SOR w USK w Opolu nie jest w stanie przejąć pacjentów przyjmowanych obecnie w szpitalu na Katowickiej

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Fot. Sebastian Wolosz
Nawet rozbudowany SOR w szpitalu przy alei Witosa w Opolu nie będzie w stanie przejąć pacjentów, którzy trafiali dotychczas na SOR przy ul. Katowickiej - poinformowali przedstawiciele Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego.

Dariusz Madera, dyrektor USK w Opolu podał na konferencji prasowej we wtorek, że w 2018 roku na szpitalny oddział ratunkowy przyjęto 55 tys. pacjentów, z czego 41 tys. udzielono doraźnej pomocy na miejscu, a pozostałych skierowano na dalsze leczenie na oddziały.

Z tymi 41 tysiącami SOR w USK jest w pierwszej dziesiątce szpitali w kraju, które przyjmują tylu doraźnych pacjentów w ciągu roku.

Średnio jest to ok. 20-30 tys., a rekordzistą jest SOR szpitala w Gdańsku, który powstał z połączenia trzech szpitali, gdzie trafia ok. 60 tys. pacjentów - podał Dariusz Madera.

Z danych przedstawionych na konferencji wynika, że SOR-y w Brzeskim Centrum Medycznym i Szpitalu Powiatowym w Strzelcach Opolskich przyjęły w 2018 roku niespełna 10 tys. takich pacjentów, w Kędzierzynie-Koźlu niemal 15 tys., w Nysie - grubo ponad 20 tys., ok. 20 tys. w Szpitalu Wojewódzkim w Opolu.

Dyrektor USK zastrzegł, że nawet po remoncie i rozbudowie SOR (prace trwają i mają zakończyć się w pierwszym kwartale 2020 roku) nie będzie on w stanie przyjąć pacjentów, którzy dotychczas trafiali na Katowicką.

Rozbudowujemy się, ale po to, żeby zapewnić bezpieczeństwo podobnej, jak obecnie liczbie pacjentów - mówił Dariusz Madera.

Krzysztof Tomsza, ordynator SOR w USK mówił, że w nowym budynku oddziału znajdzie się sala obserwacyjna dla pacjentów, żeby nie leżeli jak obecnie - na korytarzu. Oprócz tego dwa gabinety: kardiologiczny i internistyczny, które teraz są połączone w jednym. Będzie też osobny gabinet do USG, dla którego teraz nie ma miejsca.

Andrzej Kucharski, zastępca dyrektora USK do spraw lecznictwa powiedział, że szpital jako jednostka uniwersytecka i kliniczna powinien zostać odciążony od udzielania podstawowej pomocy, żeby móc prowadzić działalność naukową i dydaktyczną.

- Podobnie jak inne placówki borykamy się z problemami kadrowymi i brakiem łóżek dla pacjentów internistycznych. Nasi lekarze muszą spędzać długie godziny przy telefonie, w poszukiwaniu oddziału, na który możemy skierować pacjenta, zamiast leczyć kolejnego - relacjonował doktor Tomsza.

Dariusz Madera zaapelował do samorządu województwa i prezes szpitala wojewódzkiego o wypracowanie wspólnych rozwiązań, które zapobiegną sytuacji, że SOR na Witosa zostanie jedynym oddziałem ratunkowym w Opolu.

Kończy się remont pomieszczeń na poziomie -1 USK, gdzie ma być SOR dla tzw. pacjentów planowych.

Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Opolu w remoncie. Jak wygl...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska