Śmiertelnie potrącił motorowerzystę i uciekł. Strzelecki sąd skazał go na pięć lat więzienia

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Tak wyglądał seat Michała P. po potrąceniu motorowerzysty. 26-latek kierował samochodem, mając 2,3 promila alkoholu, bo chciał się zobaczyć ze swoją dziewczyną.
Tak wyglądał seat Michała P. po potrąceniu motorowerzysty. 26-latek kierował samochodem, mając 2,3 promila alkoholu, bo chciał się zobaczyć ze swoją dziewczyną. Radosław Dimitrow
26-letni Michał P. był dobrze zapowiadającym się sportowcem. Ale najbliższe lata spędzi w więzieniu, bo wsiadł za kierownicę pijany i śmiertelnie potrącił człowieka.

Sąd Rejonowy w Strzelcach Opolskich skazał młodego mężczyznę na 5 lat więzienia. Zakazał mu także do końca życia prowadzenia jakichkolwiek pojazdów i nakazał zapłacić 10 tys. zł rodzinie zmarłego.

Wyrok dotyczy wypadku, który wydarzył się w sierpniu na drodze wojewódzkiej nr 426 pod Strzelcami Opolskimi. Feralnego dnia Michał P. był na meczu piłkarskim w Racławicach Śląskich pod Prudnikiem. Zaraz po spotkaniu wypił z kolegami dwa piwa, a wracając autobusem do Strzelec Opolskich, wypił z dwójką znajomych 0,7 l wódki. Potem znajomi pili jeszcze alkohol w dwóch barach w Strzelcach Opolskich.

Tylko jeden z kolegów był trzeźwy. To on wziął wieczorem seata należącego do Michała i zawiózł pijanego 26-latka do domu. Po zaparkowaniu samochodu oddał mu kluczyki i koledzy się rozeszli. Michał P. nie wszedł jednak do domu. Postanowił pojechać autem do swojej dziewczyny w Strzelcach Opolskich.

- Nie wiem, skąd ten pomysł wpadł mi do głowy. Wcześniej nic takiego mi się nie zdarzało - wyjaśniał przed sądem.

W drodze do Strzelec Opolskich, na wysokości Księżego Lasu, Michał P. uderzył w prawidłowo jadącego motorowerzystę. 52-letni mężczyzna, który wracał akurat z pracy, zginął na miejscu.

- Jak ustalili biegli, w momencie wypadku oskarżony jechał z prędkością nie mniejszą niż 115 km na godzinę - mówi Iwona Kanturska, prokurator rejonowy ze Strzelec Opolskich.

26-letni kierowca seata nie zatrzymał się, by udzielić poszkodowanemu pomocy. Zaczął uciekać. Dwa kilometry dalej zjechał autem do rowu. Po wyjściu z rozbitego samochodu zapukał jeszcze do pobliskiego domu, prosząc właściciela, żeby pomógł mu wypchnąć auto, ale ten wyczuł od kierowcy alkohol. Niedługo po tym Michał P. przyznał, że kogoś potrącił, a na miejscu pojawiła się policja i 26-latek został zatrzymany.

- Spieprzyłem sobie życie... - stwierdził wtedy Michał P.

Przed sądem 26-latek ze łzami w oczach przepraszał rodzinę zmarłego. Mężczyzna nie był wcześniej karany. Prosił sąd o łagodny wyrok w postaci dwóch lat więzienia. Sąd uznał jednak, że właściwszą karą będzie 5 lat pozbawienia wolności.

Michał P. był dobrze zapowiadającym się biegaczem, piłkarzem, trenerem młodzieży w piłkę nożną. W tym sezonie miał rozpocząć grę w drużynie Piasta Strzelce Opolskie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska