Śmieciowy bałagan. Ludzie czekają na wywóz odpadów

Archiwum
Nagminnie brakuje kubłów, a te które są, często dystrybuowane są bez ładu i składu.
Nagminnie brakuje kubłów, a te które są, często dystrybuowane są bez ładu i składu. Archiwum
W gminach brakuje kubłów, a niektóre śmieciowe firmy w ogóle nie przystąpiły do pracy. To efekty pierwszych kontroli.

W regionie ruszyły kontrole sprawdzające, jak przebiega rewolucja śmieciowa. Już na początku jest sporo nieprawidłowości.

Trzy opolskie gminy nie mają w ogóle umów z firmami na wywóz odpadów. Nagminnie brakuje kubłów, a te które są, często dystrybuowane są bez ładu i składu.

- Firmy często po prostu kubłów nie mają. Brakuje ich na rynku, a cena w ciągu miesiąca wzrosła o 100 proc. - mówi Krzysztof Gaworski, wojewódzki inspektor ochrony środowiska.

Manfred Grabelus, dyrektor departamentu ochrony środowiska w urzędzie marszałkowskim, ocenia, że pod tym względem najgorzej jest w gminach, które zmieniły firmę zajmującą się wywożeniem odpadów. - Tam często kubłów nie ma w ogóle - przyznaje.

Ludzie skarżą się także na to, że odpady nie są wywożone terminowo.

- U nas jest tragedia. Czekamy na śmieciarki, ale nikt nie potrafi powiedzieć, kiedy się pojawią - mówi Norbet Czaja, sołtys Wierzchu (gm. Głogówek).

Zdaniem inspektorów, nierzetelne firmy to wina gmin, które organizując przetargi na wywóz śmieci - kierowały się tylko ceną.

- Efekt jest taki, że na mapie Opolszczyzny wciąż są takie gminy, w których do tej pory nie wywieziono w lipcu ani jednego kubła. Chociaż nowa ustawa funkcjonuje już 19 dni - mówi Krzysztof Gaworski. - Ogólny bałagan to wynik tego, że nowe zasady wprowadzono w życie w ostatniej chwili od 1 lipca. Tymczasem śmieciowa ustawa obowiązuje od stycznia i do wszystkiego można się było spokojnie przygotować - uważa Wojewodzki Inspektor Ochrony Środowiska.

Jeśli ze śmieciami są jakieś problemy, to trzeba interweniować w gminie. Najlepiej złożyć skargę. To pomoże, gdy gmina będzie dochodziła swoich praw, gdyby odbiorca odpadów nie wywiązał się ze swoich obowiązków.

- Nowa ustawa nie jest idealna. Błędem - który zgłaszaliśmy jeszcze na etapie konsultowania projektu - było na pewno zmuszanie gmin do organizowania przetargów na wybór wykonawców - mówi dyrektor Grabelus.

- Trzeba było te same zadania powierzyć zakładom komunalnym.

Problem w tym, że resort ochrony środowiska ustawę uważa za dobrą i usztywnia się na wszelkie sugestie związane z jej poprawą. A ludzie narzekają, twierdząc, że zmiana miała być na lepsze, a jest o wiele gorzej.

- Niekoniecznie - dementuje dyr. Grabelus. - Dotychczas nikt nie kontrolował, co się dzieje z odpadami, nie wiadomo było także, kto podpisał umowy na wywóz śmieci. Poza tym firmy odbierające odpady nie wywoziły na składowiska w całej Polsce. Wybierały te, które były najtańsze. Teraz region nie może wywozić nieposegregowanych śmieci. Musimy sobie z nimi radzić tu na miejscu - mówi dyrektor Grabelus.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska