Solidarność: redukcja etatów dotknie 15 procent opolskich nauczycieli

sxc.hu
Od września na Opolszczyźnie mają zniknąć 33 szkoły.
Od września na Opolszczyźnie mają zniknąć 33 szkoły. sxc.hu
Redukcje etatów i zwolnienia dotkną około 15 procent nauczycieli z Opolszczyzny - alarmują związkowcy z "Solidarności".

W Zespole Szkół Miejskich nr 1 w Kędzierzynie-Koźlu wszystko jest już jasne, pracę straci jeden nauczyciel. - Powodem jest fakt, że wygaszamy klasy z nauką tenisa ziemnego - wyjaśnia dyrektor Bożena Łotecka.

31 minął ostateczny dzień, w którym dyrektorzy szkół mogli wręczać wypowiedzenia nauczycielom. Samorządy w większości znają już skalę zwolnień, bowiem do końca kwietnia szefowie placówek oświatowych przygotowali arkusze organizacyjne na przyszły rok szkolny.

- Wygląda na to, że w naszych podstawówkach i gimnazjach ubędzie 12 etatów - mówi Mariola Szewczyk z Gminnego ZarząduOświaty w Nysie. Z kolei w miejskich szkołach w Opolu liczba etatów zmniejszy się o 10. Część z nich to redukcje, ale planowane są także zwolnienia nauczycieli. - Szacujemy, że pracę może stracić 4-5 osób - mówi Irena Koszyk, naczelnik wydziału oświaty opolskiego ratusza.

Dyrektorzy wszystkich szkół mają obowiązek wysłać związkom zawodowym do zaopiniowania listę objętych cięciami nauczycieli. Do opolskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego (obejmującego tylko stolicę województwa) do środy wpłynęły 84 takie pisma. Szefowa opolskiego ZNP Anna Barucha już podliczyła, ile osób może stracić pracę na jej terenie.

- Zamiar rozwiązania stosunku pracy dotyczy 36 nauczycieli, z czego 24 to pracownicy szkół ponadgimnazjalnych - mówi Anna Barucha. - Z kolei 27 nauczycielom planuje się zmniejszyć wymiar etatu.

Oddziały związkowe dopiero podliczają, ilu nauczycieli dotknie redukcja etatów. - Szacujemy jednak, że około 15 procent - mówi Piotr Pakosz, przewodniczący sekcji regionalnej oświaty i wychowania opolskiej "Solidarności". - Dużo. Dla wielu pracowników szkół oznacza to życiowy dramat.

Fakt, że w jakiejś gminie nie ma formalnych zwolnień, nie oznacza, że wszyscy nauczyciele zachowają pracę. - U nas nie ma redukcji etatów, ale kilku pracownikom nie zostaną przedłużone umowy, które były zawarte na czas określony - przyznaje MarekŻyczyński, dyrektor Gminnego Zarządu Oświaty i Wychowania w Strzelcach Opolskich.

Powód zwolnień jak zwykle jest ten sam: malejąca liczba uczniów i próby oszczędności na oświacie przez samorządy. - W samym Opolu liczba uczniów spadła o ok. 50 proc. w ciągu ostatnich lat - podkreśla Irena Koszyk z opolskiego magistratu.

Od września na Opolszczyźnie mają zniknąć 33 szkoły.Tyle uchwał intencyjnych podjęły opolskie samorządy do końca lutego.

To m.in. podstawówki w Kadłubie Wolnym (gm.Zębowice), Dobrzyniu (gm.Lubsza), Biadaczu (gm. Kluczbork) oraz w Strzelcach Opolskich (szkoła specjalna) i gimnazjum w Nysie. Dyrektorzy szkół mówią, że gdy po niżu demograficznym liczba uczniów znów się zwiększy, bez problemu znajdą potrzebną kadrę.

Redukcje w oświacie to jednak nie tylko problem nauczycieli, ale również tzw. personelu niepedagogicznego, czyli sprzątaczek czy konserwatorów. W samym Opolu do ZNP zgłoszono 49 wniosków o rozwiązanie stosunków pracy wobec takich osób, z czego połowa to pracujący w pełnym wymiarze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska