Społeczniczka, która w ubiegłym roku została radną, zarzuciła Ewie Miller, zatrudnionej wówczas w biurze Rady Miejskiej w Brzegu, że dostała pracę po znajomości. Twierdziła też, że Miller nie ma kompetencji, by zajmować to stanowisko.
Sąd uznał, że mogło to poniżyć urzędniczkę i narazić na utratę zaufania. Dlatego warunkowo umorzył postępowanie o roczny okres próby.
- Warunkowe umorzenie nie jest uniewinnieniem. Sąd uznał winę tej pani i wymierzył jej karę - mówi Ewa Miller.
Skazana podkreśla z kolei, że do wydarzeń doszło w 2017 roku, a więc gdy nie byłą jeszcze radną.
Twierdzi, że nie działała z premedytacją, a jej wpisy były wynikiem emocjonalnej reakcji i zaangażowania się w obronę osób, które były krytykowane i obrażane przez Ewę Miller. Radna dodaje też, że miała jedynie wrażenie, że urzędniczka dostała pracę po znajomości.
Społeczniczka ma zapłacić 1,5 tys. złotych na cele społeczne oraz zwrócić Ewie Miller 7 tys. złotych, które ta wydała na prawnika. Radna zamierza się odwołać w sprawie tych ostatnich kosztów.
Drugi zarzut dotyczył wręczenia podczas sesji radym oraz burmistrzowi apelu w sprawie Ewy Miller, który miał zniesławiać kobietę. Sąd uniewinnił społeczniczkę od tego zarzutu.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?