Specjalna strefa demograficzna. Debata w Filharmonii Opolskiej

Redakcja
W dyskusji udział wzięli m. in. (od lewej): prof. Kazimierz Szczygielski, marszałek Józef Sebesta, Iwona Mąkolska-Frankowska, p.o. dyrektora Departamentu polityki Regionalnej i Przestrzennej UMWO, Andrzej Sadowski, ekonomista z Centrum im. Adama Smitha.
W dyskusji udział wzięli m. in. (od lewej): prof. Kazimierz Szczygielski, marszałek Józef Sebesta, Iwona Mąkolska-Frankowska, p.o. dyrektora Departamentu polityki Regionalnej i Przestrzennej UMWO, Andrzej Sadowski, ekonomista z Centrum im. Adama Smitha. Paweł Stauffer
Kilkaset osób przysłuchiwało się w opolskiej filharmonii dyskusji o opolskiej specjalnej strefie demograficznej. Prezydenta RP, który miał w niej uczestniczyć, zatrzymała w stolicy mgła.

Województwo opolskie potrzebuje specjalnej strefy demograficznej, ponieważ nasza sytuacja ludnościowa jest dramatyczna. Liczby przedstawione przez prof. Kazimierza Szczygielskiego nie zostawiały wątpliwości: sto kobiet mieszkających w naszym regionie rodzi w czasie całego życia - statystycznie - zaledwie 110 dzieci, najmniej w Polsce (tu wskaźnik ten wynosi 100/140).

Równie źle przedstawia się bilans migracji. Średnio w Polsce za pracą wyjechało za granicę 5,3 proc. ludzi, na Opolszczyźnie ten wskaźnik jest dwa razy wyższy (na emigracji pracuje 115 tys. Opolan). Skutek? Gwałtownie się starzejemy. Dziś na jedną osobę w wieku dojrzałym przypada sześcioro Opolan, które mogą się nią potencjalnie zaopiekować. Ale już 2030 roku będzie ich o połowę mniej.

- W zatrzymaniu tych negatywnych tendencji ma pomóc właśnie specjalna strefa demograficzna, a w jej ramach cztery pakiety: “Praca to bezpieczna rodzina", “Edukacja a rynek pracy", adresowany do najmłodszych i ich rodziców “Opieka żłobkowo-przedszkolna" oraz stworzony z myślą o seniorach pakiet “Złota jesień".

Andrzej Sadowski porównał realizacje tego projektu do przełomu ustrojowego po 1989 roku.

- Nikt przed nami tego nie robił, ale też sytuacja województwa opolskiego jest bez precedensu - mówił. - Niemniej procesy depopulacji są odwracalne - przekonywał, powołując się na przykład amerykańskich miast - Pittsburgha i Salt Lake City, które udało się uratować przed wyludnieniem.

Jako pierwszy po ekspertach został wywołany do głosu rektor UO, prof. Stanisław Nicieja. Bardzo mocno opowiedział się za niesprowadzaniem uniwersytetu do roli szkoły zawodowej przygotowującej absolwentów tylko do pracy w konkretnym fachu.

- Wąskie kształcenie to rola szkół zawodowych i średnich - mówił rektor. - Uniwersytet musi zostać miejscem, w którym dostajemy diamenty do oszlifowania. Czy fizyk nie może być dobrym dziennikarzem, a socjolog - biznesmenem? Może być, jeśli właściwie ukształtujemy jego osobowość. Nie jest to łatwe o tyle, że coraz częściej trafiają do nas maturzyści nieoczytani, mówiący fatalnym językiem.

- Wraz z projektem strefy wszyscy zyskaliśmy konkretny cel do zrealizowania - ocenił Lesław Adamczyk, kanclerz Opolskiej Loży BCC. - Bo to nie może być tylko cel pana marszałka. Wszyscy musimy to sobie powiedzieć: posiadanie potomstwa to jest nasz obowiązek jako członków społeczeństwa, bo bez tego nas jako społeczeństwa nie będzie. Trzeba zmobilizować ludzi do zmiany spojrzenia na świat.

Prezydent Opola Ryszard Zembaczyński nie ukrywał, że nie liczy na przyjście - w dobie kryzysu - do regionu wielkich inwestorów. - Róbmy raczej tak - mowił - żeby firma, która ma trzech pracowników, mogła przyjąć pięciu, a ta z pięcioma rozwinęła się do dziesięciu. I nauczmy się działać tak, by przyciągnąć do regionu ludzi z zewnątrz, zaczynając od imigrantów polskiego pochodzenia.

Do tego, żeby strefa zadziałała na pewno potrzebne będą duże pieniądze, zwłaszcza z Unii Europejskiej, ale równie ważne dla jej powodzenia są zmiany myślenia ludzi.

- Powiedzmy sobie raz jeszcze. My się jako region rozpadamy i to nie w przyszłości, tylko już - alarmował Kazimierz Szczygielski. - Musimy więc z tyłu głowy umieścić sobie hasło: rodzina jest cool i przestać używać zbitek typu: Iksiński pochodzi z wielodzietnej, czyli patologicznej rodziny. Bo wielodzietność nie jest patologią.

Marszałek Józef Sebesta zapewnił, że prezydent Bronisław Komorowski - w związku ze strefą demograficzną - przyjedzie na Opolszczyznę najdalej za kilka tygodni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska