W seminarium "Bez granic" w Turawie uczestniczyło blisko 60 osób z 14 europejskich mniejszości. Okazało się, że nasze problemy nie są im obce.
- My, Słoweńcy w Austrii, mamy dwujęzyczne tablice od 1973 r. - mówi Hugo Christoph. - Długo były zamalowywane i drapane. Z czasem większość zrozumiała, że potrzebujemy swoich symboli i nie warto z nimi walczyć.
- To seminarium jest właśnie po to, by ci, którzy jeszcze mają kłopoty z byciem mniejszością, mieli okazję dowiedzieć się, jak sobie poradzili ich koledzy - mówi Damian Hutsch, szef Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej w RP. - Na razie różnice są wyraźne. Np. na zachodzie Europy młodzi członkowie mniejszości mówią w języku większości, w ojczystym i po angielsku. Na wschodzie zwykle już z ojczystym mamy kłopot.
Właśnie do mnogości narodów i języków młodzi Europejczycy przekonywali m.in. mieszkańców Opola. Z flagami swoich krajów i regionów w ręku przypominali opolanom, że co siódmy Europejczyk należy do mniejszości. Zapewniali też, że 90 europejskich języków to bogactwo, a nie ciężar.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?