Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sportowcy, którzy otarli się o śmierć

Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
Tomasz Gollob dwukrotnie otarł się o śmierć z dala od toru.
Tomasz Gollob dwukrotnie otarł się o śmierć z dala od toru. fot. Archiwum GL
Hermann Maier, Marek Saganowski, Otylia Jędrzejczak, Tomasz Gollob, Bobby Charlton. Połączył ich los. Otarli się o śmierć, będąc akurat z dala od swych aren sportowych. Teraz dołączył do nich Robert Kubica.

W niedzielę rano Polska, nie tylko ta sportowa, wstrzymała oddech. Z maleńkiej Andory dotarła wiadomość, że nasz wybitny zawodnik, pierwszy Polak, który znalazł się w elitarnym gronie kierowców Formuły 1, miał poważny wypadek. Uderzył rajdówką w metalową barierkę ochronną. Wbiła się w wóz, zmiażdżyła Kubicy dłoń, połamała rękę i nogę...

Po prostu "Herminnator"

Historia sportu zna wiele przypadków, gdy zawodnicy po spotkaniu ze śmiercią szybko wracali do zdrowia i znów zwyciężali. Bliźniaczo podobny wypadek miał dziesięć lat temu Hermann Maier, austriacki mistrz narciarstwa. Choć słowo "mistrz" to za mało, by określić jego ówczesną pozycję. "Herminnator" poznał osobiście swego wielkiego rodaka Arnolda Schwarzeneggera. Ponoć podczas spotkania położył "Terminatora" na rękę.
W 2001 r. Maier na stoku gromił rywali, w sezonie odniósł 13 zwycięstw, a po każdym, na dole trasy, bił się ostentacyjnie w pierś i ryczał jak dzikie zwierzę. W sierpniu miał wypadek na motocyklu. W Maiera uderzył 70-letni kierowca. Noga sportowca (zahaczył nią o zderzak mercedesa), podobnie jak teraz dłoń Kubicy, została zmiażdżona. Wielokrotne otwarte złamania, pozrywane mięśnie, nerwy... Rany tak wielkie, że lekarze byli prawie zdecydowani na amputację. Ale udało się uratować kończynę. Operacja trwała siedem godzin, potrzebne były przeszczepy skóry. Szok operacyjny dla organizmu Maiera był tak wielki, że w pewnym momencie przestały pracować nerki.

Lekarze nie dawali mu szans na powrót do sportu, martwili się, czy będzie normalnie chodził. Tymczasem Austriak po półtora roku pojawił się na stoku z tytanową śrubą zamiast kości piszczelowej. Wygrał supergigant w Kitzbuehel na jednej z najtrudniejszych tras na świecie. W 2004 r. zwyciężył po raz czwarty w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Przeżył katastrofę samolotu

W 1998 r. wypadek motocyklowy miał 20-letni wówczas Marek Saganowski. Młody piłkarz stał u progu wielkiej kariery. Interesowały się nim dobre europejskie kluby, m.in. Feyenoord Rotterdam. Zgubiła go młodzieńcza brawura i zamiłowanie do jazdy "ścigaczem". Skończył z połamanym łokciem i kością strzałkową oraz pozrywanymi więzadłami w kolanie. Długo dochodził do formy, grał m.in. dla ligowych średniaków z Płocka i Wodzisławia. Ale w końcu dopiął swego. Wrócił do reprezentacji, wyjechał na Zachód, strzelił gola w Lidze Mistrzów i hat-tricka na zapleczu angielskiej ekstraklasy. Od roku gra w Grecji.

Otylia Jędrzejczak była u szczytu sławy i formy, kiedy w październiku 2005 spowodowała wypadek samochodowy, w którym zginął jej brat Szymon. Pływaczka wyprzedzała chryslerem kolumnę ciężarówek, gdy zobaczyła fiata jadącego z naprzeciwka. Aby uniknąć zderzenia, uciekła na pobocze, wjechała do rowu, uderzyła w drzewo. Dużych obrażeń nie odniosła, choć rehabilitacja trwała bardzo długo. Gorzej było z jej stanem psychicznym. Prokuratura postawiła jej zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Jędrzejczak nie chciała iść na ugodę, tylko odpowiadać w procesie karnym. W końcu została skazana na dziewięć miesięcy ograniczenia wolności. Do sportu wróciła w marcu 2006 i zdobywała medale mistrzostw świata i Europy. Obecnie nie startuje.

Piłkarz Bobby Charlton cudem uniknął śmierci w 1958 r. Był jednym z nielicznych, którzy przeżyli katastrofę samolotu w Monachium, w której zginął prawie cały zespół Manchesteru United. Drużyna legendarnego Matta Busby'ego właśnie awansowała do półfinału Pucharu Europy po zwycięskim dwumeczu z Crveną Zvezdą Belgrad. Do wypadku doszło podczas próby startu na zaśnieżonym pasie. Samolot rozpadł się na dwie części. Dziesięć lat później "Czerwone Diabły" zostały najlepszym zespołem Europy, a Charlton był czołowym piłkarzem świata. W 1966 r. zdobył z reprezentacją Anglii jedyne w jej historii mistrzostwo świata.

O krok od tragedii

Tomasz Gollob, żużlowy mistrz świata i zawodnik Stali Gorzów, dwukrotnie otarł się o śmierć z dala od toru. Pierwszy raz 26 lipca 2000. Jechał do Niemiec po sprzęt. Za kierownicą siedział znajomy taksówkarz z Bydgoszczy. O 5.10 mercedes z żużlowcem wymusił pierwszeństwo na skrzyżowaniu w Pniewach (krótko przed wypadkiem zmieniono organizację ruchu w tym miejscu). W bok auta od strony, po której spał Gollob, uderzył inny mercedes. Samochody były bardzo zniszczone, cud, że nikt nie zginął. Nasz mistrz wyszedł z tego ze złamanym obojczykiem, który do dziś nie jest w pełni sprawny.

Siedem lat później, 10 czerwca, Gollob uczestniczył w kraksie awionetki pilotowanej przez jego ojca Władysława. Znów było o krok od tragedii. Dzień po Grand Prix Kopenhagi jego Unia Tarnów miała jeździć z ZKŻ-em Kronopolem Zielona Góra. Wraz z innym żużlowcem Rune Holtą i mechanikiem Wojciechem Matlakiem przylecieli do Warszawy, gdzie przesiedli się do awionetki Golloba seniora. Chcieli wylądować w Tarnowie. Lotnisko miało krótki pas startowy, ale pan Władysław dobrze je znał. Niestety, tego dnia lot zakończył się wypadkiem. Podczas próby poderwania po nieudanym podejściu do lądowania awionetka zahaczyła o drzewa i runęła na ziemię. Tomasz wyszedł z maszyny pierwszy. Pokrwawiony, próbował wyciągnąć ojca, po chwili stracił przytomność. Poważnie ranny został papa Gollob, ale w końcu doszedł do siebie.

Czy i kiedy wróci do zawodowstwa?

Tego samego dnia, na torze F1 w Kanadzie, Kubica pędzący bolidem ponad 200 km/godz., uderzył w betonową ścianę. Z karambolu wyszedł praktycznie bez szwanku...
Po ostatnim wypadku Polak w stanie krytycznym trafił do szpitala, a lekarze przede wszystkim ratowali jego życie. Dotychczasowe operacje zakończyły się powodzeniem, Robert zdrowieje. Obrażenia na pewno nie wpłyną na jego funkcjonowanie w życiu codziennym. Ale pojawia się pytanie, czy i kiedy Kubica wróci do zawodowstwa.

PS Korzystałem z biografii Tomasza Golloba autorstwa Grzegorza Ślaka

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska