Sposób na dłużnika

Monk
1,3 mln zł - to łączna kwota niezapłaconych należności za czynsz, z którymi zalegają najemcy mieszkań komunalnych w Kluczborku.

I dług ten cały czas rośnie - mówi dyrektor Miejskiego Zarządu Obiektów Komunalnych Zygmunt Janicki. - To są należności praktycznie nieściągalne. Dlatego w najbliższym czasie nie przewidujemy żadnych podwyżek czynszów Chyba że rada postanowi inaczej. Jako MZOK, takiego wniosku składać nie będziemy - dodaje.
Ale dyrektor MZOK nie ma złudzeń, co do tego, że wyegzekwowanie należności od większości najemców jest praktycznie niemożliwe. Stan zasobów komunalnych się kurczy. Znaczna część najemców wykupiła mieszkania. Nie wykupili ci, którzy i tak pewnie ich nie wykupią. Bo nie mają za co.
- Są to często osoby pozostające bez pracy. Nie mają też z czego płacić czynszu. Więc egzekwowanie czynszu na drodze sądowej nic nie daje. Bo nawet jeśli w końcu do takiego dłużnika trafia komornik, okazuje się, że udaje mu się ściągnąć mniej, niż wynosi miesięczny czynsz. I jest tak, że, mimo działania komorniczego, dług się powiększa. W tej sytuacji może należałoby pomyśleć, tak jak to uczyniły niektóre gminy w Polsce, o jakiejś abolicji, o jakichś umorzeniach i ustaleniu z lokatorami, że po takim umorzeniu będą już regularnie płacić - mówi dyrektor Janicki.
- Tymczasem jest tak, że na 130 spraw o zaległości czynszowe skierowanych do sądu, 130 tys. zł to koszty sądowe. Dlatego uważam, że coś trzeba z tą sytuacją zrobić. A abolicja, taka, jaką zastosowano np. we Wrocławiu, a także w kilku miastach tej wielkości co Kluczbork, jest jednym z rozwiązań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska