Średniowieczne Koźle. O łaźni, piwie i erotyku z Czech

Archiwum
Po murach obronnych Koźla nie ma już śladu, ale charakterystyczną wieżę (nieco przebudowaną) kościoła św. Zygmunta i św. Jadwigi Śląskiej można oglądać do dziś.
Po murach obronnych Koźla nie ma już śladu, ale charakterystyczną wieżę (nieco przebudowaną) kościoła św. Zygmunta i św. Jadwigi Śląskiej można oglądać do dziś. Archiwum
W średniowieczu Koźle było ośrodkiem usługowym dla kupców podążających tutejszymi szlakami handlowymi. Tu mogli się umyć, napić i posłuchać... pierwszego erotyku w Polsce, który przywiózł niejaki Mikołaj.

Koźle już w XV wieku miało swoje spa. Wówczas nazywało się ono łaźnią. Odnową biologiczną zajmowali się tzw. łaziebnicy. Ich zadaniem było nie tylko przygotowywanie kąpieli, ale także golenie mężczyzn. Czasami spełniali oni również funkcję współczesnych felczerów, czyli wykonywali masaże, stawiali bańki, usuwali nagniotki, a także upuszczali krwi, gdy wydawało się to konieczne. Bywało, że wcielali się także w rolę dentystów usuwając bolące zęby. Ówczesne spa mieściło się przy moście nad Odrą. Łaźnia była ogrzewana, a personel, oprócz łaziebnika, liczył jeszcze trzech pomocników.

Koźle sprzed ponad pół tysiąca lat było w praktyce ośrodkiem usługowym dla wielu kupców podążających tutejszymi szlakami handlowymi. Prowadziły one m.in. do Krakowa, Wrocławia, a także Ołomuńca. Dla spragnionych wędrowców nie mogło zabraknąć mocniejszych trunków. Część pełnoletnich czytelników dobrze zna piwo głubczyckie, które jeszcze do niedawna było często spotykanym towarem w opolskich sklepach. Tymczasem delektowano się nim już 500 lat temu i to właśnie w kozielskich szynkach. Uznaniem kupców cieszyło się także piwo produkowane w Opawie.

Prawdziwym skarbem średniowiecza nie było jednak ani piwo, ani wino, tylko sól! Koźle była ważnym ośrodkiem handlu solą, co dziś brzmi śmiesznie, ale wówczas nadawało miastu dużej rangi. Tzw. solarze posiadali swoje kramy, z których handlowali tym cennym towarem. Sól bowiem służyła wówczas do konserwacji wszystkiego, czego nie dało się zjeść od razu. Trasy, którymi transportowano to "białe złoto" nazywano drogami solnymi.

W średniowiecznym Koźlu nie brakowało także przedsiębiorców handlującym wieloma innymi dobrami. Niejaki Piotr sprowadzał wina z Moraw i dystrybuował je w inne regiony kraju. Interes szedł na tyle dobrze, że przeniósł swą firmę z małego Koźla do dużego Krakowa.

Tutejsi Żydzi zajmowali się z kolei działalnością kredytową. Inni przedsiębiorcy handlowali płótnami.

Ważne miejsce na lokalnym rynku zajmowały także ryby. W mieście można było kupić importowane śledzie (solone) albo świeże łososie lub pstrągi. Osada Rybaków znajdowała się niedaleko Rogów, w okolicach dzisiejszej ulicy Rybarze. W 1431 roku połowem zajmowało się dokładnie 10 osób.

Nie tylko z Odry pozyskiwano jednak ryby, w tym celu budowano również stawy hodowlane. Trzy sadzawki wykopano w okolicach Bramy Raciborskiej, a kolejne w okolicach klasztoru Bernardynów. Największy staw mieścił się pomiędzy miastem a Reńską Wsią. Jerzy Rajman, autor opracowania "Dzieje Koźla na tle okolicznych osad w okresie średniowiecza" zastanawia się, czy pozostałością po nim nie jest istniejący do dziś zbiornik w Dębowej. To jednak mało prawdopodobne, gdyż akwen ten powstał wskutek eksploatacji żwiru.

Wyjeżdżacie dziś czasem z mieszkania na działkę? Dokładnie tak samo robili koźlanie 500 lat temu. Ogrody warzywne, na których sadzono kapustę, buraki i cebulę uprawiano pod miastem, najczęściej w okolicy bram.

Najzacniejszą postacią tamtych lat był niejaki Mikołaj z Koźla. Na świat przyszedł prawdopodobnie przed 1390. rokiem. Wykształcony, pisał wiersze w języku polskim na długo przed Mikołajem Rejem i Janem Kochanowskim. Wg historyków to on jest autorem najstarszego polskiego erotyku! Nosił on tytuł "Skarga na pannę" i powstał prawdopodobnie w latach 1416-1417.

Treść utworu Mikołaj prawdopodobnie podchwycił będąc w podróży w Czechach. Utwór, zbudowany z siedmiu trójwersowych strof, rozpoczyna się skargą młodzieńca na pannę, która nie chciała odbyć z nim stosunku płciowego. W następnej części podmiot liryczny stara się ją jednak przekonać do zbliżenia, aby w końcowej części poinformować odbiorcę, że cel został osiągnięty.

Rękopis erotyku przechowywany jest we wrocławskiej Bibliotece Uniwersyteckiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska