W naszej gminie od 5 lat działa spółdzielnia osób prawnych, która daje pracę ponad 20 osobom. Prowadzi punkty gastronomiczne, szalety miejskie, dba o pomniki, czyli robi to, czego inne firmy nie chcą się podjąć - mówi Maria Feliniak, wiceburmistrz Strzelec Opolskich, jedna z uczestniczek wczorajszej konferencji w Opolu na temat spółdzielczości przeciwdziałającej nierównościom.
- Chcieliśmy przybliżyć informacje o spółdzielczości i możliwość tworzenia ich w naszym mieście. Zaprosiliśmy osoby, które mają w tym zakresie doświadczenie - mówił Michał Pytlik z Klubu Krytyki Politycznej w Opolu, który organizował tę konferencję razem z opolskim kołem Partii Zielonych. Adam Pieszczuk z Zielonych proponował stworzenie w Opolu spółdzielni, która świadczyłaby usługi na rzecz seniorów.
Cezary Miżejewski, prezes zarządu Ogólnopolskiego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Socjalnych tłumaczył, że spółdzielnie na całym świecie zreszają ludzi, którzy nie mają kapitału i nigdy nie zostaliby przedsiębiorcami. - Ich kapitałem jest chęć do pracy i wzajemne zaufanie - podkreślił Miżejewski. - A z tym w Polsce jest problem, bo zaledwie połowa z nas pytana o to, czy zna ludzi spoza rodziny, z którymi mogłaby zrobić interes, odpowiada „tak”. Mamy bardzo niski kapitał społeczny...
W Polsce działa około 1000 spółdzielni socjalnych, na Opolszczyźnie - kilkadziesiąt, kolebką kilku jest Byczyna, ale działają także w Strzelcach Opolskich, Tarnowie Opolskim czy Nysie. - Założenie spółdzielni nie jest trudne, najtrudniejsze jest jej utrzymanie i znaczący wpływ na to ma życzliwe wsparcie ze strony samorządu, na przykład przez zlecanie części zdań tym podmiotom - podkreślał Miżejewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?