Sprawa Byczyńskiego Inkubatora Przedsiębiorczości. Sąd zwrócił się do NIK-u

Proces dotyczący nieudanej budowy Byczyńskiego Inkubatora Przedsiębiorczości trwa już ponad 1,5 roku. Na ławie oskarżonych zasiadł były burmistrz Ryszard G.

Sprawa się ciągnie, bo do przesłuchania było mnóstwo osób, a kluczowi świadkowie: wykonawca inwestycji Jan Kozdra oraz jego żona, obecna wiceburmistrz Katarzyna Zawadzka, kilkakrotnie nie stawili się na rozprawę.

Toczący się przed Sądem Rejonowym w Kluczborku proces obecnie jest już jednak na finiszu. Na liście świadków do przesłuchania została tylko była wiceburmistrz Ewa Bartosiewicz.

Prowadząca sprawę sędzia Edyta Duda oddaliła wniosek obrońcy Ryszarda G., aby dodatkowo zorganizować konfrontacje świadków.

Mecenas Wojciech Nowak argumentował, że zeznania wiceburmistrz Katarzyny Zawadzkiej są sprzeczne z tym, co mówili inni świadkowie: obecny burmistrz Robert Świerczek, wykonawca inkubatora Jan Kozdra oraz urzędnicy z Byczyny.

Sędzia Edyta Duda uznała jednak, że ten wniosek zmierzający do przedłużenia procesu.

Sąd Rejonowy w Kluczborku zwróci się natomiast na wniosek obrońcy Ryszarda G. do Najwyższej Izby Kontroli o udostępnienie całości akt kontroli w Byczynie.

NIK negatywnie oceniła cały proces budowy Byczyńskiego Inkubatora Przedsiębiorczości.

NIK potwierdziła to, o czym wcześniej pisaliśmy w „nto” - że budowę rozpoczęto za rządów Ryszarda G. bez pozwoleń, zaś nowy burmistrz Robert Świerczek nie dokończył inwestycji, a mimo to wypłacił całą kwotę z umowy (2,68 mln zł) wykonawcy. Wykonawcą była firma męża obecnej wiceburmistrz Katarzyny Zawadzkiej.

Kluczborska prokuratura prowadzi odrębne śledztwo w tej sprawie.

Ryszard G. jest oskarżony o prowadzenie budowy bez wymaganych pozwoleń oraz o poświadczenie nieprawdy w dokumencie o zaawansowaniu inwestycji. Były burmistrz Byczyny nie przyznaje się do winy.

Ryszard G. nie zgadza się na publikowanie swojego nazwiska i wizerunku.