- Sytuacja jest znacznie gorsza, niż mówi GUS, bo w rzeczywistości Opolan jest znacznie miej, niż wynika ze spisu powszechnego - mówił prof. Romuald Jończy, ekonomista z Politechniki Opolskiej i Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, podczas dzisiejszej konferencji "Specjalne Strefa Demograficzna w województwie opolskim - założenia programu". - Nie milion 16 tysięcy, a jedynie 920 do 930 tysięcy, czyli tyle ile oficjalne prognozy demograficzne przewidują dopiero na 2030 rok. Różnica wzięła się z tego, że podczas spisu oparto się głównie na danych meldunkowych, gdy tymczasem prawie 90 tysięcy ludzi, wciąż tu zameldowanych, od wielu lat mieszka na stałe za granicą.
W konferencji zorganizowanej w Opolu przez zarząd województwa uczestniczyli wójtowie, burmistrzowie, starostowie, opolscy politycy, parlamentarzyści, przedsiębiorcy i naukowcy.
- Opolszczyzna wyludnia się w dramatycznym, bezprecedensowym, nawet w skali Europy, tempie - mówił marszałek Józef Sebesta. - Prognozy są zatrważające, a jedynym sposobem powstrzymania tego zjawiska jest wprowadzenie w życie projektu, który nazwaliśmy "Opolska Specjalna Strefa Demograficzna".
W ramach SSD mają działać cztery pakiety: socjalno-prokreacyjny, dotyczący urodzeń i opieki nad dziećmi; edukacyjny - dla dzieci do 18 lat; pakiet bezpieczna rodzina chroniący rodziców przed utratą pracy i zachód słońca zapewniający seniorom godziwą opiekę i spokojną jesień życia. Projekt ma być finansowany z budżetu państwa oraz pieniędzy unijnych.
Zarząd województwa chce także, by cały region stał się specjalną strefą ekonomiczną, w której obowiązywałyby korzystniejsze warunki podatkowe i organizacyjne, zachęcające inwestorów i przedsiębiorców.
Europosłanka PO Danuta Jazłowiecka zwróciła uwagę, że w projekcie strefy zbyt mało jest innowacyjnych rozwiązań. - Innowacyjność to klucz do pieniędzy europejskich - mówiła. - Bez tego ten świetny skądinąd program nie ma szans na dofinansowanie.
Jednym z takich innowacyjnych pomysłów, które dziś przedstawiono, jest powstały w Wojewódzkim Urzędzie Pracy projekt przeszkolenia bezrobotnych kobiet na opiekunki dla małych dzieci. Opiekowałyby się nimi w domach, w miejscowościach gdzie prowadzenie przedszkola jest nieopłacalne. Dzięki temu matki mogłyby wrócić do pracy.
- Dotąd słyszeliśmy tylko, że Opolszczyzna się zwija i trzeba coś z tym zrobić. Dziś zaczynamy mówić co i to już jest sukces - mówił Franciszek Fejdych, burmistrz Prudnika. - Jeśli wszyscy, wspólnie, na każdym szczeblu podejdziemy do tego rzetelnie, to Opolszczyzna się obroni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?