Stal AZS Nysa rozpoczyna sezon meczem w Poznaniu

Redakcja
W poprzednim sezonie Jarosław Stancelewski jako zawodnik cieszył się ze złotego medalu za mistrzostwo I ligi. W tym do tego celu będzie prowadził zespół także jako trener.
W poprzednim sezonie Jarosław Stancelewski jako zawodnik cieszył się ze złotego medalu za mistrzostwo I ligi. W tym do tego celu będzie prowadził zespół także jako trener.
I-ligowy zespół Stali AZS-u Nysa w sobotę wyjazdowym meczem w Poznaniu rozpoczyna kolejny sezon. Zwycięzca poprzednich rozgrywek znów jest w gronie faworytów.

Cele są takie same jakie w zeszłym sezonie - mówi Krzysztof Andrzejewski, libero Stali. - Po pierwsze chcemy wywalczyć miejsce w play offach, żeby spokojnie się utrzymać. Jak to się uda będziemy chcieli być w czwórce, a jak wejdziemy do czwórki, to zechcemy wygrać tę ligę. Tak naprawdę nie myślimy o celach globalnych, ale - choć to może wyświechtany slogan - koncentrujemy się na kolejnym meczu. W sporcie tak jest, że trzeba myśleć o najbliższym przeciwniku.

W nowy sezon mistrz I ligi wchodzi jednak znacznie odmieniony. Po pierwsze trenera Janusza Bułkowskiego zastąpił doświadczony środkowy Jarosław Stancelewski, który wciąż będzie też występował na parkiecie.

W zespole jest dwóch zupełnie nowych rozgrywających i mających odmienny bagaż doświadczeń. Pierwszym wyborem powinien być Bartłomiej Matejczyk (Siatkarz Wieluń), który wraca do Nysy po kilku sezonach przerwy, a "naciskać" ma go młody Mateusz Biernat (MKS Warszawa). Zmiana rozgrywającego oznacza jednak nowy styl gry i konieczność zgrania. Nysanie w sparingach rozkręcali się z każdym kolejnym meczem.

- Sądzę, że dobrze wkomponowałem się w zespół, gdyż kilku chłopaków znałem ze wspólnej gry w jednej drużynie, a z innymi rywalizowałem po przeciwnej stronie siatki - mówi Matejczyk. - Myślę, że jesteśmy przygotowani optymalnie, a pozostaje jedynie kwestia zgrania z Pawłem Pietkiewiczem, który wraca do drużyny po kontuzji. O współpracę z pozostałymi jestem spokojny.
Zmiany nastąpiły też na środku siatki, gdzie nie będzie Jarosława Pizuńskiego oraz na przyjęciu, którego nie będzie już wspomagał Kamil Kacprzak. Poza tym Stal straciła swojego dżokera - Dawida Bułkowskiego.
O to, aby ich strata nie była odczuwalna (a byli to kluczowi zawodnicy) mają się postarać trzej nowi zawodnicy. Na środku siatki będzie to Mateusz Nożewski. Z kolei duet Kacprzak - D. Bułkowski zastąpili Paweł Pietkiewicz z Pekpolu Ostrołęka i Szymon Piórkowski z Cuprum Lubin.

Nysanie na dzień dobry zagrają w Poznaniu z tamtejszym beniaminkiem - AZS-em. Z tym przeciwnikiem przed sezonem wygrali w sparingu gładko 3:0. Ale trudniejszymi rywalami będą z pewnością mający najwyższe aspiracje Cuprum Lubin, a także Kęczanin Kęty, czy BBTS Bielsko-Biała.

- Koncentrujemy się na każdym kolejnym meczu i na swojej grze - dodaje Matejczyk. - Nikogo nie wolno nam się obawiać, ale przed każdym rywalem należy mieć respekt. W tej chwili cała nasza uwaga skupiona jest na zespole z Poznania. Jedziemy na wyjazdowe spotkanie do beniaminka, a takie mecze zawsze są trudne. Postaramy się wygrać, tak jak każdy kolejny mecz. Bardzo bym chciał, aby na koniec rozgrywek kibice z Nysy mieli takie powody do radości, jak w poprzednim sezonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska