Od pół roku mieszkańcy ulicy Gawędy w Opolu muszą znosić smród dochodzący z pobliskiej nowo wybudowanej przepompowni ścieków.
- W tym miejscu śmierdzi najbardziej, ale nieprzyjemny zapach unosi się na całej ulicy, czuć go praktycznie przy każdej studzience kanalizacyjnej - opowiada Manfred Wróbel, jeden z mieszkańców. - Zgłaszaliśmy ten problem już nie raz u inwestora, ale efektów nie ma żadnych.
Sytuacja staje się nie do zniesienia w czasie zmiany pogody, spadku ciśnienia. Charakterystyczny zapach siarkowodoru przyprawia o mdłości.
- Tak się dzieje, od kiedy kanalizacja zaczęła działać. Nie wiem, czy to wina złego projektu, błędu wykonawcy czy jakiś inny powód, ale na pewno nie powinno to tak śmierdzieć - denerwuje się pan Manfred i zapowiada kolejne interwencje.
- To prawda, tak nie powinno śmierdzieć - przyznaje Agnieszka Maślak, naczelnik Biura Funduszu Spójności, które buduje w Opolu kanalizację. - Smród powodują gnijące ścieki, które płyną wyjątkowo długim odcinkiem magistrali z gminy Łubniany. Być może zawinił projektant, który nie zaplanował na tym odcinku dodatkowej przepompowni. Dla nas to także problem, bo zgniłe ścieki zakłócają proces oczyszczania, a siarkowodór niszczy betonowe elementy sieci.
Jednym z pomysłów na likwidację smrodu jest napowietrzanie ścieków za pomocą sprężonego powietrza i odprowadzanie śmierdzącego gazu poprzez specjalne filtry. Biuro zajmie się tym jednak dopiero za kilka miesięcy.
- Teraz kończymy budowę kanalizacji w pozostałych dzielnicach Opola. Na pewno jednak sprawy tej nie zostawimy - zapewnia Agnieszka Maślak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?