Śpiewać każdy może

Ewa Bilicka [email protected]
Byle tylko dostać mikrofon do ręki a potem będzie jak w „Szansie na sukces”.
Byle tylko dostać mikrofon do ręki a potem będzie jak w „Szansie na sukces”.
Yogi, Florcz i Ślimak nachylają się do mikrofonu: - "Mniej niż zerooo!" - wydobywa się z trzech krtani. Lekki fałsz nikogo nie razi. To przecież wieczór karaoke.

Japoński wymysł

Japoński wymysł

Nazwa "karaoke" jest zlepkiem 2 japońskch słów: "karappo" oznacza pusty, "oke" - orkiestra. Nagrane piosenki zazwyczaj zawierają wokal i akompaniament. Taśmy z samą muzyką, bez wokalu są nazywane "karaoke".
Powszechnie uznaje się, że karaoke wzięło swój początek w snack-barze w Kobe i ma związek ze zwyczajem odprężania się po pracy w gronie kolegów z zakładu. Kiedyś na przyjęciach dla pracowników biurowych słuchano piosenek nadawanych przez zakładowy radiowęzeł, a zamawianych telefonicznie. Karaoke było kolejnym etapem tej rozrywki i bardzo przypadło do gustu zestresowanej społeczności pracowników biur. Z początku karaoke było najważniejsze dla biznesu, lecz szybko urosło do rangi ogólnonarodowej rozrywki. Dzięki takim wynalazkom jak dyski wideo, dyski laserowe i CD z grafiką, karaoke stało się przemysłem rozrywkowym. Komputerowe pliki karaoke są dostępne w interenecie a więc i w domu.
Wymyślono też "karaoke-box" czyli izolowane pomieszczenia do śpiewania. Były one reklamowanie jako miejsca, w których można było usłyszeć bicie własnego serca. Są bardzo praktyczne, bo pozwalają na zabawę w karaoke bez niepokojenia sąsiadów.

Jest jak w piosence: śpiewać każdy może i nie o to chodzi, jak to komu wychodzi. Choć ekipa czasem fałszuje i gubi rytm, nikomu to nie przeszkadza. Rzecz w tym, aby się dobrze bawić. A jeśli trzeba - wykrzyczeć z siebie wszystkie frustracje, stresy, kompleksy.
- Ja chcę zaszaleć. Po to tu przyszedłem - mówi Yogi, czyli Marcin Blicharski.
Cała trójka zna się jeszcze ze szkoły średniej. Teraz studiują w Opolu. Mają na karku pierwszą w życiu sesję egzaminacyjną. Taki stres trzeba odreagować.

Mydełko Fa!
Yogi jest pierwszy raz na karaoke. Dziś trafił do klubu Epicentrum, ale już planuje zajrzeć do innych opolskich lokali, w których urządza się tego rodzaju zabawy. Ta rozrywka staje się coraz poważniejszą konkurencją dla dyskotek. Sale podczas karaoke są wypełnione po brzegi, a jak komuś nie wystarcza samo śpiewanie, może nawet zatańczyć, oczywiście do wyśpiewanej melodii.
- Na dyskotece nie ma klimatu, człowiek jest przytłoczony przez huk i tłum. Tu możemy się nie tylko bawić, ale i kreować zabawę. Mogę wprowadzać do zabawy swój głos -mówi Florcz, czyli Florian Kurek. Wtóruje mu Maciej Krawczyk (Ślimak):
- Tu jestem sobą, a nie jakimś trybem w techno-machinie - musi krzyczeć, bo kolejna ekipa młodych wykonawców karaoke z zaangażowaniem wykonuje "Pszczółkę Maję" Zbigniewa Wodeckiego.
Trochę dziwi, że dziewiętnastolatkowie tak łatwo podchwytują melodyjkę wieczorynki sprzed ponad dwudziestu lat.
- To jeszcze nic. Przeżyłam szok, gdy usłyszałam, jak zaśpiewali "Mydełko Fa" - śmieje się Bożena Namaczysńka, która prowadzi Epicentrum.
Przedstawiciele pokolenia hip-hopu śpiewali z całych sił: "Piękna dziewczyno z kanału TV, przyjeżdżaj do mnie na kilka dni. Mam wobec ciebie poważne plany, chcę ciebie poznać bo jestem nagrzany..."

Za czym kolejka?
Dochodzi godzina 22.00. Wieczór karaoke w Epicentrum trwa tu zaledwie od pół godziny, a do stanowiska DJ Marcina ustawiła się już kolejka: byle tylko dostać mikrofon do ręki, a potem będzie jak w "Szansie na sukces". Na ekranie pojawią się słowa piosenki, z głośników popłynie tzw. linia melodyczna. Można śpiewać.
- Czasami stoi i po piętnaście osób. Równie dobrze mogliby odczekać na swoją kolejkę przy stolikach. Ale nie, oni się boją , że coś przegapią - śmieje się szefowa klubu.

Podobnie jest w dyskotece "Zebra". Tu również do dyspozycji wokalistów jest kilka bezprzewodowych mikrofonów. Jedną piosenkę może zaśpiewać kilka osób z różnych kątów sali.
- Czasem aż trudno im odebrać sito - uśmiecha się Grzesiek Markocki, który prowadzi karaoke w "Zebrze". - Podczas rywalizacji na głosy emocje naprawde są wielkie i trzeba umieć nimi kierować.
DJ prowadzący taki wieczór musi stale dbać o porządek: - Zróbcie miejsce, bo inni też chcą wystąpić. - prosi ekipę, która właśnie skończyła swój "szoł". Uruchamia na rzutniku kolejny utwór, włącza linię melodyczną. Tym razem występuje ekipa żeńska.
"Mieszkałaś gdzieś w domu nad Wisłą. Pamiętam to tak dokładnie. Twoich czarnych oczu bliskość. Wciąż kocham cię jak Irlandię - śpiewają "Kobranockę".
Po występie dziewczyny nie siadają do stolików, tylko znów ustawiają się w kolejce do mikrofonów.
- Mamy zamiar wygrać szampana. Musimy zaśpiewać jak najwięcej i... jak najgłośniej - tłumaczy reguły gry Gosia Orłowska - Poza tym dzisiaj pisałyśmy trudne kolokwium. Trzeba się odstresować!
Karolina Piechnik wspomina wieczór karaoke, jaki przeżyła w jednym z lokali na wybrzeżu Costa Brava podczas wakacji.
- Tam faktycznie dominują solówki - mówi. - Co ciekawe, na karaoke hiszpańskim mieli Natalię Kukulską! Śpiewali Polacy a pozostali robili chórki.
- Ten, kto wymyślił karaoke, sprawił ludziskom ogromną frajdę. - mówi DJ Marcin z Epicentrum, student informatyki. - Nie czarujmy się, ludzie lubią się pokazywać bez ryzyka ośmieszenia. Karaoke to zapewnia, bo wszyscy mamy jeden cel - wybawić się i odreagować.

Niech mnie kto przegoni
Czasami bywa tak, że miłośnik karaoke nie chce oddać mikrofonu - taką czuje wenę i pragnienie śpiewania bez końca.
- Było prawie jak w piosence Stuhra: "Stoję przy mikrofonie, niech mnie który przegoni" - wspomina Andrzej Szpunar z opolskiego klubu "Dworek," gdzie karaoke prowadzi się na zasadzie telewizyjnego plebiscytu "Zgadnij, jaka to melodia".
- Cóż, emocje się zdarzają. W grę wchodzi przecież nagroda - dzban piwa.

Mistrz wodzirej
Czwartek, zbliża się północ. W dyskotece "Zebra" za wodzireja robi Grzegorz Markocki, znany uczestnik pierwszej edycji polsatowskiego "Baru". Kipi energią, ubrany w kowbojski kapelusz biega po sali, podkręca publiczność, rozdaje wokalistom bezprzewodowe mikrofony.
Nie ma dobrego karaoke bez właściwie dobranego prowadzącego zabawę - jego rola to coś pośredniego między wodzirejem a rozjemcą ewentualnych sporów. Na dodatek trzeba mieć duże zdolnosci wokalne i lubić śpiewać, bo prowadzący wspiera swym głosem występujących, czasami podpowiada im zapomniane wersy.
W "Dworku" karaoke prowadzi Asia Wójcik z Opolskiego Studia Piosenki, miesiąc temu można ją było także zobaczyć, jak występowała w programie TVN "Twoja droga do gwiazd".
- Takie karaoke to nasza lokalna "droga gwiazd" - mówi Asia.
- Pierwsze karaoke poprowadziłem jeszcze w programie "Bar" - opowiada Markocki. - Teraz robię takie imprezy w Opolu, Dzierżoniowie i we Wrocławiu. Wszędzie jest inaczej. W Opolu na przykład karaoke to specjalność studenckiej młodzieży, która preferuje śpiewy chóralne. W Dzierżoniowie nie brakuje solistów.
W karaoke nie ma barier wiekowych, tym bardziej, że śpiewa się głównie covery i klasykę rocka. Na listach przebojów polskiego karaoke (bo i takie istnieją, podobnie jak strony interenetowe "ruchu karaoke") są utwory Maryli Rodowicz, Krzysztofa Krawczyka, Perfectu, Czerwonych Gitar...
W "Dworku" zjawiła się kiedyś 40-letnia mama z córką maturzystką. Nie wiadomo, kto kogo przyprowadził. Ważne, że stworzyły duet nie do pokonania:
- Inni uczestnicy "robili karpia", a one odgadywały piosenki, gdy usłyszały jedną nutkę - mówi Andrzej Szpunar.

Jestem macho
Do Epicentrum wpadł kiedyś pracownik pobliskiego banku, był jeszcze w garniturze, białej koszuli i krawacie.
- Na oko miał czterdzieści lat, widać też było, że jest bardzo spięty. Po dwóch piwach podszedł i wybrał sobie z listy piosenek utwór "Macho" Kasy - wspomina DJ Marcin.
"Ja jestem maczo! Niech kobiety mi wybaczą! Niech płaczą! Maczo!" - śpiewał bankowiec. Robił przy tym nad głową młynki marynarką, następnie odrzucił krawat i ściągnął koszulę. Skończył występ z odkrytym torsem.
- Sala trzęsła się od braw - mówi DJ Marcin. - A bankowiec wreszcie był wyluzowany i uśmiechnięty.
Stuhr śpiewał: "Czasami człowiek musi, inaczej się udusi. Uuuu!"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska