Spali w samochodach pod bankiem NBP w Opolu, aby zdobyć kolekcjonerską monetę. Skąd bierze się takie zainteresowanie numizmatykami?

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Największe emocje zapanowały w środę, chwilę przed godziną 8 rano, czyli godziną otwarcia banku. Przed wejściem panował ścisk, każdy pilnował swojego miejsca w kolejce, ale obyło się bez incydentów. Nad bezpieczeństwem czuwał patrol policji.
Największe emocje zapanowały w środę, chwilę przed godziną 8 rano, czyli godziną otwarcia banku. Przed wejściem panował ścisk, każdy pilnował swojego miejsca w kolejce, ale obyło się bez incydentów. Nad bezpieczeństwem czuwał patrol policji. Mateusz Majnusz / Nowa Trybuna Opolska
W środę, 9 lutego można było wejść w posiadanie unikatowych monet z wizerunkiem króla Jana III Sobieskiego. Przed NBP w Opolu zebrała się ogromna kolejka. Niektórzy przyjechali tutaj z miejscowości oddalonych o ponad 100 km. Komitet kolejkowy zawiązał się już trzy dni przed oficjalnym rozpoczęciem sprzedaży monet.

Kolekcjonerzy od kilku dni stoją przed opolskim oddziałem Narodowego Banku Polskiego przy ul. Damrota. To wynik jedynej w swoim rodzaju możliwości zakupu monety kolekcjonerskiej „Skarby Stanisława Augusta – Jan III Sobieski” – złotej o wartości 19 500 zł oraz srebrnej w cenie 850 zł.

Do obiegu trafi maksymalnie 600 sztuk złotych monet i 5 tysięcy sztuk srebrnych. I to właśnie z powodu małego nakładu kolekcjonerzy cieszą się najbardziej.

- Dla nas to czysta inwestycja. Do tej pory każda z monet i banknotów wypuszczonych przez NBP rosła na wartości. Im mniejszy nakład, tym nasz zysk w przyszłości będzie większy – przyznaje mężczyzna, którego spotkaliśmy pod bankiem.

Od trzech dni spali w samochodach pod bankiem

Choć we wtorek popołudniu pod drzwiami oddziału stały tylko trzy osoby, w rzeczywistości kolejki pilnowało co najmniej trzydzieści.Pozostali oczekiwali w swoich samochodach zaparkowanych naprzeciwko banku.

- Przyniosłem sobie krzesełko, mam ciepłą herbatę i jedzenie. Stoję tutaj już od poniedziałku. Innego wyjścia nie było, jeśli chce się zdobyć złotą monetę, która ma największą wartość – tłumaczy.

Na kartce, którą widzimy, zapisanych jest kilkadziesiąt imion, wskazujących miejsce w kolejce. Jeśli chciało się mieć pewność, że do banku wejdziemy jako pierwsi, w kolejce trzeba było ustawić się już w poniedziałek, czyli trzy dni przed oficjalną sprzedażą.

- Jak ktoś przyjdzie w środę, nawet w nocy, to obejdzie się smakiem. Dla niego żadnych monet już nie zostanie – wyjaśnia mężczyzna.

Zakup złota sposobem na trudne czasy

Dla wielu numizmatyków zakup monety jest sposobem na ulokowanie swoich pieniędzy. W rozmowach zwracają uwagę na szalejącą inflację, która skłania coraz więcej osób do poszukiwania alternatywnych źródeł lokowania kapitału.

- Kruszce, szczególnie złoto najwyżej próby są pewną inwestycją, a stopa zwrotu wysoka. Gdybym zainteresował się metalami szlachetnymi 10 czy 20 lat temu, dziś byłbym już bogaty. Teraz coraz trudniej jest na tym zarobić, ale co jakiś czas kupuje pojedyncze monety za ok. 1 tys. zł, również te kolekcjonerskie, licząc na ich późniejszą sprzedaż z zyskiem – wyjaśnia kolekcjoner z Opola.

Potwierdzają to statystyki z 2021 roku, w których Polska znalazła się w europejskiej czołówce pod względem zakupów inwestycyjnych złota. Eksperci przekonują, że obecnie inwestowanie w metale szlachetne wydaje się rozsądną opcją. Ale dodają, że zawsze z takim działaniem związane jest ryzyko.

Najmniejsze wahania notowań dotyczą złota, będącego w nieznacznym trendzie wzrostowym. Dobrym rozwiązaniem dla inwestorów z niewielkim portfelem jest też srebro lub platyna.

- Uważam, że złoty kruszec w najbliższych latach mocno zyska na wartości. Szczególnie biorąc pod uwagę coraz większe zadłużanie krajów zachodnich i dodrukowanie pieniędzy bez pokrycia. Cena złota będzie rosnąć, dlatego uważam, że inwestycje w złoto należy traktować jako lokatę długoterminową. Szczególnie biorąc pod uwagę, że nadal w Polsce nie ma podatku dla nabywanych monet – dodaje.

Po monetę przyjechali setki kilometrów

Kolekcjonerzy do Opola zjeżdżali się z najdalszych zakątków Opolszczyzny, ale byli także tacy, którzy na co dzień mieszkają w województwie śląskim czy dolnośląskim.

- Zdecydowałam się z mężem przyjechać z Sycowa, bo choć do Wrocławia mam bliżej, tutaj z racji mniejszej liczby mieszkańców szanse na zdobycie monety są większe. Noc spędziliśmy w samochodzie – przyznaje.

Największe emocje zapanowały w środę, chwilę przed godziną 8 rano, czyli godziną otwarcia banku. Przed wejściem panował ścisk, każdy pilnował swojego miejsca w kolejce, ale obyło się bez incydentów. Nad bezpieczeństwem czuwał patrol policji.

- Żeby zdobyć monetę musiałem zaangażować swojego syna, który pilnował kolejki przez całą noc, a nad ranem się z nim zamieniłem. Dzięki tej współpracy srebrną monetę zdobyłem jako jeden z pierwszych – przyznaje mężczyzna z Opola.

Jeden z mieszkańców pod bankiem czekał wraz ze swoim jamnikiem. Miał dla niego przygotowane miski z wodą i karmę. Gdy wchodził do banku, założył mu kaganiec.

- Mam nadzieję, że nie ma tu żadnych obrońców zwierząt – śmieje się.

Nie wszyscy chętni mieli szansę zakupić kolekcjonerskie monety, ponieważ cały zapas wyprzedał się zaledwie w pół godziny.

- Widziałam długą kolejkę pod bankiem i w pierwszej chwili pomyślałam, że może wojna wybuchła i ludzie rzucili się po pieniądze. Stwierdziłam, że też spróbuje zdobyć monetę, ale po chwili wyszedł jeden z pracowników banku i poinformował nas, że monet już nie ma – przyznaje ze smutkiem starsza kobieta.

Monety odtworzone zgodnie z historią

Seria złotych i srebrnych monet kolekcjonerskich „Skarby Stanisława Augusta” odwzorowuje słynną osiemnastowieczną kolekcję medalierską z wizerunkami królów Polski wykonaną na zlecenie Stanisława Augusta Poniatowskiego. Seria monet obejmuje 24 wizerunki monarchów – 23 z oryginalnej kolekcji królewskiej oraz portret Stanisława Augusta, odtworzony według medali z epoki.

Podobnie jak medale w XVIII wieku, współczesne monety są bite w złocie i w srebrze. Na rewersie monet – złotej i srebrnej – widnieje przeniesione z medalu popiersie króla (według obrazu Marcella Bacciarellego) zwrócone w prawo, z podgoloną czupryną i obfitymi wąsami, w wieńcu laurowym; w zbroi z lwim naramiennikiem i płaszczu podbitym futrem, z krzyżem i gwiazdą francuskiego Orderu Ducha Świętego.

Na awersie obu monet umieszczono tekst z rewersu medalu (w tłumaczeniu): Obrany Roku Pańskiego 1674 dnia 20 maja, koronowany Roku Pańskiego 1676 dnia 2 lutego, jako poddany (króla Michała) pobił Turków pod Chocimiem, jako król zwyciężał tychże, uwolnił Wiedeń od oblężenia, znamienity męstwem, wykształceniem i wymową, jako poddany był uczestnikiem wewnętrznych zamieszek, jako król dręczony był tym samym nieszczęściem. Umarł w Wilanowie Roku Pańskiego 1696, mając lat 72, w 22. roku panowania, dnia 17 czerwca.

Złota moneta zostanie wyemitowana w nakładzie do 600 sztuk i będzie ją można nabyć w cenie 19 500 zł brutto. Nakład srebrnej monety wyniesie do 5 tys. sztuk, a cena – 850 zł brutto.

Kolejna okazja dla kolekcjonerów już 23 lutego. Wówczas NBP wypuści srebrną monetę „Wyklęci przez komunistów żołnierze niezłomni”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska