Spór kard. Dziwisza z ks. Isakowiczem-Zaleskim o maskowanie pedofilii w Kościele. Ks. Isakowicz-Zaleski publikuje wstrząsający list

Patrycja Dziadosz
Patrycja Dziadosz
Fot. Adam Wojnar / Polska Press
Kardynał Stanisław Dziwisz w wydanym we wtorek oświadczeniu zapowiedział, że podejmie kroki aby spotkać się osobiście z Januszem Szymikiem - ofiarą księdza Jana Wodniaka, który wykorzystywał go seksualnie przez pięć lat. Zapewnił, że pragnie rzetelnie wyjaśnić zaistniałą sytuację. Na oświadczenie emerytowanego metropolity krakowskiego odpowiedział w mediach społecznościowych ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Duchowny twierdzi, że oświadczenie kard. Dziwisza zawiera przekłamania. W środę na potwierdzenie swych słów zamieścił wstrząsający list demaskujący księży pedofilów i ujawniających homoseksualistów z archidiecezji krakowskiej.

FLESZ - Krótsza kwarantanna, eksperci chwalą decyzję

W ostatnich tygodnia portal Onet w swoich publikacjach przedstawił historię obecnie 48-letniego Janusza Szymika, który w latach 80., jako 12-latek, był przez pięć lat wykorzystywany seksualnie przez ówczesnego proboszcza parafii w Międzybrodziu Bialskim koło Bielska-Białej, ks. Jana Wodniaka. Mężczyzna ze szczegółami opowiedział dziennikarzowi portalu, co się wydarzyło, gdy był ministrantem.

Szymik po raz pierwszy zgłosił się jako ofiara duchownego do kurii bielskiej w 1993 r. Ordynariuszem diecezji był wówczas biskup Tadeusz Rakoczy. W związku z faktem braku działań ze strony bp. Rakoczy, mężczyzna zdecydował się zwrócić o pomoc do ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Ten 21 kwietnia 2012 r. pojechał do kurii w Krakowie (diecezja bielsko-żywiecka to część archidiecezji krakowskiej) i wręczył do rąk własnych kard. Stanisławowi Dziwiszowi dokumenty, w których znajdowała się dokładnie opisana sprawa Szymika oraz jego dane kontaktowe. Jak zapewnia, przekazał kard. Dziwiszowi wszystkie informacje o wcześniejszych zaniechaniach bp. Rakoczego, mimo to hierarcha nie zdecydował się nigdy skontaktować z pokrzywdzonym.

Reakcja kard. Dziwisza

W związku z medialnym szumem, we wtorek kard. Dziwisz postanowił wydać oświadczenie w odniesieniu do całej sprawy

- Wydarzenia, które miały miejsce, a zostały ostatnio opisane w mediach, nigdy nie powinny się wydarzyć. Są one sprzeczne z jakimikolwiek normami moralnymi i etycznymi, szczególnie z chrześcijańskimi” – podkreślił metropolita krakowski senior kard. Stanisław Dziwisz.

Zapewnił również, że pragnie rzetelnie wyjaśnić zaistniałą sytuację. - W związku z tym, wydaje się dobrym rozwiązaniem powołanie niezależnej komisji w celu zbadania tej sprawy. Ja ze swej strony deklaruję wolę pełnej współpracy z taką komisją. Podejmę również kroki w celu osobistego spotkania z Panem Januszem Szymikiem" – oświadczył kardynał.

Podkreślił także, że nie przypomina sobie, aby otrzymał dokumenty w tej sprawie - Ponadto, po sprawdzeniu w odpowiednich rejestrach kurialnych, okazało się, że nie ma tam żadnego śladu korespondencji od kogokolwiek do mnie w tej kwestii. W związku zaś z doniesieniem medialnym, że 21 kwietnia 2012 r. miałem otrzymać dokumenty w tej sprawie od ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego w Kurii Metropolitalnej w Krakowie, muszę zaznaczyć, że w tym czasie przebywałem z pielgrzymką w Ziemi Świętej, co można sprawdzić – zaznaczył.

Odpowiedź ks. Isakowicza-Zaleskiego

W odpowiedzi na oświadczenie krakowskiego kardynała ks. Isakowicz-Zalewski we wtorek opublikował swoje stanowisko. Duchowny podtrzymuje, że przekazał mu list osobiście. Zapowiedział również, że jeśli kardynał nadal będzie temu zaprzeczać opublikuje dostarczony dokument w całości.

Zgodnie z zapowiedzią, w środę ran w internecie zamieścił cały list.

W piśmie datowanym na 24 kwietnia 2012 roku Prezes Fundacji Brata Alberta opisuje konkretne przypadki księży, którzy dopuścili się molestowania nieletnich oraz demaskuje homoseksualistów z archidiecezji krakowskiej. Wszystkie nazwiska duchownych, ofiar oraz nazwy parafii za wyjątkiem znanej już w mediach sprawy ks. Wodnika, zostały przez niego wykropkowane. Jak zapewnia we wręczonym oryginale żadnych ocenzurowań nie było.

- Adresat mógł więc zapoznać się ze wszystkimi szczegółami, także z wielostronicowymi załącznikami. Jednak nie podjął działań – przekonuje ks. Isakowicz Zaleski.

W liście Prezes Fundacji Brata Alberta opisuje konkretne przypadki księży, którzy dopuścili się molestowania nieletnich oraz demaskuje homoseksualistów z archidiecezji krakowskiej. Przytacza m.in historie księdza, który nie podjął współpracy z SB, ale jako kandydat na TW o ps. "Rektor" był inwigilowany, a funkcjonariusze bezpieki opisali jego relacje ze środowiskiem krakowskich homoseksualistów i niektóre z czynów, o czym poświadczyć mogą rodzice molestowanego nastolatka.

W dokumencie przytacza m.in historie księdza, który nie podjął współpracy z SB, ale jako kandydat na TW o pseudonimie "Rektor" był inwigilowany, a funkcjonariusze bezpieki opisali jego relacje ze środowiskiem krakowskich homoseksualistów.

Fragment listu dotyczy także księdza infułata, który po ujawnieniu jego kontaktów homoseksualnych z chłopcami z Ochotniczych Hufców Pracy, został zarejestrowany przez SB jako tajny współpracownik "Junak".

- Zdecydowałam się na publikacje tego listu ponieważ, nie godzę się na tuszowanie takich spraw. Kardynał zaprzecza, że dostał jakiekolwiek dokumenty, a ja pod koniec kwietnia 2012 osobiście przekazałam mu całą teczkę zebranych przeze mnie informacji. Nie zostało to odnotowane w dzienniku podawczym, bo są to jak każdy wie sprawy bardzo drażliwe dla kościoła – wyjaśnia ks. Isakowicz-Zalewski.

Biuro prasowe archidiecezji krakowskiej nie komentuje na razie tej sprawy.

- Kardynał Dziwisz mówi o powołaniu niezależnej komisji, pytam kto ma ją powołać? Czy ma to być Ojciec Święty czy Prezydent RP? Kto miałby się w niej znaleźć? - pyta ks. Isakowicz-Zaleski.

Dodaje, że w swoich zbiorach ma bardzo dużo takich dokumentów oraz, że chętnie je udostępni.

- Nie będę ich jednak wysyłał do kurii, gdyż jak widać tam one giną – konkluduje ks. Isakowicz-Zaleski.

Treść listu do ks. kard. Stanisława Dziwisza, wręczonego mu osobiście wraz z załącznikami w 2012 roku.

Publikując dziś ten list, wykropkowałem nazwiska księży i osób świeckich oraz nazwy parafii. Za wyjątkiem sprawy opisanej w pkt 1., bo jest ona z mediów powszechnie znana. We wręczonym oryginale żadnych wykropkowań oczywiście nie było. Adresat mógł więc zapoznać się ze wszystkimi szczegółami, także z wielostronicowymi załącznikami. Jednak nie podjął działań.

Gliwice - Radwanowice, 24 kwietnia 2012 r.

Eminencjo,

Najdostojniejszy Księże Kardynale!

W nawiązaniu do problemów omawianych na ostatniej Radzie Kapłańskiej przedstawiam kilka spraw, które wpłynęły do mnie tak po opublikowaniu poprzednich książek, jak i obecnego wywiadu-rzeki. Nie są to jednak wszystkie sprawy, gdyż inne, niemniej trudne, wymagają dodatkowego opracowania.

1/ Cztery lata temu napisał do mnie p. Janusz Szymik, b. ministrant i lektor z Międzybrodzia Bialskiego, który w załączonym liście opisuje molestowanie seksualne jakiego wobec niego w latach 1986 – 1989 dopuścił się ks. Jan Wodniak, ówczesny kapłan archidiecezji krakowskiej i b. kapelan poprzedniego metropolity krakowskiego. Vide: załącznik nr. 1.

Rozmawiałem osobiście z autorem listu w obecności jego żony i wujka, którzy potwierdzili opisywane zdarzenia. Niestety ordynariusz bielsko-żywiecki J. E. Ks Bp Tadeusz Rakoczy, do którego zwracała się rodzina, nie rozwiązał tego problemu. W chwili obecnej grozi to postawieniem zarzutu o tuszowanie przez władze kościelne stosunków homoseksualnych, które podwładny im duchowny (nadal urzędujący proboszcz) utrzymywał z osobą nieletnią.

O sprawie tej wspomniałem w ostatniej publikacji na str. 116, ale nie podałem żadnych danych personalnych. Podobnie postąpiłem w książce „Księża wobec bezpieki”, choć w IPN znajdują się wiarygodne dokumenty dotyczące ks. Wodniaka, który przez kilka lat był zarejestrowany jak tajny współpracownik o ps. „Janek”.

Nawiasem mówiąc, poprzez stronę internetową dostałem szereg innych informacji o „nadmiernym zainteresowaniu” ks. Wodniaka innymi młodymi chłopcami.

2/ Kolejna sprawa, opisana także na str. 116, dotyczy ks. dr …………….. Kapłan ten wprawdzie jako kandydat na tajnego współpracownika o ps. „Rektor” nie podjął współpracy z SB, ale jego obfita teczka także przechowywana jest w archiwach w IPN. W teczce tej znajdują się opisy tak jego relacji ze środowiskiem krakowskich homoseksualistów, jak i niektórych lubieżnych czynów. Spełniając prośbę Waszej Eminencji, aby nie opisywać spraw homoseksualnych, sprawę tę pominąłem w książce „Księża wobec bezpieki”. Dzisiaj jednak tego żałuję, bo ów duchowny, czując się całkowicie bezkarny (publicznie podkreśla przyjaźń z Waszą Eminencją), dopuścił się kolejnych niegodnych rzeczy.

Poświadczyć o tym może małżeństwo …………………, których nastoletni syn był molestowany przez owego duchownego. Zwracali się oni z tą sprawą do J. E. Ks. Bp Jana Szkodonia, ale sprawa także nie została właściwie rozwiązana, a ks. ……………… po kilku miesiącach przerwy został ponownie mianowany proboszczem, tym razem w ……………….. Wspomniani małżonkowie są ludźmi wiarygodnymi i prawymi, mocno zaangażowanymi w życie Kościoła. Dlatego też, pomimo poranienia tą sprawą, są oni gotowi osobiście spotkać się z Waszą Eminencją. Podaje ich adres: ……….., ul. …………… tel. ……………….

Świadkiem postępowania wspomnianego proboszcza może być także s. ………….., która przez wiele lat pracowała w tej parafii.

3/ W IPN znalazłem wiele innych akt, które dotyczą księży-homoseksualistów, w tym kilku z naszej archidiecezji. Dotarłem także do akt operacji „Sadzawka”, która dotyczyła penetracji środowiska homoseksualnego, koncentrującego się wokół łaźni rzymskiej na ul. św. Sebastiana w Krakowie. Osobną sprawa są akta operacji „Hiacynt”, która w związku z pojawiającym się w Polsce pierwszymi przypadkami choroby AIDS, objęła w latach 80-tych czynnych homoseksualistów. Do teczek tych mają dostęp także dziennikarze i historycy świeccy.

Najbardziej rażącym przypadkiem jest sprawa ks. infułata ……………….., o którego skłonnościach dwukrotnie już informowałem ustnie Waszą Eminencję. Duchowny ów po ujawnieniu swoich kontaktów homoseksualnych z chłopcami z Ochotniczych Hufców Pracy, został zarejestrowany przez SB jako tajny współpracownik o ps. „Junak”. Współpracę wprawdzie zerwał na samym początku, ale materiały o nim były nadal zbierane przez bezpiekę. Tak w czasie jego pobytu w Krakowie, jak i w Rzymie. W materiałach tych znajdują się m.in. zeznania jego partnerów seksualnych.

Poprzez jeden z klubów „Gazety Polskiej” otrzymałem także list od jednego z księży, który przedstawił się z imienia i nazwiska, a który opisał postępowanie ks. ………… w ostatnich latach. W liście tym autor wyraża zdziwieni, że osoba o takiej przeszłości została mianowana szefem komisji historycznej przy beatyfikacji Jana Pawła II, a obecnie także postulatorem w procesie beatyfikacyjnym ks. ……………………..

Jeżeli chodzi o akta księży-homoseksualistów, to dotyczy to także ks………………., którego ostatnio Wasza Eminencja mianował kapelanem Szkoły Podstawowej z Internatem dla Dzieci ………………………...

4/ Przed paroma laty Wasza Eminencja dwukrotnie pytał mnie, czy ks. ……………… jest homoseksualistą. Dziś kapłan ten nie żyje. Jednak w tych dniach jeden z jego kolegów napisał do mnie. Cytuję:

„Zwracam się do Księdza w sprawie śp. ks. ………………, mojego kolegi seminaryjnego, którego ciało znaleziono w …………………... Miał zaledwie ……… lat. Był "odmienny", ale do tego stanu doprowadził go ksiądz ………………., dyrektor ………………., ksywa "Playboy" …………….. Ks. …………. wyjechał do…………, bo miał tego dość. Chciał jednak wrócić. Zginął w dziwnych okolicznościach. Na nekrologu napisano "zmarł nagle". Cała prawa została zatuszowana.”

Co do zachowań ks. dyrektora ………………, to sprawy te są tak powszechne znane, że z mojej strony nie wymagają dodatkowych informacji. Z pewnością wszystko to ta wcześniej czy później „pęknie” jak nabrzmiały wrzód.

5/ Zwróciła się do mnie także jedna z rodzin krakowskich, która przedstawiła dodatkowe informacje na temat śp. ks. …………….. Chodzi o jego ekscesy homoseksualne i defraudacje finansowe oraz o ich tuszowanie przez tzw. lobby gejowskie. Na razie nie mogę podać Waszej Eminencji bliższych szczegółów.

6/ Inną sprawą, choć wprost nie będącą związaną z naszą archidiecezją, jest seria samobójstw księży, które miały miejsce w sąsiedniej diecezji w Tarnowie, wchodzącej w skład metropolii krakowskiej. Vide: załączniki nr 2 i 3. Przed paroma dniami dostałem nowy list z informacją o kolejnym, ósmym już samobójstwie, Vide: załącznik nr 4.

Mam bezpośredni kontakt z autorami tych listów, którzy zarzucając tak Waszej Eminencji jako metropolicie krakowskiemu, jak i nuncjuszowi papieskiemu, brak odpowiednich działań, przekazali te materiały do „Gazety Polskiej”. Pisałem już o tym w swoim felietonie pt. „Nie zamiatać pod dywan”, opublikowanym 8 listopada 2011 r. Mam też zamiar napisać o tym w kolejnych felietonach oraz w przygotowywanej nowej publikacji książkowej.

7/ Kolejna sprawa dotyczy godnego pożałowania postępowania ojców …………….. Vide: załącznik nr 5, który jest kopia listu wysłanego do Waszej Eminencji. Oprócz tego dostałem listy od ośmiu innych osób, które czują się pokrzywdzone przez zakonników z ………….. Sprawa na pewno będzie miała dalszy ciąg, bo pokrzywdzeni są mocno zdeterminowani.

Eminencjo, Najdostojniejszy Księże Kardynale, jak wspomniałem na wstępie, jest to zaledwie część spraw, które dotyczą archidiecezji krakowskiej. Pozostałe przygotuję w terminie późniejszym.

Z kolei sprawy, które dotyczą innych diecezji lub zakonów prześlę do nuncjusza papieskiego w Warszawie i przewodniczącego Episkopatu Polski. Jest ich tak dużo, że poprosiłem jedną z kancelarii adwokackich, do której mam zaufanie, o ich skatalogowanie i opracowanie.

Z wyrazami czci i szacunku

Szczęść Boże!

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska