Sołtys przez przypadek

Agata Jop Mariusz Jarzombek
Na domu pana Aloizego czerwona tabliczka wisi od 1964 roku.
Na domu pana Aloizego czerwona tabliczka wisi od 1964 roku.
Aloizy Pohl szefem wsi Ćwiercie jest od 42 lat. Przetrzymał Gomułkę, Gierka i Jaruzelskiego. Mówi, że dzisiejsza władza też mu niestraszna.

Zaczęło się bardzo niewinnie. - Kiedy w 1964 roku zmarł stary sołtys, naczelnik gminy poprosił mnie o zebranie podatku - wspomina pan Aloizy. - Potem poprosił o kilka następnych rzeczy i tak oto zostałem upaństwowiony.

Sołtysowanie w czasach komuny nie należało - jak wiele innych zajęć - do rzeczy najłatwiejszych. O wszystko dla wsi trzeba było się starać, a każdy mały nawet przydział, dosłownie wyrywać. To wymagało nie lada umiejętności i wielkiej zdolności do kompromisu.
- Pamiętam, kiedy wioska dostała drewno więźbowe - śmieje się sołtys. - Najpierw udało mi się załatwić więcej niż sąsiednie wioski. Potem kolejny problem: budowy były dwie, a drewna tylko na jedną. Tak dogadałem się z gospodarzami, że wszyscy wyszli zadowoleni.

Kiedyś sołtys to był ktoś. Wszyscy się z nim liczyli, mógł coś załatwić, cieszył się też poważaniem. Dzisiaj niewiele od niego zależy, ma też o wiele łatwiejsze życie. Podatki i wszystkie inne sprawy załatwia się dziś w bankach i na poczcie.
- Kiedyś wszystko lądowało u mnie - opowiada weteran. - Do tego miałem własne gospodarstwo. I jakoś dawaliśmy sobie radę. Mówię my, bo bez mojej żony - Cecylii - nie poradziłbym sobie na pewno. Teraz, po całej tej komunie oraz późniejszych przemianach, nic mnie już nie ruszy. A naszych polityków należałoby wysłać jeszcze jako dzieci po naukę na Zachód.
Dobra wiadomość dla potencjalnych kandydatów na sołtysa wsi: pan Aloizy nie chce już więcej startować w żadnych wyborach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska