Przypomnijmy: przed dwoma tygodniami w jednym z trzech stawów w Głębocku zaczęły masowo ginąć ryby. Tysiące śniętych sztuk wypływało na powierzchnię, a wędkarze wyciągali na brzeg nawet metrowe tołpygi.
Wezwani na pomoc inspektorzy z WIOŚ pobrali do badania próbki wody.
- Wykonaliśmy podstawowe badania, ale nie znaleźliśmy żadnych zanieczyszczeń organicznych czy śladów po detergentach - mówi Barbara Jankowska, zastępca wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska. - Dlatego pobraliśmy próbki ponownie i wykonamy jeszcze szerszy wachlarz badań. Niestety, w naszym laboratorium nie mamy możliwości sprawdzenia wody na obecność środków ochrony roślin.
- Może ktoś bez wyobraźni wrzucił do zbiornika jakiś przeterminowany środek chemiczny? - zastanawiają się specjaliści od ochrony środowiska.
Wyniki dodatkowych badań będą znane w przyszłym tygodniu. Niezależnie od wyników analiz, znalezienie sprawcy zanieczyszczenia będzie praktycznie niemożliwe.
- Na szczęście nic nie wskazuje na to, żeby zanieczyszczenie się rozprzestrzeniało lub potęgowało - mówi Jankowska. - Jesteśmy w kontakcie z grodkowskimi wędkarzami i wiem, że w dwóch sąsiednich zbiornikach ryby są zdrowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?