Spotkali się i... nie pogadali

Rafał Baran
Przedsiębiorcy mówili o trudnej sytuacji swoich firm, a radni słuchali i nie dyskutowali.

Teodor Bek, przewodniczący kędzierzyńsko-kozielskiej Izby Gospodarczej.
- To spotkanie traktujemy jako pierwszą próbę zaktywizowania środowiska gospodarczego w powiecie, wcześniej bowiem takich rozmów z samorządowcami nie było. Takie sesje są znakomitą okazją do tego, by przedsiębiorcy mogli powiedzieć o swoich kłopotach i o tym, czego oczekują od władz, bo do tej pory ze swoimi problemami przychodzili do nas.
Kupcy na przykład mają żal do władz miasta, za to, że w Kędzierzynie-Koźlu są już dwa duże markety i mają powstać następne. Większe przedsiębiorstwa - głównie z kapitałem zagranicznym - oczekują większej pomocy ze strony władz samorządowych. Chodzi tu przede wszystkim o skrócenie czasu oczekiwania na przeróżne decyzje.

Gospodarcza sesja rady powiatu przeszła bez echa. Najważniejszym punktem obrad było zapoznanie się radnych z aktualną sytuacją gospodarczą powiatu, jak również próba zastanowienia się nad jej przyszłością. Do uczestnictwa w obradach zaproszono także przedsiębiorców, którzy mieli mówić o planach na najbliższe lata.
- Taka tematyka sesji była już wcześniej ustalona w planach pracy rady na ten rok - mówi jej przewodniczący Marian Wojciechowski. - Chodziło nam przede wszystkim o zapoznanie się z sytuacją przedsiębiorstw działających na naszym terenie - dodaje.
Okazuje się, że kondycja firm nie jest najlepsza, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę dwóch największych pracodawców w mieście. Pierwszy - Zakłady Azotowe "Kędzierzyn" - zatrudnia 1900 osób, kolejny tysiąc pracuje w 10 spółkach zależnych od ZAK. Na zwiększenie zatrudnienia jednak nie ma szans.
- Nasze zakłady nie są wyspą, na której panuje inny klimat. Stan gospodarki krajowej i światowej przekłada się na naszą sytuację - mówi Adam Konopka, prezes kędzierzyńskich "Azotów". - Będziemy się starali utrzymać zatrudnienie na takim samym poziomie jak teraz, jednak o zwiększeniu załogi na razie nie ma mowy.
Mimo to "Azoty" wciąż są największym zakładem w mieście. Drugim jest Blachownia Holding SA składająca się z 25 samodzielnych spółek.
- Ciężarem dla nas jest trzysta hektarów niezagospodarowanej ziemi, za którą trzeba płacić podatki - mówi Kazimierz Kaliński, prezes holdingu. - Ten teren czeka na inwestorów, dzięki którym zacznie wreszcie na siebie zarabiać - uważa.
Nie najlepsza sytuacja tych dwóch zakładów oraz małych i średnich przedsiębiorstw mają największy wpływ na ogólną sytuację gospodarczą powiatu.
To właśnie te niewielkie firmy najszybciej reagują na panującą w kraju recesję - uważa Maria Labus, kierownik Powiatowego Urzędu Pracy w Kędzierzynie-Koźlu. - W październiku poziom bezrobocia utrzymywał się na poziomie 11,5 procent. Szacujemy, że teraz może się ono trochę zwiększyć. Ma to związek przede wszystkim z zakończeniem prac sezonowych w budownictwie czy rolnictwie.
Do udziału we wtorkowej sesji zaproszono oprócz przedstawicieli Blachowni oraz ZAK także kilkunastu innych przedsiębiorców.
Z jednej strony cieszymy się, że w ogóle do takiego spotkania doszło, jednak z drugiej szkoda, że zorganizowano je tak późno, kiedy sytuacja gospodarcza kraju jest bardzo zła - uważa Werner Wolnik, dyrektor sprzedaży Jokey Plastik Balchownia. - Oprócz tego, że poznaliśmy się z innymi przedsiębiorcami, to nic z tego spotkania nie wynika.
Radni jedynie wysłuchali informacji przedstawionej przez biznesmenów, jednak nie mieli wielkiej ochoty do rozpoczęcia dyskusji. Jedynie radna Urszula Matuszyk zainteresowała się sytuacją cukrowni w Ciężkowicach po uchwaleniu przez Sejm "ustawy cukrowniczej". Przedsiębiorcy na pytanie, co zrobił samorząd powiatowy, by pozyskać nowych inwestorów, nie dostali konkretniej odpowiedzi poza tą, że... robi się bardzo wiele.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska