Chodzi o sprawę szkoły specjalnej, którą radni powiatu planują zlikwidować z powodu rosnących kosztów (starostwo dopłaca do niej 800 tys. zł rocznie) i malejącej liczby uczniów (chodzi tam 45 niepełnosprawnych dzieci).
Powiatowi radni podjęli już w tej sprawie jedną uchwałę, która otwarła drogę do likwidacji. W najbliższych tygodniach będą debatować na drugą uchwałą, która jest ostatecznym krokiem do zamknięcia placówki.
Radni z gminy Strzelce Opolskie postanowili, że nie będą się temu biernie przyglądać i na ostatniej sesji wystosowali apel do kolegów z powiatu, by nie likwidowali szkoły:
"Wyrażamy stanowczy protest przeciwko jej likwidacji i wnosimy do rady powiatu strzeleckiego o ponowne, bardzo gruntowne przeanalizowanie sprawy (...) Uczniowie Zespołu Szkół, już pokrzywdzeni przez los, nie powinni być dodatkowo krzywdzeni przez nas dorosłych, nieodpowiedzialnymi z ich punktu widzenia decyzjami."
Starosta Józef Swaczyna uważa, ze apel radnych jest niestosowny.
- Radni gminy rzucają populistyczne hasła o dobru dzieci, natomiast nie wskazują skąd starostwo ma wziąć pieniądze na ten cel - mówi Swaczyna. - Problem jest znacznie bardziej skomplikowany, a wynika z tego, że szkoła dostaje za małe dotacje z Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Sprzeciw wobec likwidacji szkoły wyrazili wcześniej m.in. rodzice dzieci, nauczyciele i kuratorium oświaty w Opolu.