Spierajmy się, nie obrażajmy

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik archiwum
Batalia o większe Opole się zaostrza. Problem polega na tym, że swoje racje mają obie strony: prezydent, bo jego koncepcja poszerzenia granic miasta jako istotny element jego rozwoju jest spójna i co najważniejsze - już sprawdzona w innych punktach kraju. Trudno się jednak dziwić, że potencjalnie okrojone samorządy bronią stanu posiadania, mieszkańcy również, z tym, że ci przynajmniej mają wybór.

Dziś wiele miejsca poświęca się metodzie przekazu pomysłu prezydenta Wiśniewskiego, jakby to miało jakieś znaczenie. Uaktywnili się różni specjaliści od rozmaitych aspektów społeczno-psychologicznych powiększenia stolicy regionu, którzy dotąd z tej strony nie byli znani.

W tej dyspucie nie każdy argument jest dobry. Na przykład ten, że Opole to jedno wielkie dziadostwo w wianuszku znakomicie rozwiniętych gmin. Gminom rzeczywiście niewiele brakuje (poza Dobrzeniem), z wyjątkiem kasy, ale tylko i wyłącznie z powodu sąsiedztwa stolicy regionu. To są naczynia połączone i trzeba o tym pamiętać, że ich rozwój nastąpił z powodu bliskości Opola, a nie mimo niej. Z Opolem nie jest aż tak źle, a w gminach aż tak kolorowo,jak to niektórzy krytycy powiększenia granic miasta malują. Każdy z nas, kto tu mieszka, to przecież wie i żaden specjalista od siedmiu boleści nam oczu nie zamydli. A skoro tak, nie palmy za sobą mostów, które na pewno nam się przydadzą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska