Spór o nadgodziny. Będzie system roczny?

Tomasz Gdula [email protected] 77 48 49 528
- Nie chciałbym, żeby czas mojej pracy był rozliczany w stosunku rocznym - przyznaje Łukasz Krupowies. Podobnie myśli większość pracowników najemnych. (fot. Daniel Polak)
- Nie chciałbym, żeby czas mojej pracy był rozliczany w stosunku rocznym - przyznaje Łukasz Krupowies. Podobnie myśli większość pracowników najemnych. (fot. Daniel Polak)
Pracodawcy chcą, by czas pracy rozliczać w systemie rocznym lub w oparciu o tzw. indywidualne konta. Związki mówią „nie”.

Rozumiem, że w biznesie różnie bywa i raz są obroty, a raz zastój - mówi Łukasz Krupowies, pracownik restauracji Night Club 2000 w Kędzierzynie-Koźlu. - W okresie weselnym rzeczywiście trzeba się uwijać jak w ukropie, ale bywają też okresy, w których gości jest niewielu. Nie wiem jednak, czy chciałbym, żeby mój czas pracy był rozliczany w cyklu rocznym. To chyba zbyt długi okres.

Zobacz: Łatwiej będzie o umowę na czas nieokreślony

W tzw. „pakiecie antykryzysowym” oprócz zapisów na temat wsparcia dla firm borykających się z kłopotami finansowymi zawarto także regulacje dotyczące elastycznego czasu pracy.

Do 2011 roku pracodawcy za zgodą załogi lub związków zawodowych mają prawo wydłużać pobyt podwładnych w firmie, gdy ma ona zamówienia i skracać go, jeśli zamówień brak.

- Ten mechanizm chroni przed zwolnieniami - tłumaczy Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. To rozwiązanie pozwala też z opóźnieniem wypłacać dodatki za przepracowane nadgodziny, gdyż czas pracy rozliczany jest w ujęciu rocznym. - Chcielibyśmy, żeby takie przepisy na stałe zostały zawarte w kodeksie pracy, gdyż zwiększy to konkurencyjność polskiej gospodarki - przyznaje Jeremi Mordasewicz.

Uelastycznienie czasu pracy jest od dawna oczekiwane przez pracodawców

Argumentują oni, że nie tylko w budownictwie, ze względu na pory roku, występują poważne wahania koniunktury. Także w innych branżach, z racji globalizującej się gospodarki okresy koniunktury i wzmożonych zamówień przeplatają się z miesiącami gorszymi, a czasem nawet całkowitym zastojem. Przedsiębiorcy chcą, by prawo dawało im możliwość szybkiego reagowania na takie sytuacje.

Zobacz: Opolszczyzna. Jesteś bezrobotny? Prowadzisz firmę? Skorzystaj z porad online

Jeśli przepisy o elastycznym czasie pracy na stałe trafią do kodeksu, będzie to korzystne dla przedsiębiorców. Ci ostatni przekonują jednak, że skorzystają także ich podwładni.

- Zamiast ich zwalniać, pracodawca skróci czas pracy, a ludzie i tak dostaną przynajmniej najniższą pensję. W przeciwnym razie zostaliby z niczym - tłumaczy Jeremi Mordasewicz.

Związkowcy z komisji trójstronnej mówią jednak „nie”

Obradujący w komisji przedstawiciele rządu, pracodawców i organizacji pracowniczych dyskutują właśnie nad zmianami w kodeksie pracy.

Jedną z propozycji jest obligatoryjne przekształcanie umów o pracę zawartych na czas określony w bezterminowe najpóźniej po czterech latach zatrudnienia.

- Wygląda mi to na kiełbasę wyborczą - mówi Cecylia Gonet, szefowa opolskiej Solidarności. - Nie wierzę, że takie przepisy wejdą w życie, poza tym cztery lata oczekiwania na umowę na czas nieokreślony top zdecydowanie zbyt dużo. Natomiast elastycznemu czasowi pracy jako generalnej zasadzie zdecydowanie się sprzeciwiam.

Związkowcy podkreślają, że pracodawcy od lat zmuszają swoich podwładnych do pracy w zwiększonym wymiarze, nie płacąc za to należnych dodatków.

- Jeśli bilans będą mogli robić w stosunku rocznym, nieprawidłowości będzie jeszcze więcej - tłumaczą przedstawiciele pracowników najemnych.

Tymczasem pracodawcy chcieliby jeszcze jednej zmiany: wprowadzenia indywidualnych kont czasu pracy

Pozwalałyby one na zmniejszanie lub zwiększanie obciążeń pracowników z zastrzeżeniem, że na koniec roku liczba godzin spędzonych w firmie musiałaby wynieść maksimum 2024.

Zobacz: Opolszczyzna. Ogromny wzrost liczby osób bezrobotnych

- Korzyścią byłoby to, że niezależnie od tego czy panuje koniunktura, czy kryzys, pracownik co miesiąc dostawałby stałą pensję - wyjaśnia Jeremi Mordasewicz.

Związkowcy są przeciwni takiemu rozwiązaniu obawiając się, że przedsiębiorcy wykorzystają je do narzucania podwładnym niskich stawek wynagrodzenia, przy jednoczesnym zmuszaniu ich do pracy po 10 lub więcej godzin dziennie.

Od wprowadzenia elastycznego czasu pracy i rozliczania go w systemie indywidualnych kont pracodawcy uzależniają zgodę na automatyczne przekształcanie umów na czas określony w umowy na czas nieokreślony po czterech latach zatrudnienia.

I tu nie ma jednak zgody, gdyż związkowcy chcą, by następowało to już po dwóch latach. Ponadto podkreślają, że rozliczanie czasu pracy w cyklu rocznym nie jest normą obowiązująca powszechnie w żadnym kraju Unii Europejskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska