Śmiertelny poślizg na autostradzie

Bogdan Bocheński
W sobotę w wypadku mikrobusu pod Poczdamem zginęło czworo Polaków. Jedną z ofiarjest 35-letnia mieszkanka Tułowic.

Do tragedii doszło w nocy na odcinku autostrady A2 między miejscowościami Wollin a Ziesar w Brandenburgii. Mikrobus na holenderskiej rejestracji zmierzający z Hamburga w kierunku Berlina (podróżowało nim 9 Polaków) z nie wyjaśnionych na razie przyczyn wpadł w poślizg i staranował barierkę odgradzającą jezdnię trasy. W tył furgonetki uderzył jadący za nią samochód osobowy.

Oprócz tułowiczanki na miejscu zginęli trzej mężczyźni z Górnego Śląska, również pasażerowie mikrobusu: 17-letni mieszkaniec Glinic - dzielnicy Będzina, 21-latek ze wsi Glinica w gminie Ciasna, powiat Lubliniec, oraz 25-letni mieszkaniec Kotliszowic, gm. Toszek, powiat Gliwice.
- Jeden z mężczyzn był kierowcą auta. Cała czwórka posiadała podwójne obywatelstwo - polskie i niemieckie. Wszyscy jechali z pracy w Holandii. Samochód był prywatny, nie należał do żadnego biura podróży - poinformowano nas w niedzielę wieczorem w Ambasadzie RP w Berlinie.

Z pięciorga pozostałych pasażerów furgonetki rany odniosły cztery osoby, piąta przeżyła wypadek bez szwanku.
- Troje z nich to mieszkańcy Opolszczyzny - oświadczył pracownik ambasady, jednak szczegółów nie chciał nam ujawnić. - Rannych umieszczono w jednym ze szpitali w Brandenburgii, czują się w miarę dobrze.
Jak udało się nam ustalić, opolanami, którzy ucierpieli w kraksie na autostradzie A2 są: 18-letni mieszkaniec Rożniątowa, gm. Strzelce Opolskie, 17-letnia mieszkanka wsi Mokra, gm. Biała i 37-letnia kobieta z Tułowic.
- Samochodem, który najechał na tył mikrobusu, podróżowały cztery osoby. Obrażenia odnieśli dwaj pasażerowie, dwóm nic się nie stało - rzeczniczka policji w Poczdamie była powściągliwa w udzielaniu szczegółowych informacji na temat sobotniego wypadku.
Według Niemców ekspertyza wyjaśniająca przyczyny i przebieg tragedii będzie znana dopiero za kilka dni.
- Wypadek wydarzył się przy dobrej pogodzie. Nie wykluczamy, że kierowca był zmęczony i przysnął za kierownicą - oświadczyła policjantka.

Inna wersja na temat katastrofy mówi o tym, iż mikrobus na trasie między Wollinem a Ziesar rozwinął zbyt dużą prędkość.
- Poślizg mógł być wynikiem rozpędzenia furgonetki i nieopanowania kierownicy przez szofera. Tam można mknąć bez opamiętania, bo na tym odcinku nie ma żadnych ograniczeń szybkości - powiedziano nam w Ambasadzie RP w Berlinie.
W Niemczech odcinek autostrady A2 Wollin - Ziesar uważany jest od niedawna za pechowy. W ciągu ostatnich czterech miesięcy wydarzyło się na nim kilka wypadków drogowych, w tym trzy z udziałem Polaków. Sobotni był z nich najtragiczniejszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska