Srebro było blisko

Tadeusz Wyspiański
Paweł i Tomasz Dytkowie z Nysy (reprezentujący Automobilklub Opolski) powtórzyli swój ubiegłoroczny wynik w mistrzostwach Polski.

Nyscy rajdowcy w barwach Petro Oil wywalczyli brązowy medal w rajdowych samochodowych mistrzostwach Polski w grupie N. Są też jedyną załogą w tej grupie, która w ciągu minionych trzech lat ani razu nie "spadła" z podium.

- Właściwie powinienem być zadowolony, bo wykonaliśmy plan postawiony przez sponsora - mówi Paweł Dytko. - Mimo wszystko pozostaje jednak mały niedosyt, bo srebrny medal był na wyciągnięcie ręki, gdyby nie zupełnie niespodziewane wypadnięcie z trasy na Rajdzie Wisły. Cieszę się natomiast ze zdobycia punktu w mistrzostwach świata. Startowaliśmy w Portugalii i w Hiszpanii i szczególnie Rajd Portugalii przypominał jazdę w safari. To była naprawdę doskonała nauka.
Dlaczego w tym roku w N-ce królował Sebastian Frycz? - Był szybki i miał przy tym dużo szczęścia - tłumaczy P. Dytko. - Auto zaczęło mu się sypać dopiero po sezonie w Polsce. Nie ukończył rajdów w Czechach, Austrii, Cieszyńskiej Barbórki. Tymczasem w mistrzostwach Polski i Marcin (Turski - dop. red.), Bębenkowie, no i my jeździliśmy ze zmiennym szczęściem. Frycz z Wodniakiem byli też najlżejszą załogą, a przy tak wyrównanej stawce, kiedy decydują ułamki sekund, to też ma swoje znaczenie. Szkoda też, że tylko "Rajd Kormorana" rozgrywano na szutrach i tam Frycz przegrał z nami wyraźnie. Na asfaltowych nawierzchniach radzi sobie natomiast bardzo dobrze.

W mistrzostwach Polski Paweł Dytko startuje już pięć lat, w tym trzeci sezon w mitsubishi lancerze. Teraz chce utworzyć własną stajnię.
- Startowaliśmy własnym lancerem, wypożyczaliśmy też auta z Belgii i od Steca z Lublina - wyjaśnia kierowca. - Myślę, że dojrzeliśmy już do tego, by samemu przygotować samochody. Zbudowaliśmy dwa lancery. Jednym będę startował, drugi wypożyczał. Nowe auto jest lżejsze od poprzednika, przetestował je już Leszek Korzanowski w Cieszynie i próba wypadła dobrze.
W tym roku konkurencja w N-ce była bardzo duża - jeździło 16 załóg. Kalendarz na rok 2002 przewiduje 9 rajdów - doszedł Rzeszowski. Konieczny więc będzie większy budżet.

- Myślę, że sobie poradzimy - uważa P. Dytko. - W odróżnieniu od kierowców sponsorowanych przez firmy tytoniowe, które wycofały się z rajdów z powodu obowiązującej ustawy o zakazie reklamy papierosów w sporcie, mamy swojego starego sponsora Petro Oil. W Polsce będę starał się powalczyć o tytuł mistrzowski, chciałbym też znów wystartować w mistrzostwach świata. W grę wchodzą rajdy Szwecji i Finlandii. Ale to zależeć będzie od budżetu. Chciałbym też wrócić do wyścigów górskich i tam też odzyskać tytuł. Jak będą wyglądać rajdy w Polsce w nowym sezonie, nie wiem. Myślę jednak, że po stracie "tytoniowych" sponsorów nie wystartują już samochody WRC, a rywalizacja stanie się mniej interesująca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska