Spór doktora Zbigniewa Bereszyńskiego z Instytutem Śląskim w Opolu

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
- Zapewniano mnie o woli współpracy, potem się z tego wycofano - uważa Zbigniew Bereszyński.
- Zapewniano mnie o woli współpracy, potem się z tego wycofano - uważa Zbigniew Bereszyński. Archiwum
Opolski historyk i badacz "Solidarności" uważa, że instytut zerwał z nim współpracę. - Umowa dla pana doktora leży na stole - zapewnia dyrektor jednostki.

- 26 maja zostałem zaskoczony informacją, przekazaną mi telefonicznie, że mam niezwłocznie zwrócić Instytutowi laptop użytkowany przeze mnie w ramach pracy zdalnej na rzecz IŚ. W ten dość szczególny sposób Instytut Śląski „pożegnał się” ze mną jako pracownikiem, a ja – w formie pośredniej – dowiedziałem się, że moja współpraca z tą instytucją dobiegła końca – mówi dr Zbigniew Bereszyński.

Autor monumentalnej trzytomowej publikacji „NSZZ Solidarność i rewolucja solidarnościowa na Śląsku Opolskim 1980-1990” nie ukrywa, że jest tym faktem zdziwiony.

- W trakcie rozmów prowadzonych wcześniej zapewniano mnie o woli kontynuowania współpracy na podstawie umowy o dzieło lub umowy zlecenia. Ja też deklarowałem taką chęć, uzależniając swoje ostateczne stanowisko w tej kwestii od przedłożenia mi konkretnego projektu umowy. Dyrektor instytutu zgodził się na dalsze użytkowanie przeze mnie wspomnianego laptopa na zasadzie użyczenia. Zaproponowano mi umowę za 80 proc. poprzedniego uposażenia, potem za połowę. Wreszcie zaprzeczono tym deklaracjom, domagając się natychmiastowego zwrotu laptopa. Traktuję to jako zerwanie współpracy - stwierdza dr Zbigniew Bereszyński.

- Nikt pana Zbigniewa Bereszyńskiego nie zwolnił ani nie zamierzał zwalniać, najlepszy dowód, że w marcu dostał podwyżkę – mówi dr Bartosz Kuświk, dyrektor Instytutu Śląskiego.

- Zostaliśmy zaskoczeni jego decyzją o przejściu na emeryturę. Zaproponowaliśmy mu współpracę na umowę cywilnoprawną i ona cały czas leży na stole. W niej proponujemy panu doktorowi wynagrodzenie w wysokości 50 procent dotychczasowej pensji zasadniczej, za połowę dotychczasowego czasu pracy. Problem laptopa wynika wyłącznie z tego, że zakończył się okres jego zatrudnienia, a nowej umowy nie mamy. Nie ma w tej sprawie z naszej strony żadnej złej woli. Jesteśmy zmuszeni przepisami odzyskać sprzęt od osoby, która już u nas nie pracuje - stwierdza dr Bartosz Kuświk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska