Spadło zadłużenie gminy Baborów

Archiwum
Archiwum
Z ponad 7,5 milionów pod koniec 2010 roku do 5,4 mln zł w lipcu 2012.

To wynik zaciskania pasa i oszczędności, które musieliśmy wprowadzić, by ratować sytuację finansową naszej gminy - przekonuje Elżbieta Kielska, burmistrz Baborowa. - Nie było łatwo, bo to nie są przecież popularne decyzje.

Według danych przekazanych przez urząd miejski, jeszcze pod koniec 2010 roku zadłużenie gminy wynosiło ponad 7,5 mln zł. Przy ówczesnym budżecie w wysokości 16 mln zł groziło to tym, że Baborów przekroczy dopuszczalny próg zadłużenia wynoszący 60 procent budżetu. - Cięcia były więc konieczne - mówi burmistrz Kielska. - Ale udało nam się wyjść na prostą.

Na koniec ubiegłego roku po kilku latach deficytu, Baborów odnotował wreszcie nadwyżkę budżetową w wysokości ponad 800 tys. zł.

- Natomiast na koniec tego roku planujemy nadwyżkę w wysokości ponad 2,2 mln zł, którą w całości przeznaczymy na spłatę długów - mówi Elżbieta Kielska. - Dla porównania 2009 rok zakończył się deficytem w wysokości ponad 1,1 mln, a 2010 - 2,7 mln zł. To pokazuje jaki zrobiliśmy krok do przodu.

Na koniec lipca tego roku zadłużenie gminy spadło z 7,5 do niespełna 5,5 mln zł, przy budżecie na 2012 rok wynoszącym 18,6 mln zł. Planowane zadłużenie na koniec tego roku to nieco ponad 4,5 mln zł. O tragicznej sytuacji finansowej Baborowa świadczył fakt, że jeszcze w połowie ubiegłego roku banki nie chciały udzielać gminie kolejnych pożyczek.

Jak doszło do poprawy sytuacji? Wszystkim pracownikom urzędu i jednostek podległych oraz szefowej gminy obniżono wynagrodzenia, burmistrz pożegnała się również z kilkoma pracownikami urzędu i nauczycielami (część dostała wypowiedzenia, niektórym zmniejszono etaty). Zamknięto też Gminny Zespół Oświaty, Kultury i Sportu oraz szkołę podstawową w Tłustomostach.

W urzędzie i jednostkach podległych zlikwidowano odbiorniki radiowe, by nie było potrzeby płacenia za ni abonamentu, obniżono też stawki za delegacje. Cięcia były tak duże, że we wrześniu ubiegłego głośno było o zawiązaniu się grupy, która w referendum chciała odwołać Elżbietę Kielską z fotela burmistrza. Nic z tych planów jednak nie wyszło.

- Dziś nasza sytuacja jest na tyle dobra, że w lipcu podwyższyliśmy średnio o 100 zł zarobki dla pracowników gminnych instytucji i niepedagogicznych pracowników szkół - kończy burmistrz Kielska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska