Gnębią nas nieszczęścia - mówi o swojej rodzinie Dorota, córka pogorzelców ze Złotogłowic. W środę 4 lipca jej rodzice - 58-letnia Helena i 63-letni Kazimierz, stracili w pożarze domu cały dobytek.
Ogień, który przez cztery godziny niezauważony rozwijał się w pustym mieszkaniu, spalił kompletnie wyposażenie, świeżo wyremontowane wnętrze, uszkodził stropy. Kiedy płonął ich dorobek, oni byli u lekarza w Opolu na badaniach. W ich efekcie dowiedzieli się, że pani Helena jest bardzo poważnie chora.
To nie koniec serii nieszczęść. Tydzień wcześniej zmarł w szpitalu ich 20-letni wnuk, który dwa miesiące temu miał wypadek samochodowy. A pół roku wcześniej rodzina pochowała jeszcze inną, bliską osobę.
- Rodzice teraz mieszkają w Nysie, w mieszkaniu udostępnionym przez dalszą rodzinę - mówi pani Dorota, córka poszkodowanego małżeństwa. - Władze miejskie zaproponowały im mieszkanie, ale na czwartym piętrze. Dla mamy w obecnym stanie zdrowia to za wysoko. W pierwszych dniach po pożarze w ocalonym garażu położyliśmy jej materac, żeby mogła choć na chwilę odpocząć.
Starsi państwo utrzymują się z emerytury męża. Żona pracowała dorywczo. Ich dom był ubezpieczony, ale firma ubezpieczeniowa jeszcze nie wyceniła strat. Wiadomo już jednak, że nie zapłaci za odbudowę, tylko za remont, a wyposażenie AGD nie było objęte ubezpieczeniem.
- Pomoc się przyda - mówi pani Dorota. - Do remontu potrzebujemy materiały budowlane, bo wszystko w środku musi został na nowo zbudowane: Instalacje elektryczne, gazowe, podłogi, dach.
Dary rzeczowe można przywieźć do poszkodowanych w Złotogłowicach. Miejscowa parafia uruchomiła konto bankowe dla poszkodowanych nr: 87 1050 1490 10 00 00 23 20 28 48 68 z dopiskiem „pomoc pogorzelcom”.
OPOLSKIE INFO - 6.07.2018
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?