Sprawa Madeleine McCann: Czy uda się ją jeszcze wyjaśnić? 12 lat poszukiwań bez sukcesu. Media: jest nowy podejrzany

Andrzej Dworak
Po tajemniczym zniknięciu Madeleine życie rodziny McCann zamieniło się w piekło
Po tajemniczym zniknięciu Madeleine życie rodziny McCann zamieniło się w piekło AFP PHOTO / LEON NEAL / EAST NEWS
Tajemnicze zniknięcie brytyjskiej dziewczynki 12 lat temu w portugalskim kurorcie postawiło na nogi policje wielu krajów na całym świecie. Pomagali nawet jasnowidze i nic. Tylko rodzice nie stracili nadziei. Liczą, że mała się odnajdzie.

Brytyjskie media poinformowały o nowym podejrzanym w sprawie porwania 3-letniej Brytyjki Madeleine McCann. Telewizja Sky News podała, że śledczy łączą zaginięcie dziewczynki z Niemcem, który już wcześniej odpowiadał za wykorzystywanie seksualne dzieci..

Tabloidy, w tym „The Sun”, wskazują na konkretnego mężczyznę - Martina Neya - który obecnie przebywa w więzieniu, ale w momencie zaginięcia Madeleine był w tej samej miejscowości wypoczynkowej w Portugalii, co 3-latka, jej rodzice i rodzeństwo.

Po 12 latach od tego tragicznego zdarzenia specjalny zespół śledczych w Portugalii i w Wielkiej Brytanii wciąż nie zakończył swych działań. Sky News poinformował niedawno, że śledczy mają nowe tropy, które prowadzą do dwóch podejrzanych - m.in. do Martina Neya. Ney miał mieszkać na wybrzeżu Algarve w czasie, gdy doszło do porwania. Wówczas nie wzbudził jednak podejrzeń policji, która badała sprawę. Dopiero gdy Ney trafił do aresztu w Niemczech, zwrócił uwagę portugalskich śledczych współpracujących ze Scotland Yardem. „The Sun” pisze, że 48-letni obecnie Martin Ney znany jest jako „mężczyzna w masce”. Został skazany 27 lutego 2012 roku za zabójstwa trojga dzieci, a podejrzewany jest o jeszcze dwie zbrodnie. Podczas procesu wyszło na jaw, że od 1992 roku Ney molestował seksualnie ponad 40 dzieci - atakował chłopców w północnych Niemczech, wybierał ofiary mieszkające w internatach, na obozach dla dzieci i w poprawczakach. Zawsze robił to pod osłoną nocy, zakrywając twarz maską. Włamywał się także do domów jednorodzinnych. Poza Niemcami, mężczyzna jest podejrzanym w dwóch sprawach morderstw we Francji i Holandii. Czy to oznacza, że sprawa zaginięcia Madeleine, która od 12 lat zajmuje media i opinię publiczną na całym świecie, zmierza powoli do wyjaśnienia?

Tych dzieci do dziś nie udało się odnaleźć. Tajemnicze zagin...

3 maja 2007 roku

Był przedostatni dzień wakacji, które z gronem przyjaciół - w sumie dziewięć osób - spędzali w rejonie przepięknego Algarve na portugalskim wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego Kate i Gerry McCannowie z Leicester oraz ich troje dzieci.

Mieszkali na terenie Ocean Club w Praia da Luz - bardzo popularnej wśród turystów z Wielkiej Brytanii miejscowości liczącej nieco ponad trzy tysiące mieszkańców. Ich apartament nr 5 położony był w sąsiedztwie centralnego basenu i restauracji, gdzie McCannowie, ich znajomi oraz przyjaciele zbierali się niemal każdymi wieczorami na posiłek i rozmowy przy winie. Tego wieczoru wszystko było jak zwykle.

Źródło: PT SIC/x-news

Ocean Club to ośrodek nastawiony na wypoczynek rodzinny. Podczas gdy rodzice oddawali się grze w tenisa na czterech kortach będących do ich dyspozycji lub pływaniu, dzieci miały zajęcia z animatorami, którzy organizowali dla nich zabawy w grupach. Do codziennego programu należały także wyjścia na piaszczystą plażę i pływanie przy brzegu na niewielkich żaglówkach.

Historia Madeleine zelektryzowała cały świat. Jej rodzina poruszyła wszelkie sprężyny, prosili o pomoc nawet papieża

Madeleine była bardzo żywą i rozhasaną 3-latką, śliczną blondyneczką, rzucającą się od jednej zabawy do drugiej. Szalała z dzieciakami i trudno ją było pohamować - kiedy w trakcie „rejsu” żaglówką jednej z koleżanek wpadł do wody słomkowy kapelusz, Maddie natychmiast wskoczyła za nim, żeby go wydostać. Błyskawicznie zareagował opiekun i po chwili dziewczynka oraz kapelusz były już na łódce… Przedostatniego dnia pobytu w Ocean Club dzieciaki McCannów, bliźnięta Sean i Amelie młodsze od Madeleine o rok oraz ona sama, były wyczerpane całodzienną zabawą i po kolacji szybko poszły spać. Zasnęły jak kamień w sypialni położonej na wysokim parterze apartamentu nr 5, a rodzice poszli na kolację do restauracji oddalonej od ich domu o około 50 m w linii prostej.

Nie wszystkie zaginione dzieci w Polsce są odnajdywane. Tych rodzina poszukuje od lat, nie tracąc nadziei. Zobacz zdjęcia zaginionych dzieci, które są poszukiwane przez Fundację Itaka. Jeśli masz jakiekolwiek informacje o którejś z tych osób, zgłoś je pod nr tel. 22 654 70 70 lub mailowo: itaka@zaginieni.pl

Zaginione dzieci w Polsce. Pomóż im wrócić do domu! Policja ...

Kate i Gerry oraz ich grono mieli opracowany system doglądania śpiących opodal dzieci, który utrzymywali przez cały pobyt w ośrodku - co 20 czy 30 minut ktoś z dorosłych wychodził na kontrolę i sprawdzał pokoje dzieci, czy wszystko w porządku. Tak było też wieczorem 3 maja 2007 roku. McCannowie wyszli do restauracji około 20.30. Kiedy kolej na sprawdzenie pokoi dzieci przypadła na Gerry’ego, było około 21.00. Gerry stanął w drzwiach, spojrzał ze wzruszeniem na śpiące maluchy i wrócił do towarzystwa. Pół godziny później dzieci odwiedził jeden z przyjaciół rodziny. Około 22.00 do dzieci wyszła Kate. Na miejscu zdziwiło ją to, że drzwi do sypialni zatrzasnęły się - chyba pod wpływem przeciągu. Zajrzała do środka i zobaczyła otwarte okno oraz puste łóżko Madeleine. Dziewczynka zniknęła! Od tej pory nikt już jej nie widział. Do dziś.

Poszukiwania

Mama Madeleine poczuła, jak przeszył ją nagły dreszcz: ktoś porwał jej córkę! To była jej pierwsza myśl.

Sprawca, jeśli taki był, nie miałby trudnego zadania. Jeśli planował porwanie, nie było mu trudno rozgryźć system co półgodzinnych kontroli śpiących dzieci, a do ich sypialni mógł się dostać bez włamania - drzwi z balkonu były jedynie przymknięte. Wszystko mogło się rozegrać bardzo szybko. Znacznie wolniej ruszyły poszukiwania.
Najpierw naturalnie Kate i Gerry przetrząsnęli pokój, szafy, cały apartament - pomagali im w tym już przyjaciele, wszyscy zadeptali skutecznie ślady na miejscu przestępstwa. Nie znaleźli Maddie także w ogrodzie oraz w najbliższym sąsiedztwie. Powoli wśród poszukujących narastała panika. Kilka osób udało się na poszukiwania samochodami. Wreszcie zawiadomiono policję.

Kate i Gerry zostali w apartamencie nr 5. Ich sąsiedzi usłyszeli w pewnym momencie w nocy wycie, zwierzęce wycie Kate…

Lokalna policja - to do niej należały kompetencje w sprawie takich zgłoszeń - niestety całymi godzinami zwlekała z rozpoczęciem poszukiwań na dużą skalę i systematycznym przesłuchaniem świadków. W ciągu następnych dni sprawą zaginięcia Madeleine McCann zaczęła się zajmować portugalska Policja Sądowa, rodzaj policji przypominający amerykańskie Federalne Biuro Śledcze (FBI). Jej działania miały już charakter bardziej zorganizowany, ale też nie przyniosły rezultatów. Przeszukano okolicę, ustawiono kontrole drogowe i sprawdzano samochody - też bezskutecznie. Sprawniej przebiegały przesłuchania świadków m.in. dzięki Anglikowi, mieszkańcowi Praia da Luz, który znał biegle portugalski i sam zgłosił się do pomocy jako tłumacz. Ciągle jednak nie prowadziło to do odnalezienia Maddie, ani jej ciała.

Tych dzieci do dziś nie udało się odnaleźć. Tajemnicze zagin...

Informacja o zaginięciu małej Brytyjki dotarła do mediów. Na miejscu zjawili się dziennikarze brytyjscy i portugalscy, a po kilku dnia Praia da Luz została zapełniona ekipami telewizyjnymi oraz reporterami nie tylko z Europy, ale także z USA i innych pozaeuropejskich krajów. Okolice Ocean Club wyglądały jak miejsce biwaku dziwnych turystów - zamiast akcesoriów na plażę wyposażonych w mikrofony, kamery, aparaty fotograficzne i notatniki. Sprawa zaginięcia Madeleine McCann zaczęła zataczać coraz szersze kręgi i żyć rytmem nadawanym przez media.

Telewizje transmitowały na cały świat oświadczenia i prośby Kate i Gerry’ego McCannów skierowane do ewentualnego porywacza czy porywaczy. Rodzice Maddie stawali przed kamerami i - ledwo wstrzymując rozpacz - apelowali o oddanie dziecka, a cały świat im współczuł i się wzruszał. Nic dziwnego, że dziennikarzy wciąż przybywało. Skończyło się na prośbach burmistrza miejscowości, żeby ludzie mediów nie utrudniali odpoczynku turystom. A po Maddie wciąż nie było śladu.

Podejrzani

Było bardzo wiele spekulacji na temat losu Maddie. Na pierwszy plan wybijały się te o uprowadzeniu i zamordowaniu dziecka przez psychopatę albo przez mafię pedofilską, ale mówiono także o wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Do grona podejrzanych portugalscy śledczy zaliczali również przez jakiś czas rodziców Madeleine. Rok po zaginięciu Portugalczycy zakończyli śledztwo. Od 2011 roku Scotland Yard prowadzi je dalej (operacja „Grange”). Nie są bezczynni także McCannowie, którzy występują na całym świecie w celu odnalezienia córki. W 2013 roku Portugalczycy wznowili śledztwo. Pogłosek o losie Maddie i kolejnych śladów wciąż przybywa.

Krótko po tragicznym wieczorze w Ocean Club 3 maja 2007 roku pojawiły się wskazówki od świadków, którzy - wedle doniesień angielskiego “Mirrora” - widzieli dziewczynkę podobną do Maddie w Maroku - w Tangerze i w Marrakeszu. To region - wraz z Mauretanią i Saharą Zachodnią - znany z handlu ludźmi. Jeśli małą Brytyjkę porwała zorganizowana banda, to mogła ją łatwo przewieźć z Praia da Luz do Tarify w Hiszpanii, a stamtąd promem do Maroka. Jeden z dawnych funkcjonariuszy Scotland Yardu do dziś jest przekonany, że za zniknięciem Maddie kryją się handlarze niewolników z Mauretanii działający na zlecenie jakiejś bogatej rodziny.

Nie wszystkie zaginione dzieci w Polsce są odnajdywane. Tych rodzina poszukuje od lat, nie tracąc nadziei. Zobacz zdjęcia zaginionych dzieci, które są poszukiwane przez Fundację Itaka. Jeśli masz jakiekolwiek informacje o którejś z tych osób, zgłoś je pod nr tel. 22 654 70 70 lub mailowo: itaka@zaginieni.pl

Zaginione dzieci w Polsce. Pomóż im wrócić do domu! Policja ...

W maju 2009 roku na celowniku śledczych znalazł się pedofil Raymond H. z Wielkiej Brytanii, karany uprzednio za molestowanie dzieci. Przyznał się on do tego, że 3 maja 2007 roku przebywał w pobliżu Ocean Club w Praia da Luz. Policja znalazła go na podstawie portretu pamięciowego. Raymond H. przyznał się, że widział dziewczynkę, a nawet, że wie, co się zdarzyło. Potem wszystkiemu zaprzeczył. Na krótko przed śmiercią w 2010 roku Rayond H. miał napisać list do swojego syna Wayne’a, że Maddie została porwana przez gang Cyganów na zlecenie bogatej rodziny i że on nie miał z tym nic wspólnego. Wayne jednak podobno list spalił.

Już wcześniej pojawił się ślad niemiecki. Świadkowie mieli widzieć w pobliżu apartamentu nr 5 dwóch mężczyzn w nocy zaginięcia. Zachowywali się podejrzanie i mówili po niemiecku. Potem się okazało, że w zasadzie to był jeden mężczyzna, Niemiec. Według zeznań dwojga urlopowiczów z Irlandii w wieczór zdarzenia widzieli około 22.00 mężczyznę niosącego na rękach dziecko w piżamce. To się pokrywało z zeznaniami przyjaciółki McCannów Jane Tanner spędzającej z nimi wakacje, która też przypomniała sobie, że widziała mężczyznę niosącego śpiące dziecko, kiedy szła sprawdzić obok apartamentu McCannów, co robi jej pociecha. Portret pamięciowy Jane Tanner pokrywał się z tym sporządzonym przez Irlandczyków. Okazało się jednak, że tym mężczyzną był inny urlopowicz, który odbierał swoją córkę spod opieki pracowników Ocean Club i niósł do swojego apartamentu.
W październiku 2007 roku nakryto w Portugalii 80-osobowy krąg pedofilski, do którego należały znane osobistości w kraju - m.in. ambasador UNESCO i prezenter telewizyjny. Jeden z poszkodowanych chłopców zeznał w procesie w 2010 roku, że w lecie 2007 roku przebywał w rezydencji jednego z oskarżonych w Algarve i że być może istnieje związek kogoś z grona pedofilów z zaginięciem Maddie. Nie odkryto jednak takich powiązań.

W sierpniu 2008 roku do Scotland Yardu dotarła wiadomość od informatora, że porwanie Madeleine zlecili belgijscy pedofile. Obserwowali dziewczynkę, na trzy dni prze porwaniem robili jej zdjęcia, które przekazali do Belgii, a następnie otrzymali odpowiedź, że dziewczynka się nadaje do wzięcia. Tego też nie udowodniono.

Tych dzieci do dziś nie udało się odnaleźć. Tajemnicze zagin...

Przy okazji natomiast wyszło na jaw, że w Ocean Club i jego najbliższej okolicy pojawiali się młodzi mężczyźni, którzy przedstawiali się, że zbierają datki na cele charytatywne. Wygląda na to, że mogli rozpoznawać teren.

W marcu 2014 roku brytyjski Scotland Yard skupił się na poszukiwaniu seryjnego sprawcy, który w latach 2004-2006 w portugalskich kurortach wykorzystał seksualnie pięć dziewczynek w wieku od siedmiu do dziesięciu lat. Trzy z tych czynów miały miejsce właśnie w Praia da Luz! Mężczyzna zjawiał się w nocy, siadał na łóżku dziewczynek lub kładł się do ich łóżek. Nie było absolutnie żadnych śladów włamań ani nic nie ginęło - jak w przypadku zaginięcia Madeleine. Nieznajomy był opalonym brunetem, był nieogolony i raczej zaniedbany. Wykazywał bardzo niezdrowe zainteresowanie małymi dziewczynkami o blond włosach. Mówił po angielsku z akcentem i czymś intensywnie pachniał - wodą kolońską lub tytoniem.

Podejrzewano też grupę włamywaczy działających w regionie zaginięcia Maddie - trzech bandytów próbowało okraść apartament turystów w Praia da Luz kilka dni przed 3 maja. Zostali spłoszeni krzykiem dziecka, które się obudziło i zaalarmowało rodziców na balkonie. Czy Maddie też mogła zobaczyć włamywacza, a ten ją uprowadził i uciszył?

Poszukiwanie zaginionej Brytyjki pochłonęły już kilkanaście milionów euro. Pół miliona wydali jej rodzice

Brytyjskie media spekulowały także na temat ewentualnej winy Kate i Gerry’ego. Oboje są lekarzami, więc może - żeby mieć spokój podczas kolacji z przyjaciółmi - podali Maddie zbyt dużą dawkę środka nasennego, która spowodowała śmierć dziewczynki, a następnie usunęli ciało i poszli do restauracji? Jednak test włosów bliźniąt udowodnił, że im nie podano żadnych środków uspokajających - Madeleine też nie, zapewniali rodzice.

A może dziewczynka spadła ze schodów? Znaleziono ślady krwi… Mężczyzny, jak się później okazało.

Wierzą, że żyje

12 lat po zaginięciu córki McCannowie wciąż żyją w niepewności co do losu Madeleine. Wprawdzie żyją normalnie - są teraz rodziną cztero, a nie pięcioosobową - ale o córce myślą codziennie. Jej pokój utrzymywany jest w stanie jak sprzed lat, przybywa tylko prezentów, które Maddie dostaje z różnych okazji, np. na święta.

Najtrudniejszy był czas bezpośrednio po stracie córki. Pod koniec maja 2007 roku McCannowie pojechali nawet szukać pocieszenia do Rzymu, do papieża Benedykta XIV… Wrócili do Portugalii i spędzili tam jeszcze kilka miesięcy - “Mieliśmy takie poczucie, że nie możemy wracać do Anglii bez Maddie. Potem jednak zauważyłem, że tak jest jeszcze gorzej. Często nie mieliśmy sił, żeby wstać z łóżka, jeść… W sierpniu powiedziałem Kate, że musimy stąd wyjechać” - zwierzał się Gerry w pierwszym dużym wywiadzie po stracie córki, który dał w październiku zeszłego roku. Musieli przed wyjazdem uzyskać zgodę portugalskiej policji, bo uchodzili za podejrzanych (arguidos).

Nie wszystkie zaginione dzieci w Polsce są odnajdywane. Tych rodzina poszukuje od lat, nie tracąc nadziei. Zobacz zdjęcia zaginionych dzieci, które są poszukiwane przez Fundację Itaka. Jeśli masz jakiekolwiek informacje o którejś z tych osób, zgłoś je pod nr tel. 22 654 70 70 lub mailowo: itaka@zaginieni.pl

Zaginione dzieci w Polsce. Pomóż im wrócić do domu! Policja ...

Czas ponoć leczy rany. McCannowie nie będą jednak nigdy uleczeni do końca i wciąż wierzą, że ich ukochana Maddie żyje.

Poszukiwania zaginionej dziewczynki wciąż trwają. Kosztowały do tej pory prawie 13 mln euro. Pół miliona euro dali McCannowie, część pochodziła ze zbiórek, a część od państwa. Coraz częściej jednak wśród polityków rozbrzmiewają głosy, że trzeba wreszcie zaprzestać tego finansowania bez końca sprawy, która wydaje się beznadziejna. Ale wciąż na śledztwo są pieniądze - także dzięki dotychczasowemu wsparciu brytyjskiej premier Theresy May. Zanim została ona szefową rządu, miała częsty kontakt z McCannami jako minister spraw wewnętrznych i była dla nich wielce życzliwa. Teraz jednak Theresa May ma na głowie ważniejsze sprawy - Brexit.

POLECAMY:






















Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Sprawa Madeleine McCann: Czy uda się ją jeszcze wyjaśnić? 12 lat poszukiwań bez sukcesu. Media: jest nowy podejrzany - Portal i.pl

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska