SMS LO II Opole - UKS Krzanowice 1-3

fot. Mariusz Matkowski
Atakuje Barbara Szulc (z lewej) z opolskiego zespołu.
Atakuje Barbara Szulc (z lewej) z opolskiego zespołu. fot. Mariusz Matkowski
Początek pierwszej odsłony nie wróżył niczego dobrego. Rywalki z Krzanowic szybko objęły prowadzenie i dopiero od stanu 9:16 gospodynie zaczęły odrabiać straty. Zdobyły pięć punktów z rzędu i było tylko 14:16. Trener gości wziął czas i jego zawodniczki spokojnie wygrały seta.

Protokół

Protokół

SMS LO II Opole - UKS Krzanowice 1:3 ( -19, -20, 16, -13 )
SMS: Sikora, Krupa, Moczko, Szulc, Jastrzębska, Foit, Michalak ( libero ) - Kubacka, Paczkowska, Żyżyk, Jurczyk. Trener Patryk Fogel.
Sędziowali: Łukasz Mirowski i Bartosz Jabłoński (Łódź). Widzów 100.

Nadal płacimy frycowe - przyznała po meczu Agnieszka Kubacka, atakująca SMS-u. - Cieszy jednak, że gramy coraz lepiej. Mamy jeszcze wahania formy, ale co najważniejsze mamy dużo ochoty do gry. Szkoda, że w tym meczu po dobrym trzecim secie nie poszłyśmy za ciosem i przegrałyśmy ostatnią partię w kiepskim stylu.

Początek pierwszej odsłony nie wróżył niczego dobrego. Rywalki z Krzanowic szybko objęły prowadzenie i dopiero od stanu 9:16 gospodynie zaczęły odrabiać straty. Zdobyły pięć punktów z rzędu i było tylko 14:16. Trener gości wziął czas i jego zawodniczki spokojnie wygrały seta.

W drugiej odsłonie opolanki pierwszy raz w tym meczu wyszły na prowadzenie (10:9). Radość trwała jednak krótko. Dobre zagrania przeplatały potknięcia, które bezlitośnie wykorzystywały przeciwniczki. Szybko uzyskały przewagę i zwyciężyły.

W trzeciej partii kibice zobaczyli drużynę, która mogła się podobać. Tylko do stanu 9:9 trwała zacięta rywalizacja. Od tego momentu opolanki złapały właściwy rytm i panowały niepodzielnie na parkiecie.

Trudna zagrywka odrzuciła rywalki od siatki, zaczął funkcjonować blok, a precyzyjne ataki przynosiły punkty. Wygrana do 16 zapowiadała wielkie emocje w kolejnym secie. Skończyło się niestety na nadziejach.

- Po wygraniu seta nastąpiło rozprężenie w naszych szeregach - żałowała Marta Sikora, rozgrywająca SMS-u. - Dał znać o sobie nasz brak doświadczenia. Za szybko uwierzyłyśmy, że znalazłyśmy sposób na rywalki. Ich trudna zagrywka pomieszała nasze szyki, zaczęłyśmy popełniać proste błędy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska