Stal ma zagrać jak u siebie

Archiwum
Jarosław Stancelewski, środkowy Stali Nysa.
Jarosław Stancelewski, środkowy Stali Nysa. Archiwum
Spora grupa kibiców z Nysy jedzie na mecz do Wielunia.

Choć w sobotę zanosi się na mecz na szczycie i hit kolejki, gdyż zmierzą się czwarty w tabeli Siatkarz i liderująca w I lidze Stal, to faworyt jest tylko jeden. Nysanie nad gospodarzami mają aż 15 punktów przewagi i jadą po ósme zwycięstwo z rzędu.

A to sprawi, że być może już po meczu będą świętować zwycięstwo w rundzie zasadniczej i awans do play offów z pierwszego miejsca. Na cztery kolejki przed zakończeniem pierwszej fazy sezonu Stal ma osiem "oczek" więcej od drugiego Pekpolu Ostrołęka, który ma trudne mecze ze Ślepskiem Suwałki, a następnie z BBTS-em Bielsko-Biała, które także walczą o miejsce w czołówce.

- Chcemy wygrać w Wieluniu, pozostać do końca tej części sezonu liderem, a według moich wyliczeń potrzebujemy do tego jeszcze tylko jednej wygranej - powiedział trener Stali Janusz Bułkowski. - Aby liczyć na nią w Wieluniu musimy utrzymać koncentrację i grać swoją siatkówkę, starając się unikać błędów własnych i zmuszać do nich rywala. Mamy bardzo komfortową sytuację i będę chciał dać w najbliższych meczach szansę na występ wszystkim zawodnikom.

Siatkarz na pewno także liczy na wygraną, która przybliży go do utrzymania czwartej pozycji, a może nawet awansu na trzecią. A to oznacza udział w play off i szansę na występy w ekstraklasie. Zawodnicy z Wielunia też są w niezłej dyspozycji. Po porażce w Nysie 1:3 w kolejnych dziewięciu spotkaniach zanotowali tylko dwie porażki i włączyli się do walki o awans.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska