Nasza Loteria

Spacer przez historię placu Sebastiana. Jego dzieje wiążą się z wielkimi wydarzeniami

Michał Biskup
Dziś w lokalu przy Placu Św. Sebastiana 7 działa kawiarnia nawiązująca do nazwy placu i patrona pobliskiego kościoła „San Sebastian”.
Dziś w lokalu przy Placu Św. Sebastiana 7 działa kawiarnia nawiązująca do nazwy placu i patrona pobliskiego kościoła „San Sebastian”. Jan Mika
Pożar, jaki wybuchł 28 sierpnia 1615 roku był jednym z największych w historii Opola. Płomienie strawiły wówczas niemal całą zabudowę miasta i przeniosły się też przez Młynówkę na młyn stojący na wyspie Pasieka. Katastrofa dla mieszkańców była dramatem, ale równocześnie leży u zarania ciekawego miejsca na mapie Opola.

Od czasu lokacji miasta na prawym brzegu Odry pożary nękały Opolan wiele razy, najczęściej o ich spowodowanie oskarżano garncarzy, których gliniane piece tradycyjnie znajdowały się w rejonie dzisiejszego placu Sebastiana. Wypał wyrobów garncarskich wymagał wielogodzinnego utrzymywania wysokiej temperatury, a więc z kominów często sypały się iskry. Niepokoiło to pozostałych mieszczan, bo w tamtych czasach większość zabudowy była drewniana, a dachy wykonywano ze słomy lub trzciny. W istocie wiele razy to właśnie iskry sypiące się z kominów garncarzy bywały zarzewiem pożarów. Czy tak było 28 sierpnia 1615 roku? Trudno jednoznacznie przesądzić, ale podejrzenia przelały czarę goryczy – garncarzy zmuszono do przeniesienia swoich warsztatów poza mury miasta, a ich piece zburzono. Na pocieszenie garncarzom pozwolono w tym miejscu założyć targ ze swoimi wyrobami, który wkrótce otrzymał zwyczajową nazwę targ garncarski. Stał się on jednym z ważniejszych punktów życia miasta, toteż dlatego już wkrótce zbudowano przy nim karczmę, w której zatrzymywali się podróżni oraz kupcy.

Miejsce to już niebawem stało się świadkiem kolejnego nieszczęścia: w 1679 roku zdarzyło się, że w jednym z pokoi dla gości na piętrze gospody, zmarł nagle jeden z podróżnych. Wezwany lekarz jako przyczynę śmierci stwierdził – śmiertelnie groźną i bardzo zaraźliwą chorobę - dżumę. Niestety nie udało się uniknąć rozprzestrzenienia epidemii na całe miasto. W tamtych czasach zarażenie dżumą w 80 proc. przypadków kończyło się śmiercią, toteż wkrótce Opolanie zaczęli umierać.

Według podań, choroba przestała zbierać śmiertelne żniwo dopiero po sprowadzeniu do Opola słynącego z cudów obrazu Matki Boskiej z Piekar. Z czasem epidemia zaczęła ustawać, co mieszkańcy przypisali właśnie obrazowi, którego historia od tej pory na stałe związała się z Opolem. Niedługo potem Cesarz Leopold I nakazał przywieźć obraz do Pragi, która również zmagała się z zarazą. W Czechach wizerunek Madonny z dzieciątkiem również zasłynął cudami. Wykonano wtedy jego kopię, którą przechowywano w Hradcu Kralove, a oryginał obrazu wrócił do Piekar.

Gdy w roku 1683 Imperium Osmańskie zaatakowało Austrię, zakonnicy z Piekar obawiając się, że Turcy mogą dotrzeć do ich miasta przewieźli cenny wizerunek do Nysy, a następnie ponownie do Opola. W drodze pod Wiedeń król Jan III Sobieski zatrzymał się w Hradcu by pomodlić się przed bitwą o zwycięstwo. Uczynił to przed kopią Piekarskiej Madonny, której oryginał był już wtedy w Opolu. Kiedy król wracał do Polski po zwycięstwie pod Wiedniem jako votum za pomoc w walce z poganami, przekazał Opolanom wykonaną ze srebra sukienkę oraz koronę do dekoracji opolskiego już wówczas obrazu. Do wykonania ozdób wykorzystano srebro i szlachetne kamienie zdobyte na Turkach.

Srebrną suknię eksponowano na obrazie do 1983 roku, w którym to roku obraz został poddany renowacji przed koronacją papieską. Po renowacji ozdoby złożono w Muzeum Diecezjalnym w Opolu.

W miejscu, od którego rozpoczęła się epidemia w kolejnych latach, po zburzeniu karczmy, Opolanie wybudowali kościół wotywny pod wezwaniem świętych Sebastiana i Rocha - patronów zakaźnie chorych. Wyzwanie świętego Rocha nie przetrwało próby czasu i co najmniej od 200 lat patronem kościoła jest św. Sebastian. Dzisiejszy wygląd świątynia otrzymała po rozbudowie w 1932, kiedy to dodano murowaną kruchtę oraz płaskorzeźbę przedstawiającą męczeństwo świętego Sebastiana.

Kościół św. Sebastiana był ostatnim miejscem, gdzie w dobie agresywnej germanizacji Opola w okresie międzywojennym odprawiano nabożeństwa w języku polskim. I to właśnie w tym kościele zostało odprawione pierwsze polskie nabożeństwo po zdobyciu Opola przez armię czerwoną.

Jak widać dzieje placu Św. Sebastiana ściśle wiążą się z wielką historią, a szczególnie z wielką inwazją turecką na Europę Środkową w XVII wieku. To właśnie po tej wojnie ludzie Zachodu poznali kawę, a to za sprawą polskiego wywiadowcy – szlachcica Jerzego Kulczyckiego, który po bitwie pod Wiedniem założył w oswobodzonym mieście pierwszą w Europie kawiarnię. To on też miał wpaść na pomysł dodawania do kawy mleka.

Trudno powiedzieć, kiedy na placu św. Sebastiana w Opolu pojawiła się pierwsza kawiarnia, ale wiadomo, że tradycja cukiernicza wiąże się z tym miejscem co najmniej od końca II wojny światowej. Starsi Opolanie zapewne pamiętają działające tu cukiernie „Moczia” czy „U Chmiela”.

Dziś w lokalu przy Placu Św. Sebastiana 7 działa kawiarnia nawiązująca do nazwy placu i patrona pobliskiego kościoła „San Sebastian”.

- Nasza kawiarnia swoją nazwą nawiązuje do placu Św. Sebastiana oraz hiszpańskiej miejscowości w kraju Basków, z której klimatu czerpiemy inspiracje – mówi Wiktoria Janik z kawiarni „San Sebastian”. - Staramy się tworzyć domową atmosferę, jednocześnie jesteśmy dumni z wieloletniej tradycji miejsca, w którym działa nasz lokal. Wyróżnia nas niezmiernie klimatyczne wnętrze, ozdobione malowidłami, dzięki którym można poczuć klimat XIX wiecznego Opola.

Spacerując uliczkami starego centrum Opola, warto zapuścić się w okolice zrewitalizowanego niedawno Placu Św. Sebastiana, zajrzeć do kościoła, który od prawie wieku nie zmienił swego wystroju i pokosztować słodkości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

szkolenie wojsko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska