Spór o nową, niepubliczną szkołę w Prudniku. Bez zgody gminy nie powstanie

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Marzena Kędra ze swoimi uczniami ze szkoły w Moszczance. Zdjęcie archiwalne
Marzena Kędra ze swoimi uczniami ze szkoły w Moszczance. Zdjęcie archiwalne Krzysztof Strauchmann
- Jeśli gmina Prudnik nie będzie chciała z nami współpracować, to na siłę nie zorganizujemy tam naszej szkoły – zapowiada Marzena Kędra, członek zarządu fundacji Ogólnopolski Operator Oświaty.

To ważna sprawa i trudna decyzja dla społeczności Prudnika. Na początku tego roku fundacja Ogólnopolski Operator Oświaty zaczęła rozmowy z władzami powiatu prudnickiego w sprawie przejęcia pustego budynku oświatowego przy ul. Podgórnej w Prudniku.

Chce tam utworzyć swoją placówkę oświatową – od przedszkola przez szkołę podstawową po liceum ogólnokształcące. Ostatnio burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak zadeklarował publicznie, że nie poprze nowej inicjatywy oświatowej, z obawy o przyszły los szkół prowadzonych przez gminę.

- Jeśli gmina nie będzie chciała z nami współpracować, to na siłę nie będziemy niczego tworzyć. Nasza szkoła nie powstanie – zapowiada Marzena Kędra, członek zarządu fundacji Ogólnopolski Operator Oświaty. – Chcę jednak powiedzieć, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni dostałam ok. 30 wiadomości sms i telefonów od osób, które popierają pomysł utworzenia naszej szkoły w Prudniku. Nauczyciele pytali, czy mogli by u nas pracować. Większość wiadomości pochodziła od rodziców, którzy uważają, że miasto potrzebuje takiej zmiany i rozwoju. Ktoś nawet zaproponował zorganizowanie referendum w tej sprawie.

Marzena Kędra jest osobą znaną w Prudniku. Była radną powiatową. Jako nauczycielka pracowała z najmłodszymi dziećmi w prudnickiej Szkole Podstawowej nr 3, a potem przez długie lata kierowała Publiczną Szkołą Podstawową w Moszczance. W 2012 roku została Nauczycielem Roku.

Od kilku lat kieruje publiczną szkołą Cogito w Poznaniu. W swojej pracy stosowała i stosuje filozofię francuskiego pedagoga Celestyna Freineta.

- Istotnym jej elementem jest uczenie się przez bezpośrednie doświadczanie świata – mówi Marzena Kędra. - Dzisiaj nabiera to szczególnej mocy i jest ważne w profilaktyce narastającej w zastraszającym tempie alienacji i depresji dzieci i młodzieży.

Związkowcy są pełni obaw

Zarząd powiatu prudnickiego jest za. Przeciwko powstaniu nowej, niepublicznej placówki wypowiedziały się dwa oświatowe związki zawodowe w Prudniku – Solidarność oraz ZNP, a także dyrektorzy szkół publicznych i gminna komisja oświaty. Związki obawiają się utraty pracy dla nauczycieli i groźby likwidacji którejś z istniejących szkół.

- Rozumiem obawy nauczycieli o pracę w przyszłości. Nie potrafię ich ocenić, bo nie znam danych demograficznych z gminy Prudnik. Wiem jednak, że część dzieci z gminy Prudnik wyjeżdża obecnie do szkół do Nysy czy Opola – komentuje Marzena Kędra. – Pewne jest dla mnie, że jeśli powstanie nowa szkoła w Prudniku, to będziemy potrzebować prudnickich nauczycieli, a oferujemy dobre, bezpieczne miejsca pracy z doskonałą bazą edukacyjną. Moja Fundacja dba o dobrostan nauczycieli i dyrektorów. Niebawem zostanie u nas powołany Rzecznik Praw Nauczyciela. Fundacja jest partnerem godnym zaufania. Nasze doświadczenia pokazują, że to samorządy lokalne zwracają się do nas z propozycją utworzenia na ich terenie szkół i przedszkoli. Nie znam sytuacji, aby jakaś nasza placówka spowodowała gdzieś likwidację istniejącej szkoły publicznej.

Powiat widzi szansę

W debacie publicznej przeciwnicy nowej szkoły skrytykowali też metody pedagogiki freinetowskiej, uznając je za eksperyment, który w gminie Prudnik nie przyniósł dobrych efektów na egzaminach.

- Przez lata pod względem wyników na w egzaminach końcowych byliśmy w pierwszej trójce w powiecie (łatwo, to sprawdzić w OKE). Najniżej przydarzyło się nam raz 5 miejsce w powiecie prudnickim – odpowiada na te zarzuty Marzena Kędra. – Nie prowadzimy szkół eksperymentalnych. Każda nasza szkoła na swoją specyfikę, a dyrektor ma pełną autonomię. Jesteśmy wolnymi dyrektorami. Przede wszystkim zależy nam, aby dzieci pobierające u nas naukę były szczęśliwe a placówki prowadzone z sercem.

- Bez przychylności władz gminnych nowa placówka nie powstanie, bo sama szkoła średnia to zbyt wąski zakres działalności – komentuje starosta prudnicki Radosław Roszkowski. – Nauczycielom mogę powiedzieć, że nie powinni się bać nowości. To ogromna szansa dla ambitnych nauczycieli z naszego terenu. Byłoby ogromną stratą dla lokalnej społeczności, gdyby w pustej szkole przy ul. Podgórnej nie powstała taka placówka.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska