Stacja PKP odzyska blask

Na razie namysłowski dworzec niczym nie różni się od większości stacji w całym kraju. Przypomina raczej szalet publiczny niż stację kolejową stolicy powiatu. Mury z durnymi napisami, odrapane ściany, żadnej ławki dla podróżnych czekających na pociąg.

- Wstyd nam przed turystami, że jeden z najpiękniejszych budynków w mieście jest taki zaniedbany - mówi Jan Klimza, namysłowski taksówkarz, który codziennie przed dworcem czeka na klientów. - Dlatego z niecierpliwością czekamy, aż dworzec będzie własnością gminy, czyli nas wszystkich. Oby jak najszybciej!

Po kilku latach rozmów z PKP gmina finalizuje przejęcie dworca na swój garnuszek. Pierwotnie sprawa miała być załatwiona w marcu, ale kolej dopracowywała dokumenty związane z procedurą oddania budynku gminie.

Namysłów ma bowiem zostać właścicielem budynku oraz przyległych do niego działek, na których położone są: rampa z magazynem oraz droga łącząca ulicę Dworcową z Partyzantów. W zamian kolej będzie miała umorzone długi (podatki od nieruchomości) w wys. ponad 4 mln zł.
- Pod koniec sierpnia powinnyśmy podpisać akt notarialny o zmianie właściciela dworca - informuje Grzegorz Kubat, wiceburmistrz Namysłowa. - Kiedy tylko będziemy prawnymi właścicielami budynku, ruszamy z remontem.

Obiekt zachowa swój usługowy charakter. Będą w nim kasy biletowe PKP i PKS, a pociągi nadal będą się zatrzymywać przy peronach.

Kubat podkreśla, że dworzec to ponadstuletnia budowla. Wymaga wielu inwestycji, w tym remontów pod nadzorem konserwatora zabytków. Dlatego gmina rozkłada remont stacji na kilkanaście miesięcy.

- Mamy już 100 tys. zł. W przyszłym roku zaplanujemy kolejne fundusze na szybkie przywrócenie dawnej świetności dworca. Zamiast straszyć, będzie wizytówką Namysłowa - dodaje wiceburmistrz.

W przyszłości na piętrze dworca będą pomieszczenia dla m.in. policji i straży miejskiej.