Solidny pracodawca jest partnerem

Krzysztof Ogiolda
Fot. Archiwum
Konflikty w zakładzie na pewno nie wpływają dobrze na jego rozwój - mówi Grzegorz Adamczyk, wiceprzewodniczący Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” w Opolu.

Kiedy przedsiębiorcę nazwiemy solidnym pracodawcą?
Musi być rzetelny, odpowiedzialny, dbać zarówno o firmę, jak i o pracowników. Jeśli o tej drugiej dbałości zapomni, firma zacznie przynosić straty. Konflikty w zakładzie na pewno nie wpływają pozytywnie na jego rozwój.

Wszystko to prawda, ale diabeł, jak wiadomo, tkwi w szczegółach. Co to znaczy dbać o pracowników? Płacić na czas i niekoniecznie najniższą pensję?
Pensję minimalną gwarantuje przepisami prawa rząd, ale to nie są pieniądze wystarczające. Drugą sprawą jest atmosfera w pracy. To dzięki niej pracownicy czują się zintegrowani z firmą, w której pracują i doceniani. Kiedy zatrudnieni są traktowani dobrze, ich miejsce pracy staje się dla nich drugim domem.

Czy to nie jest tak, że w sprawie wynagrodzeń mamy z natury konflikt sprzecznych racji? Pracownik zawsze chce zarobić więcej, a pracodawca zapłacić możliwie mało, żeby utrzymać i powiększyć zysk...
Nie będzie sprzeczności, jeśli relacje w firmie opierają się na dialogu i są transparentne. Kiedy firma ma dobry czas, zarabia więcej, pracownicy powinni to odczuć w postaci premii czy innych form uznaniowych. Jeżeli pracodawca podzieli się z nimi wyższym zyskiem, to może liczyć na zrozumienie, gdy firma będzie miała chwilowe trudności. Wtedy pracownicy łatwiej zgodzą się na obniżenie wynagrodzeń na jakiś czas dla ratowania firmy. Ten mechanizm dotyczy zarówno mniejszych pracodawców, jak i wielkich koncernów. Dialog, transparentność i rzetelne informowanie pracowników o sytuacji – sprzedaży, zyskach itd. - oraz solidarne ponoszenie kosztów wszędzie się sprawdza. Więź z firmą na dobre i na złe staje się wartością dodaną. Nie tworzy takich więzi sytuacja, w której firma sponsoruje na przykład kluby sportowe czy imprezy, a pracownicy latami nie dostają podwyżek.

Co to znaczy, że pracownik jest dobrze traktowany?
Musi czuć, że jest podmiotem, a nie przedmiotem, a pracodawca się o niego troszczy. Także wtedy, gdy pracownik ma problemy rodzinne, na przykład zachoruje mu ktoś bliski. Życzliwe podejście nie tylko samego pracodawcy, ale i bezpośredniego przełożonego ostatecznie jest korzystne i dla pracownika, i dla firmy. Wyrazem troski o załogę są coraz częściej oferowane przez pracodawców dodatkowe świadczenia medyczne, ubezpieczenia, pracownicze programy emerytalne. Dobre traktowanie, o które pan pyta, wiąże interes firmy i pracownika.
Jakie znaczenie mają organizowane przez pracodawców wyjazdy integracyjne, pikniki czy ogniska dla pracowników?
W wielu firmach takie imprezy mają miejsce. Udają się, kiedy i w tej sprawie między pracodawcą i pracownikami odbywa się dialog. Inicjatywa powinna należeć do obu stron. Nie ma sensu zawozić w góry załogi, która wolałaby się wybrać na grzybobranie. Imprezy i wyjazdy tworzą rodzinną atmosferę w firmie, ale tylko wtedy, gdy nie mają formy nakazowej: „Jak nie pojedziesz, to będziesz gorzej oceniany czy traktowany”.

Na ile do wizerunku dobrego pracodawcy należy troska o to, żeby pracownik – na koszt i staraniem firmy - się rozwijał, czyli jeździł na szkolenia, także za granicę, jeśli trzeba, uczył się języków niemieckiego czy angielskiego itd.
To są bardzo dobre zachowania solidnego pracodawcy i bardzo dobre formy współpracy z załogą. Pracownik wysłany na kursy czy szkolenia czuje się dowartościowany. Słusznie wnioskuje: skoro szef wysyła mnie na kurs, który podnosi moje kompetencje, to znaczy, że na mnie stawia. Ale jest jeden warunek. Po szkoleniach i kursach powinny następować kolejne kroki: pracownik musi wiedzieć, że ten, kto go posłał do Berlina, Londynu czy Brukseli, żeby podniósł umiejętności i poprawił kwalifikacje, zaplanuje kolejne etapy jego zawodowego rozwoju. Pracownik powinien wiedzieć, że wysiłek, jaki włożył w poprawę kompetencji, w nauczenie się nowego języka, nawet za dwa, trzy cztery lata, ale na pewno przyniesie mu awans, podwyżkę, przesunięcie w górę w zawodowej hierarchii. Wysiłek włożony we własny rozwój nie powinien być daremny.

Na Śląsku Opolskim solidni pracodawcy są raczej regułą, czy ciągle wyjątkiem?
Rynek wymusił na pracodawcach, żeby byli solidni i dobrze postrzegani. Bo głównie w takich firmach ludzie chcą pracować. W dobie internetu weryfikacja jest bardzo łatwa. Pracownicy w sieci piszą wprost: u nas jest dobra atmosfera i warto do nas przyjść. Ale potrafią też boleśnie pokazać pracodawcy żółtą czy czerwoną kartkę i skutecznie zniechęcić ewentualnych kandydatów do pracy. W sytuacji niskiego bezrobocia pracodawcy coraz częściej dbają o markę. Tych solidnych na pewno warto pokazywać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska