko kontrolować i prosić o zmianę asortymentu - mówi Maria Jeznach z opolskiego sanepidu. - Teraz będziemy mogli zalecenia wyegzekwować.
Otyłym dzieciom grozi cukrzyca, schorzenia układu krążenia, gdy będą już dorosłe, jak też nadmierne obciążenie kręgosłupa i stawów, a w konsekwencji ich zwyrodnienie i kalectwo.
- Niestety, mam na co dzień do czynienia z dziećmi bardzo otyłymi, niektórzy 12-latkowie, uczniowie piątej klasy szkoły podstawowej ważą nawet 100 kg - mówi dr Józefa Górecka, pediatra, która przyjmuje w Poradni Metabolicznej NZOZ Specjalistyka w Opolu. - Przy takiej wadze trudno je skutecznie odchudzić, ponieważ żołądek przyzwyczaił się już do bardzo dużych porcji.

Dlatego ze złymi nawykami żywieniowymi trzeba walczyć. Ministerstwo Zdrowia właśnie ostro się za to wzięło.

Wprowadziło zmiany do ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia i na początek "wyrzuca" ze szkolnych sklepików to wszystko, co nie służy zdrowiu ani sylwetce.
- My mamy sklepik i już wcześniej prosiliśmy jego właściciela, żeby wycofał to, co jest niezdrowe, np. chipsy - mówi Bożena Węglarz, dyrektor SP nr 1 w Nysie. - Pomogło, ale tylko na dwa tygodnie i chipsy niestety wróciły. Nalegaliśmy też na wprowadzenie jogurtów, owoców na sztuki. Było z tym również ciężko. Umowa z właścicielem kończy się w listopadzie. Zobaczymy, co dalej.

Od drugiego półrocza w nyskiej SP nr 1 uczniowie mogą też jednak kupić zdrowe produkty w automacie. Są to np. batony z nasionami, 100-proc. soczki, chipsy z suszonych owoców, czy produkty bezglutenowe.
- Muszę przyznać, że cieszą się one wśród uczniów dużym wzięciem - zapewnia Bożena Węglarz. - My jednak prowadzimy też w klasach szeroko zakrojoną akcję edukacyjną pod hasłem "Wiem, co jem". Nauczyciele urządzają uczniom pogadanki na temat zdrowego odżywiania i zaczyna to przynosić pożądany skutek. Sam zakaz to za mało.

Tymczasem właściciele szkolnych sklepików, którym na pewno ten interes się opłacał, nie są zadowoleni z obrotu sprawy.
- Ja prowadzę trzy takie sklepiki w nyskich szkołach i kto wie, czy teraz ich nie zamknę, bo pójdę z torbami - twierdzi Andrzej Kobos. - Uczniowie kupują głównie gumy do żucia, żelki, słone paluszki i słodkie szyszki. Kiedyś zamówiłem pięć jogurtów i wszystkie wyrzuciłem potem do kosza. Bo dzieci mają jogurt w domu. A teraz, zamiast u mnie, i tak kupią sobie to, co chcą, w sklepie, naprzeciw szkoły.

Medal ma dwie strony. Otóż często rodzicom nie chce się przygotować dziecku drugiego śniadania lub nie mają na to czasu. Dają mu więc pieniądze, by kupiło sobie zapiekankę lub drożdżówkę.
- Dlatego edukacja powinna objąć też rodziców - uważa Maria Jeznach, kierownik działu żywności i żywienia opolskiego sanepidu. - Zdrowe odżywianie nie może być przypisane tylko szkolnym sklepikom, ważne jest, co się jada w domu, w restauracji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska