SMS LO II Opole. O kolejny krok do przodu będzie ciężko.

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Grające w II lidze zawodniczki SMS-u LO II Opole po latach walki o utrzymanie miały świetny sezon.
Grające w II lidze zawodniczki SMS-u LO II Opole po latach walki o utrzymanie miały świetny sezon. Oliwer Kubus
Grające w II lidze zawodniczki SMS-u LO II Opole po latach walki o utrzymanie miały świetny sezon.

Kobieca siatkówka seniorek w Opolu w obecnym kształcie to autorski projekt dwóch osób: Macieja Guzika (prezesa klubu i jednocześnie II trenera) oraz trenera Patryka Fogla.

Po upadku drużyny AZS-u, która przez kilka lat grała w I lidze i biła się nawet o ekstraklasę, przez kilka lat nie mieliśmy w Opolu zespołu żeńskiego. Na bazie młodych wychowanek stworzono pięć lat temu ekipę II-ligową.

Zespół, który był mocny w kategorii juniorek, nie osiągał jednak nic wielkiego w gronie seniorek. Bił się o utrzymanie, a szczególnie frustrujący był poprzedni sezon, kiedy to dopiero po barażach udało się uniknąć degradacji. Zdolne zawodniczki nie rozwijały się tak jak można było oczekiwać.

Zwrot nastąpił w tym sezonie. Z zespołu z dołu tabeli opolanki stały się mocarzem ligi. W fazie zasadniczej zajęły 2. miejsce, ustępując pola jedynie o punkt AZS-owi Gliwice, z którym jednak dwa razy wygrały.
Ostatecznie w półfinale play off w rywalizacji do trzech zwycięstw opolanki uległy PLKS-owi Pszczyna 1-3, ale i tak sezon w ich wykonaniu był bardzo dobry. Zrobiły ogromny postęp. Świadczą o nim nie tylko wyniki, ale także poziom gry.

- Rzeczywiście różnica jest ogromna i choć nie udało się awansować do I ligi, to możemy być bardzo zadowoleni z tego co udało się nam osiągnąć - mówi trener Fogel. - Normalnie w przyszłość można byłoby patrzeć z pełnym optymizmem. U nas jednak o to trudno.

Przyczyna jest prosta - pieniądze, a ściślej ich brak. Na budżet naszego klubu składa się właściwie tylko dotacja miejska, a na 2014 rok wynosi ona 150 tys. zł.

- Wiadomo, że sport, to nie tylko pieniądze, co myśmy poniekąd udowodnili - zaznacza trener Fogel. - Klub z Pszczyny ma budżet na poziomie pół miliona złotych, AZS Gliwice czy czwarty z półfinalistów Sokół Katowice około 400 tys. zł. To, co my mamy starcza nam na opłaty licencyjne za udział w rozgrywkach, przejazdy na mecze i opłaty za sędziów. Pamiętać trzeba dodatkowo, że mamy nie tylko zespół seniorek.

O kolejnym progresie w postawie zespołu trudno myśleć. Przynajmniej kilka zawodniczek pokazało się z dobrej strony i pewnie pojawią się dla nich propozycje przejścia do bogatszych klubów, gdzie za grę mogłyby otrzymywać pieniądze. W opolskim klubie ich nie dostawały.

- Żeby z optymizmem patrzeć na kolejny sezon potrzebne jest nam jeszcze około 100 tys. zł - mówi trener Fogel. - Takie pieniądze pozwoliłby nam zaproponować zawodniczkom skromne stypendia oraz rozszerzyć opiekę medyczna i fizjoterapeutyczną.

Pomaga nam w tym zakresie Krzysztof Mehlich, za co jesteśmy mu ogromnie wdzięczni, ale odwdzięczać się możemy głównie podziękowaniami. Wydaje się, że udało nam się stworzyć w zakończonym sezonie naprawdę ciekawą drużynę opartą na wychowankach, ale boję się, że może się ona rozpaść bez pomocy sponsorów. Mamy po prostu wrażenie, że w takiej sytuacji finansowej zespół oraz klub doszły do ściany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska