Spokojnie, to tylko próba

Iwona Kłopocka
Przed wtorkową przymiarką do nowej matury w szkołach średnich trwały powtórki materiału z matematyki i języków obcych.

Próbny egzamin nie jest obowiązkowy, ale z naszego sondażu w szkołach wynika, że wszyscy przyszłoroczni maturzyści deklarują przystąpienie do niego.
- Nasza młodzież podchodzi do tego bez paniki. Chcą zdawać, wychodząc z założenia, że jeśli ma być nowa matura, to niech będzie i próba. Zgłosiło się wszystkich 69 czwartoklasistów, ale czy przyjdą 18 września do szkoły, to inna sprawa - mówi Bolesław Dobry, dyrektor Zespołu Szkół w Ozimku.

Niektórzy jednak uważają, że próba jest za wcześnie. - Nikt nie uczy się w wakacje, a my dopiero zaczęliśmy chodzić do szkoły i od razu taki poważny egzamin. Nauczyciele są zdenerwowani, to co dopiero my. Mamy też obawy, jak zostaną potraktowane wyniki, czy nasi profesorowie nie zaszufladkują nas według tych rezultatów - zastanawia się Barbara Biel z klasy IV c II LO w Opolu.
- Jak ktoś poważnie myśli o maturze, to uczył się nawet w wakacje - uważa Bogumiła Duber, wicedyrektor III LO w Opolu. - Skoro nasi uczniowie nie boją się próby, to my tym bardziej - dodaje.
- Mamy świadomość, że egzamin próbny nie jest sprawdzianem wiedzy, tylko procedury. Sami tak do tego podchodzimy i tak przygotowujemy naszą młodzież - uspokaja Halina Bilik, dyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych w Opolu.

Organizacja pracy w II LO w Opolu została podporządkowana przygotowaniom do nowej matury.
- Skupiamy się na klasach czwartych. Wszystkie zaplanowane lekcje muszą się odbyć. Nie wolno tracić ani jednego dnia - przekonuje dyrektor Michał Paterak. W szkole ograniczono liczbę imprez, łącznie z wycieczkami w klasach młodszych, aby nauczyciele nie wyjeżdżali i nie tracili lekcji. Maturzyści w "dwójce" uczą się niemal wyłącznie przedmiotów maturalnych. Do pięciu godzin tygodniowo zwiększono wymiar lekcji języka polskiego, matematyki i języków obcych. Podobnie jest też w innych szkołach. Wszędzie duży nacisk kładzie się na matematykę, która do tej pory nie była przedmiotem obowiązkowym na maturze.
- Do próbnej matury robimy tylko powtórki. Na razie nie wprowadzamy nowego materiału - mówiła na jednym ze spotkań z rodzicami czwartoklasistów Maria Romanowska, wicedyrektor II LO.
- Wymagania maturalne są zawarte w syllabusach i tam trzeba szukać odpowiedzi na pytanie "co będzie na maturze?". Są tam konkretne zadania i polecenia. Niejednokrotnie zadania z matematyki są tak proste i oczywiste, że uczniowie, nie wierząc w tę oczywistość, szukają haczyka. Tymczasem nie ma tam podstępu, trzeba tylko bardzo uważnie czytać polecenia i dokładnie je wykonywać. Jeśli autor zadania podaje jakiś przykład, a potem mówi "obliczając to i to, postępuj analogicznie jak w podanym przykładzie", to trzeba tak zrobić - analogicznie, a nie po swojemu. "Po swojemu" może doprowadzić do takiego samego wyniku, ale zadanie nie zostanie zaliczone, bo nie zostało wykonane zgodnie w poleceniem.

Intensywnie pracują z uczniami nauczyciele języków obcych. W III LO w Opolu, gdzie jest klasa dwujęzyczna (polsko-angielska) i uczniowie będą zdawać próbę maturalną na poziomie rozszerzonym (próba ogólnopolska jest na poziomie podstawowym), nauczycielka Anna Busciccho kładzie nacisk na gramatykę.
- Od początku września ćwiczymy najważniejsze zagadnienia gramatyczne. Robimy testy. Ćwiczymy słuchanie, czytanie, i pisanie. Potem analizujemy błędy. Nowością na nowej maturze jest praca z magnetofonem, ale to nie jest największa trudność, bo uczniowie mają doświadczenie w rozumieniu tekstów ze słuchu i są przyzwyczajeni nie tylko do głosów swoich nauczycieli. Największym problemem jest to, że do usłyszanego tekstu w teście zadawane są liczne pytania, które mogą być dość dziwnie formułowane. Potem trzeba wybrać jedną z czterech podanych odpowiedzi, które są bardzo podobne. I tu bardzo ważna jest znajomość gramatyki, bo różnice między tymi odpowiedziami zawierają się właśnie w formie gramatycznej - wyjaśnia.
W szkołach organizowane są też fakultety z "czwartego przedmiotu", czyli wybieranego przez ucznia. Oprócz normalnych lekcji z tego przedmiotu uczniowie mają dodatkowo trzy godziny fakultetu. Dyrektor Paterak uważa, że jeszcze nigdy maturzyści nie byli pod tym względem w tak komfortowej sytuacji. Aby zorganizować międzyklasowy fakultet z danego przedmiotu w szkole, musi się jednak zebrać minimum 15-osobowa grupa chętnych. W opolskim III LO zorganizowano 10 fakultetów i jak zapewniła wicedyrektor Duber, nikt nie został pozostawiony sam sobie. Nie wszędzie jednak tak jest. Nie mogą więc mówić o komforcie ci uczniowie, którzy jako czwarty przedmiot wybrali sobie dziedzinę, której nie uczy się w szkole. W II LO są pojedyncze osoby, które zdecydowały się na historię sztuki czy język rosyjski. Kilkuosobowe grupki uczniów mają taki problem w LO w Ozimku. O ile miłośnicy historii sztuki w Opolu mogą liczyć na międzyszkolny fakultet w liceum plastycznym, to inni muszą sobie radzić sami. - Nie jesteśmy w stanie w stanie zaspokoić każdego indywidualnego zapotrzebowania - mówią dyrektorzy Paterak i Dobry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska