Smog w Opolu? To raczej przesada

Artur  Janowski
Artur Janowski
Przekraczane normy pyłu zawieszonego to m.in. efekt tego, czym palimy w domowych piecach.
Przekraczane normy pyłu zawieszonego to m.in. efekt tego, czym palimy w domowych piecach. Fot. Paweł Stauffer
Według wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska stan powietrza nad miastem poprawia się. Największy problem mamy z pyłem i jeśli ratusz nic z tym nie zrobi, to możliwe są kary finansowe.

W ubiegłym tygodniu w Opolu powstał społeczny zespół ds. czystego powietrza, z kolei rowerzyści – uczestniczący w tzw. masie krytycznej – przejechali przez miasto w maseczkach na twarzach. Rajd ulicami Opola odbył się pod hasłem „Opolski Alarm Smogowy”. - Powietrze w Opolu jest bardzo zanieczyszczone. Tylko przez siedem dni stycznia wskazanie niebezpiecznego benzopirenu przekroczyło normę o 2177 procent! - alarmowali miłośnicy dwóch kółek ze Stowarzyszenia Rowerowego Piasta Opole.

- Niestety, wielu z nas wciąż nie zdaje sobie sprawy z tego, czym oddychamy. Walka o czyste powietrze powinna być dla władz miasta priorytetem, a do tej pory tak nie jest - ocenia dr Krystyna Słodczyk, ekolożka i członek zespołu ds. czystego powietrza.
Krzysztof Gaworski, wojewódzki inspektor ochrony środowiska uważa tymczasem, że mówienie o smogu w Opolu to przesada. Tym bardziej, że dane – jakimi dysponuje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska – nie potwierdzają tezy o fatalnym stanie powietrza w mieście.

- Cieszę się, że zwraca się coraz większą uwagą na to, czym oddychamy, ale nie straszmy ludzi – apeluje Gaworski.
W piątek na biurku inspektora trafił raport dotyczący stanu powietrza w Opolu w 2015 roku. Gaworski podkreśla, że na 12 badanych parametrów powietrza (w tym np. dwutlenek siarki, czy dwutlenek azotu) tylko w dwóch przypadkach normy są przekraczane.
- W tym jest benzopiren, ale z nim problem ma cały kraj, oraz pył zawieszony PM 10 – informuje inspektor.

O pyle pisze się i mówi ostatnio sporo, bo w jego przypadku dozwolone normy są przekraczane w Opolu często, a to ma wpływ na choroby układu oddechowego.

- Jest problem, ale chyba niewiele osób wie, że ilość pyłu zmniejszyła się w okresie 10 lat – przekonuje Gaworski. - I tak w 2005 średnioroczne stężenie pyłu PM 10 wynosiło 47,3 mikrograma na metr sześcienny, a w 2015 r. wyniosło niewiele ponad 30 mikrograma. Nadal nie jest idealnie, bo przekraczane są np. normy dobowe, ale w mojej ocenie nie można mówić o smogu, lecz o poprawie. Sugerowanie, że warto używać maseczek w Opolu to przesada - twierdzi inspektor.

Gaworski przypomina również, że wszystkie dane są dostępne na bieżąco w internecie na stronie inspekcji. W inter-necie można również ściągnąć aplikację, dzięki której dane znajdą się w telefonie komórkowym. - W ostatnich latach zrobiono sporo, aby dostęp do tych danych wzrósł – ocenia Gaworski.

Będzie kara dla miasta?

Władze miasta muszą się jednak zmierzyć z poziomem pyłu i przygotować Program Ochrony Powietrza. Pylenie można ograniczyć m.in. poprzez likwidację lokalnych kotłowni, czy dodatkowe mycie ulic. Obowiązujące obecnie przepisy dają możliwość karania samorządów za brak poprawy jakości powietrza.

Maksymalna kara dla samorządu to 200 tysięcy złotych. Jeśli dojdzie do jej wymierzenia, to zapłacą ją wszyscy mieszkańcy, którzy poprzez podatki zasilają budżet miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska