Zatrzymano go pod zarzutem nielegalnego handlu alkoholem, przechowywania fałszywych znaków akcyzy, paserstwa oraz kradzieży z włamaniem do samochodu.
- Na trop przestępstwa wpadliśmy przypadkowo - mówi Zbigniew Kmieć, naczelnik sekcji kryminalnej w Komendzie Powiatowej Policji w Oleśnie. - W nocy 22 lipca jeden z uczestników zabawy na wolnym powietrzu w Ligocie Oleskiej zgłosił nam kradzież volkswagena passata. Ponieważ podejrzenie o udział w tej kradzieży padło właśnie na Roberta P., patrol policji natychmiast go zatrzymał, po czym funkcjonariusze przeszukali jego dom. Znaleźli tam dwie beczki ze spirytusem, urządzenie do kapslowania butelek, butelki z etykietami "Smirnoff", "Bols" i "Absolwent", kilkadziesiąt gotowych do naklejenia sztuk znaków skarbowych akcyzy oraz liczne narzędzia ogrodnicze, pochodzące z kradzieży na terenie innego powiatu.
Policja ustaliła do wczoraj, że Robert P. rozprowadził już na polskim rynku ok. 10 tys. litrów alkoholu, czym naraził skarb państwa na stratę ok. 350 tys. zł z tytułu nie odprowadzonego podatku akcyzowego.
"Smirnoff" prosto z beczki
Emka
Sąd Rejonowy w Oleśnie aresztował tymczasowo na trzy miesiące 32-letniego mieszkańca Praszki Roberta P.