Zresztą przedstawiciel tego klubu jest już praktycznie tradycyjnie w finale konkursu. Dość powiedzieć, że ciężarowcy zdominowali zeszłoroczne rozstrzygnięcia w najważniejszych kategoriach. Najlepszym szkoleniowcem został Ryszard Szewczyk (nominowany także w tym roku), talentem Kacper Urban, a sportowcem Krzysztof Zwarycz. Tym razem szansę ma Michalski.
I dziwić się temu nie można, wszak zeszły rok był dla niego niesamowicie udany. Świetnie go zaczął i kapitalnie zakończył.
Pierwszym sukcesem był złoty medal na mistrzostwach Europy odbywających się na przełomie marca i kwietnia. A uczynił to oczywiście w kategorii powyżej 105 kg.
Radość była tym większa, że w Bukareszcie po rwaniu zajmował trzecią pozycję, gdyż udało mu się wyrwać sztangę o ciężarze 175 kg. Natomiast w podrzucie uzyskał aż 221 kilogramów i to zapewniło mu triumf w całej rywalizacji.
Tym samym do dwóch srebrnych (2015 i 2016 rok) i jednego brązowego (2017) krążka tych zmagań, które miał już w kolekcji, dorzucił kolejny - tym razem ten najcenniejszy.
Rok z kolei „zakończył” brązowym medalem mistrzostwa świata rozgrywanych w listopadzie w stolicy Turkmenistanu. W Aszchabadzie startował już w kategorii do 109 kg.
28-latek w dwuboju uzyskał wynik 403 kg, a ponadto wywalczył tak naprawdę dwa krążki. Poza tym najcenniejszym w dwuboju, sięgnął także po srebro za podrzut. Bo to właśnie dzięki genialnemu występowi w tej konkurencji, w spektakularnym stylu wdarł się na podium.
Jego tamtejszy start będzie pamiętany i wspominany jeszcze przez długi czas, gdyż droga do zdobycia medalu w dwuboju była bowiem bardzo emocjonująca i wyboista.Wszystko dlatego, że zawody nie rozpoczęły się pomyślnie. W swojej słabszej konkurencji, rwaniu, zaliczył bowiem tylko pierwszą próbę, z ciężarem 175 kg. To dawało mu na półmetku odległe, 15. miejsce w stawce.
W podrzucie Polak ustąpił pola jedynie bezkonkurencyjnemu Ormianionowi Simonowi Martirosjanowi, który podrzucił aż 240 kg i zwyciężył w dwuboju z rezultatem 435 kg. Drugi w łącznej klasyfikacji Chińczyk Yang Zhe uzyskał 419 kg.
Opolanin podniósł w pierwszej próbie sztangę ważącą aż 228 kg, ustanawiając tym samym swój nowy rekord życiowy. Już wtedy zapewnił sobie brąz, ponieważ jego najgroźniejszy rywal w walce o podium - Irakyjczyk Salwan Jasim Abbood nie poradził sobie z ciężarem 226 kg i ostatecznie przegrał z zawodnikiem w dwuboju Budowlanych o kilogram.
- Po rwaniu byłem trochę zawiedziony - mówił wtedy Michalski. - Przed konkursem nic nie zapowiadało bowiem tego, że zaliczę tylko jedno podejście. Byłem dobrze przygotowany, ale nie pokazałem wszystkich swoich możliwości. Na szczęście po latach nikt już nie będzie o tym pamiętać.
W międzyczasie z kolei nasz bohater wywalczył także kolejne złota. Zarówno indywidualnych mistrzostw Polski rozgrywanych w Kobierzycach, jak i razem z kolegami w Drużynowych Mistrzostwach Polski, gdy w klasyfikacji generalnej zgromadzili łącznie więcej niż imponujące 6000 pkt!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?