Spodziewana porażka

Tadeusz Wyspiański
Bez zagranicznych wzmocnień opolscy żużlowcy nie mieli wiele do powiedzenia na torze w Gnieźnie. * Start Gniezno - TŻ Opole 56-34

Mecz rozpoczął się wprawdzie od remisu, ale później przewagę uzyskali miejscowi, powiększając ją systematycznie do końca. Dopiero w biegach nominowanych błysnął Mikuta, zwyciężając w 13. i 14. wyścigu. Wcześniej ta sztuka udała się tylko Łabędzkiemu, który pokonał Mikołajczaka i Derę. Niezbyt dobrze przygotowano do jazdy tor, który nie miał jednakowych właściwości na całej szerokości. To spowodowało m.in. wykluczenie Barona w 5. wyścigu. Opolanina "podniosło" na przyczepnym miejscu nawierzchni i za spowodowanie niebezpiecznej sytuacji został wykluczony. Do warunków nie potrafił przystosować się też mocny punkt Startu Rafał Kowalski, który leżał dwa razy na prowadzeniu i nie zdobył w meczu punktu. - Gdybyśmy nie pogubili kilku punktów, tracąc korzystne pozycje, wynik mógł być bardziej honorowy, jednak w naszym zespole było zbyt dużo luk - stwierdził trener Piotr Żyto.

Opolanie kilka razy korzystali z rezerwy taktycznej, jednak przynosiło to połowiczny skutek. Dopiero pod koniec meczu goście dostosowali się do warunków, co pozwoliło im wygrać dwa razy po 4-2, jednak w ostatnim wyścigu to gospodarze wygrali 5-1 i przypieczętowali zwycięstwo. - Miejscowi byli bardzo szybcy, my mieliśmy problem z dopasowaniem się do toru, ale to nie jest tłumaczenie porażki - powiedział trener Marian Spychała. - Wynik mógłby być inny, gdybyśmy mieli w tym spotkaniu obcokrajowca. Niestety, brakowało nam go, a na oczekiwanym poziomie nie pojechało też kilku innych i dlatego osiągnęliśmy taki, a nie inny wynik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska