Sportowiec Roku 2018 - kandydat kapituły. Trener: Anna Łukanowa-Jakubowska

To zresztą jedna z niewielu trenerek w naszym regionie, która prowadzi również reprezentację! Poza tym, że sprawuje pieczę nad AZS KU Politechniką Opolską to zajmuje się również kadrą narodową... Turcji! Trzeba przyznać, że dość egzotyczny kierunek jak na sport zimowy.

- Z jednej strony to trochę tak, ale z drugiej trenujemy przede wszystkim w Erzurum, a to zdecydowanie górski region i choćby śniegu jest tam naprawdę dużo - tłumaczy sama zainteresowana i wyjaśnia, dlaczego akurat tamtejsza reprezentacja. - Od dłuższego czasu ich obserwowałam na arenie międzynarodowej, gdzie coraz odważniej próbowali przebijać się do dobrych miejsc i zawsze jakoś tak mi się podobali, ujmowali mnie swoją walecznością, ale czegoś im brakowało i nawet pomyślałam, że fajnie byłoby ich kiedyś poprowadzić - dodaje.

Sama zainteresowania nie kryje, że wpływ na to miała również nie najlepsza atmosfera wokół polskiej kadry, którą prowadziła do końca poprzedniego sezonu.

- Chcieli ze mną przedłużyć kontrakt, ale uznałam, że mała przerwa dobrze zrobi obu stronom. Potrzebowałam też dystansu i chciałam spróbować czegoś nowego i gdy tylko pojawiła się taka możliwość, bo zobaczyłam, że Turcy szukają trenera to wysłałam swoją ofertę i zgodzili się na moje warunki - podkreśla.

Podstawowy był taki, że na przestrzeni każdego miesiąca w sezonie spędza dwa tygodnie tam i dwa tygodnie w Polsce. Do tego, gdy jest u nas, to ma tam sztab ludzi, który wszystko realizuje według jej zaleceń. Tak samo jest z jej opolskimi podopiecznymi, kiedy przebywa w Turcji. Na razie jest zadowolona z umowy i zamierza ją wypełnić przynajmniej igrzysk olimpijskich w 2022 roku.

- Naprawdę cieszę się z tej pracy, bo mogę realizować swoje założenia, swoją wizję, po prostu realizuje się też jako szkoleniowiec - przyznaje Łukanowa-Jakubowska i dodaje, że jej podopiecznym również idzie coraz lepiej. - Myślę, że zrobiliśmy boom w Turcji. Startujemy w mniejszych europejskich imprezach i stale poprawiamy wyniki. W sztafecie byliśmy w półfinale mistrzostw Europy, a gdy trochę więcej szczęście nam sprzyjało to byłby finał, co byłoby sensacją. Lider drużyny zajął 10. miejsce w tych zawodach. Mam fajną drużynę 12 zawodników, którzy cały czas chcą się uczyć.

W Polsce i w Opolu jej najbardziej znana obecnie podopieczna Magdalena Warakomska wzięła udział w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich, co było pierwszym startem przedstawiciela Opolszczyzny na tej imprezie od 1952 roku! Była też naszą pierwszą kobietą na tego typu zawodach.

- Doprowadzenie jej tam to mój największy sukces - przyznaje pani Anna. - Tym bardziej, że brałam polską kadrę od zera. Była podzielona, choćby siostry Maliszewskie zostały w Białymstoku - dodaje. - To co zrobiłyśmy przez cztery lata to świetna rzecz. Pierwszy raz w historii polskiego short tracku jedna zawodniczka uzyskała kwalifikacje na trzech różnych dystansach. Tam wiedziałam, że będzie trudno o medal, jednak chciałyśmy być blisko „pierwszej dziesiątki” i to się udało choćby na 1000 m.

Do tego stałe postępy robi również Magdalena Zych, a do października zajmowała się niemniej utalentowanym Mateuszem Krzemińskim.

- Obecnie najmocniej jestem związana z obiema Magdami i one też ze mną latają do Turcji i tam trenujemy - tłumaczy pani trener dodając, iż je również przygotowuje do igrzysk 2022. Z Warakomską celuje w medal, z drugą chciałaby sie pokusić o prawo startu tamże.- Na 2019 rok życzyłabym sobie, żeby wszystko się tak układało jak ostatnio. Wyniki wtedy przyjdą. Jeśli cały czas beda postępy, to też będę bardzo zadowolona.