Ostatnio choćby zespół otrzymał możliwości gry w 1 lidze kobiet poprzez wykupienie tzw „dzikiej karty. Na razie przedstawiciele brzeżanek zdecydowali jednak, iż pewno nie zdecydują się na taki ruch. I to nie tylko dlatego, że wykupienie prawa gry na tym szczeblu, to jakaś horrendalna kwota. Jak się okazuje bowiem trzeba byłoby wyłożyć „tylko” 7500 zł.
- Gdyby to był powrót do przeszłości i parę lat temu taka okazja się nadarzyła sam był wyłożył tę kwotę, aby Brzeg miał zaplecze ekstraklasy - zapewnia prezes klubu Mariusz Kolekta. - Wtedy mieliśmy doświadczony team z celem awansu właśnie do 1 ligi. Dziś znamy swoje miejsce w szeregu i nie pchamy się z „motyką na księżyc” - dość obrazowo przedstawia swój punkt widzenia, ale też trudno nie zgodzić się z jego argumentami.
- Szkoda, bo historia i doświadczenie ludzi pracujących w Brzegu w koszykówce gwarantuje stabilizację i być może wiele utalentowanych brzeskich wychowanek miało by gdzie wrócić. Teraz jednak chcemy współpracować „od dołu”, od podstaw szkolenia i na bazie brzeskich zawodniczek budować drużyny w poszczególnych kategoriach wiekowych. Ten proces już się krystalizuje i trwa - podkreśla z przekonaniem.
Przypomnijmy, że w związku z pandemią koronawirusa rozgrywki 2 ligi zostały wstrzymane i zakończone bez rozgrywania fazy półfinałowej i finałowej. W związku z tym aż osiem drużyn otrzymało prawo gry na zapleczu elity. Sama gra tamże wiąże się już jednak z wieloma dodatkowymi obowiązkami oraz znacznie większymi kosztami niż na trzecim szczeblu.