"Spacer" rozpoczął się kilka minut przed godz. 16 w sobotę i natychmiast do jednej z kobiet podeszło dwóch policjantów. Pani Małgorzata trzymała przed sobą kartkę z napisem "Spacer dla wolności, przeciw bezprawiu". To właśnie ta kartka skłoniła policjantów do interwencji.
- Może pani spacerować, ale nie wolno pani demonstrować swoich poglądów politycznych, bo to już jest zgromadzenie - stwierdził jeden z policjantów.
Odpowiedziałam mu, że przeciwnie. Mogę spacerować i mogę legalnie demonstrować swoje poglądy, bo gwarantuje mi to artykuł 54 pkt. 1 Konstytucji RP, który mówi, że "każdemu zapewnia się wolności wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji" - mówi pani Małgorzata.
Treść przywołanego artykułu konstytucji widniała na odwrocie trzymanej przez nią kartki.
Policjanci grzecznie wysłuchali, zapewnili o swojej apolityczności, poprosili o poszanowanie ich pracy i dalszy przebieg 25-minutowego "spaceru" obserwowali spod witryny cukierni "Ptyś".
Inna "spacerowiczka" powoływała się na artykuł 52 Konstytucji, który mówi, że wolność poruszania się może być ograniczona wyłącznie w stanach nadzwyczajnych. - A taki stan w Polsce nie został wprowadzony - przekonywała.
Kwadrans po godz. 16 "spacerowicze" przenieśli się na plac Daszyńskiego. Chwilę postali - obserwowani już przez czterech policjantów - i rozeszli się.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?