Stal Brzeg wygrała pierwszy mecz w 3 lidze

Roman Stęporowski
Oliwwer Kubus
Beniaminek na własnym stadionie był stroną dominującą i szybko "napoczął" Lechię Dzierżoniów.

Zespół z Brzegu od początku przejął inicjatywę i kilkoma podaniami za linię defensywy rozbrajał rywali. Po pierwszym takim podaniu Łukasz Żegleń zagrał przed bramkę do Pawła Boczarskiego, ale zanim miejscowi dokończyli akcję ekstraklasowy sędzia Jarosław Przybył odgwizdał spalonego.

Za moment znów Żegleń był na pozycji spalonej, ale tym razem piłka była adresowana do wbiegającego zza linii obrony Krzysztofa Gancarczyka. Arbiter słusznie „puścił” akcję, a pomocnik Stali zamarkował strzał lewą nogą „kładąc” na murawie obrońcę i idealnie przymierzył prawą nogą do siatki.

- Trener w tygodniu przed meczem przygotowywał nas, by grać piłki prostopadłe za obrońców - przyznał zdobywca gola. - W zasadzie w pierwszej sytuacji, taka okazja nam się wytworzyła. Znalazłem się praktycznie w sytuacji sam na sam. Był dość ostry kąt, „przełożyłem” więc piłkę na prawą nogę, a potem udało mi się zmieścić ją między obrońcą a bramkarzem. Wpadło, co ułatwiło grę w dalszej części spotkania.

Później częściej przy piłce byli goście. Długo budowali akcje, jednak nie potrafili zagrozić Aminowi Stitou. Ten z wyczuciem wychodził do dalekich przerzutów, a strzały Łukasza Maciejewskiego i Damiana Niedojada nie mogły go zaskoczyć.

Ostatnie pięć minut pierwszej odsłony znów należały do gospodarzy, którzy powinni przynajmniej raz trafić do siatki. Po kolejnym prostopadłym podaniu Marcina Nowackiego sam na sam wychodził Żegleń, ale asystent arbitra Mateusz Wąsiak wyłapał spalonego. Później miejscowi wykonywali serię czterech rzutów rożnych, a po każdym „pachniało” bramką. Po strzałach głową Michała Sikorskiego i Żeglenia, Łukasz Malec bronił z największym trudem (po tej drugiej próbie sparował piłkę na słupek).

Po zmianie stron goście nie mieli żadnego pomysłu na zagrożenie bramce Stali. Zaś brzeżanie cały czas próbowali podwyższyć wynik. I swój cel osiągnęli. Po koronkowej akcji i podaniu Tomasza Jaworskiego do pustej bramki strzelił Marcin Mazur, zaś gości dobił Paweł Boczarski, wykorzystując idealne dogranie Nowackiego.

- Jest pierwsze zwycięstwo w trzeciej lidze po 36 latach - cieszył się Nowacki. - Dwa tygodnie temu graliśmy z Lechią sparing i trener zauważył pewne mankamenty w ich grze. Mieliśmy dobry plan taktyczny na ten mecz i do końca go realizowaliśmy. W drugiej połowie świeżość zmienników sprawiła, że do samego końca wybiegaliśmy punkty. Wygraliśmy wysoko, ale zwycięstwo nie przyszło łatwo, choć szybko zdobyta bramka z pewnością ułatwiła nam grę. W trzeciej lidze do cech wolicjonalnych trzeba jeszcze dodać większe umiejętności. My takie posiadamy i wierzę, że powinniśmy coś w tej lidze ugrać i każdemu punkty odebrać.

Stal Brzeg - Lechia Dzierżoniów 3-0 (1-0)
1-0 Gancarczyk - 8., 2-0 Mazur - 63., 3-0 Boczarski - 87.

Stal: Stitou - Mikła, Józefkiewicz, Sikorski, Mazur - Kulczycki (76. Gordzielik), Nowacki, Boczarski, Gancarczyk (83. Gajda) - Żegleń (89. Mencel), Jaworski (78. Bonar). Trener Sebastian Sobczak.

Lechia: Malec - Słonecki (66. Kowalczyk), Korkuś, Barski, Paszkowski (83. Bolisęga) - Buryło, Pietkiewicz, Tomaszewski, Maciejewski (74. Tomkiewicz), Śmiałowski - Niedojad. Trener Zbigniew Soczewski.

Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork).
Żółte kartki: Kulczycki.
Widzów 800.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska